Wojna na Ukrainie. Rakiety spadły na Kijów
25 lutego 2022Ukraina informuje o ostrzale rakietowym stolicy kraju – Kijowa. Władze miasta podały, że trafiony został m.in. blok mieszkalny. „Straszne rosyjskie ataki rakietowe na Kijów” – napisał na Twitterze minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kuleba, porównując sytuację do roku 1941 i ataków ze strony nazistowskich Niemiec.
Ukraińska armia podaje, że toczy walki z nacierającymi oddziałami rosyjskimi na północ od Kijowa. Do starć miało dojść m.in. w miejscowości Dymer, ok. 45 kilometrów od ukrańskiej stolicy, oraz w Iwankowie, ok. 80 km na północ od Kijowa. „Dotarła tam duża liczba czołgów wroga” – przekazano w mediach społecznościowych ukraińskich sił zbrojnych.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski poinformował w nocy, że wyniku rosyjskiej ofensywy zginęło już 137 ukraińskich żołnierzy, a 316 zostało rannych. Podkreślił, że Rosja zaatakowała całe terytorium jego kraju.
Zełenski zarzucił rosyjskiej armii atakowanie obiektów cywilnych. – Mówicie, że obiekty cywilne nie są waszym celem. Ale to kolejne z waszych kłamstw – powiedział. Prezydent pochwalił Ukraińców za ich heroiczną odwagę w obliczu rosyjskiej inwazji. Zapewnił, że ukraińska armia robi wszystko co możliwe, aby bronić kraj.
Mer Kijowa Witalij Kliczko opublikował w nocy w mediach społecznościowych film, pokazujący pożar w trafionym rakietą bloku mieszkalnym. Władze Kijowa poinformowały o trzech osobach rannych, w tym jednej w stanie ciężkim.
Zełeński: jestem celem numer jeden
Prezydent Zełenski podejrzewa, że rozpoczęta przez Rosję inwazja ma na celu usunięcie go z urzędu. – Z naszych informacji wynika, że jestem celem numer jeden, a moja rodzina celem numer dwa – powiedział. Podobnego zdania są władze w Waszyngtonie. Zełenski powiedział, że NATO nie chce przyjąć Ukrainy w swoje szeregi a jego kraj pozostał zdany sam na siebie. Wcześniej, w czwartek wieczorem, Zełenski ogłosił pełną mobilizację, która ma trwać 90 dni i zakłada wezwanie do służby poborowych i rezerwistów.
Oenzetowska agencja ds. uchodźców UNHCR szacuje, że już około 100 tys. osób zdecydowało się na Ukrainie na opuszczenie swoich domów i ucieczkę przed działaniami zbrojnymi. – Są wyraźne i znaczące ruchy ludności w kraju, widać ruch w stronę granic i za granice – przekazała rzeczniczka UNHCR. W związku z groźbą ostrzału tysiące ludzi spędziły minioną noc na stacjach kijowskiego metra.
(DPA,AFP/szym)