Wiceszef MSZ Niemiec: Kwestia Iranu nie dzieli Europy
14 lutego 2019Na międzynarodową konferencję dotyczącą budowania pokoju i bezpieczeństwa na Bliskim Wschodzie przybyły delegacje z ponad 60 krajów, lecz zabrakło wśród nich przedstawicieli Iranu, którzy nie zostali zaproszeni. Według wiceszefa niemieckiego MSZ nie jest to jednak problem, który uniemożliwia dyskutowanie o pokoju w regionie.
Europa mówi jednym głosem
– Istnieje wiele formatów, w których przyjaciele spotykają się, by się naradzać i wymieniać myśli. W ten sposób pojmuję ideę tej konferencji. Szczególnie w kwestiach krytycznych prowadzone są bilateralne rozmowy, robi to wiele europejskich krajów – powiedział wiceminister spraw zagranicznych Niemiec Niels Annen w rozmowie z DW.
Jego zdaniem nieobecność Iranu nie powoduje podziałów w Europie, bo kraje UE mówią wobec Iranu jednym głosem. – Nie ma obaw, Europa nie jest podzielona. Europa popiera porozumienie nuklearne z Iranem – mówił wiceszef niemieckiej dyplomacji.
Porozumienie nuklearne z 2015 roku zostało podpisane przez Iran, ONZ, UE, Rosję, Francję, Chiny, Wielką Brytanię i Niemcy. Zakłada dostęp inspektorów ONZ do instalacji wojskowych w Iranie, a jego celem jest międzynarodowa kontrola nad prowadzonym przez Iran programem wzbogacania uranu. W 2018 roku USA wystąpiły z porozumienia.
Aktywność Iranu w regionie
Niels Annen przypomniał, że to Europa, a nie Ameryka jako pierwsza zainicjowała format rozmów EU/E4 z Iranem. W grupie EU/E4, której koncepcja powstała na obrzeżach Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa w 2018 roku, znajdują się Niemcy, Francja, Wielka Brytania i Włochy. Powodem jej utworzenia była sytuacja polityczna i kryzys humanitarny w Jemenie, gdzie Iran rywalizuje o wpływy gospodarcze i polityczne z Arabią Saudyjską.
Przedstawiciel Niemiec na warszawskiej konferencji nie liczy na to, że przyniesie ona przełom w dążeniu do stabilizacji na Bliskim Wschodzie. Uważa ją jednak za dobrą okazję, by „ponownie przypomnieć stanowisko UE” dotyczące sankcji wobec Iranu. Jego zdaniem „aktywność Iranu w Jemenie, Syrii i Libanie napawa troską”.
Iran jako zagrożenie
Przed wejściem na konferencję ministerialną, w której uczestniczą delegacje ponad 60 krajów, premier Izraela Benjamin Netanjahu mówił o „historycznym punkcie zwrotnym”, jaki ma miejsce teraz w Warszawie, gdyż podczas kolacji na zamku zarówno on jak i „kilku ministrów spraw zagranicznych z czołowych krajów arabskich zgodzili się, że największym zagrożeniem dla pokoju i bezpieczeństwa na Bliskim Wschodzie jest Iran".
Sekretarz Stanu USA Mike Pompeo powiedział, ze „niemożliwe jest osiągnięcie pokoju na Bliskim Wschodzie bez skonfrontowania się z Iranem”. Podczas wystąpienia otwierającego konferencję zachęcał uczestniczących w niej polityków do „wyjścia z tradycyjnego myślenia” na temat Bliskiego Wschodu i podkreślał „potrzebę działania”.
Polska jako uczestnik procesu pokojowego
Zdaniem szefa polskiej dyplomacji Jacka Czaputowicza Iran powinien mieć świadomość, jaką rolę odgrywa prowadzony przez niego program atomowy. Mówił o liderach bliskowschodnich krajów, którzy „zaburzają równowagę władzy w regionie”.
Szef polskiej dyplomacji chciałby tą konferencją rozpocząć „proces, można go być może nazwać Procesem Warszawskim, i stworzyć specjalną, multilateralną platformę dialogu, który będzie mieć stały charakter i doprowadzi do instytucjonalizacji współpracy na Bliskim Wschodzie”.
„Polska ma szczególne prawo służyć społeczności międzynarodowej jako miejsce dialogu”, podkreślił minister Jacek Czaputowicz. „Będąc niestałym członkiem Rady Bezpieczeństwa ONZ, ponosimy szczególną odpowiedzialność wnoszenia wkładu w działania mające na celu utrzymanie pokoju”, podkreślił.