Wszyscy kontra Rosja. W Mołdawii spotyka się klub XXL
1 czerwca 2023Czwartek (01.06.2023), gdy w winnicy Castel Mimi dojdzie do spotkania 47 szefów państw i rządów, będzie wyjątkowym dniem dla Republiki Mołdawii. Europejski szczyt to nie tylko największe wyzwanie logistyczne, z jakim to małe państwo między Rumunią a Ukrainą kiedykolwiek miało do czynienia. Skieruje on również na jeden dzień uwagę Europy na jej drugi najuboższy kraj, który od ubiegłego roku jest wśród kandydatów do Unii Europejskiej.
Mołdawia łączy w sobie wszystkie problemy polityczne, którymi muszą stawiać czoło szefowie utworzonej w 2022 roku Europejskiej Wspólnoty Politycznej. Rząd w Kiszyniowie obawia się, że w razie porażki Ukrainy w wojnie z Rosją będzie następnym celem rosyjskiej agresji. Wierna Rosji część kraju, Naddniestrze, ogłosiła już 30 lat temu niezależność od Mołdawii i jest od tego czasu okupowana przez rosyjskie „siły pokojowe”. Mimo tego „zamrożonego” konfliktu UE wyraziła gotowość przyjęcia Mołdawii razem z Ukrainą – kiedyś.
EWP: europejski klub XXL przeciwko Rosji
Właśnie te tematy zdominują drugie spotkanie na szczycie Europejskiej Wspólnoty Politycznej (EWP): wojna Rosji z Ukrainą, rozszerzenie UE oraz intensyfikacja współpracy z wszystkimi pozostałymi państwami europejskimi poza Rosją i sprzymierzoną z nią Białorusią.
Po szczycie założycielskim w październiku w Pradze jego uczestnicy mówili, że nowy format jest użyteczny. Kanclerz Olaf Scholz podkreślił, że wierzy w „innowację” i podczas majowego spotkania Rady Europy w Islandii pochwalił EWP jako dogodne forum, na którym można ze sobą rozmawiać bez presji na spisywanie jakichkolwiek formalnych ustaleń.
Prezydent Francji Emmanuel Macron, który wymyślił i przeforsował ten format, mówił w Pradze nawet o tym, że EWP to narzędzie do zapobiegania „wojnom domowym, tym chorobom dziecięcym zjednoczonej Europy”.
EWP to nie UE
Premier Albanii Edi Rama przestrzegał, że EWP nie może się przeobrazić w kolejną poczekalnię dla kandydatów do UE. Rokowania akcesyjne muszą się jego zdaniem toczyć dalej niezależnie od nowego forum. Albania – podobnie jak Serbia, Czarnogóra i Macedonia Północna – prowadzi z Unią Europejską negocjacje ws. akcesji. Bośnia i Hercegowina jest tylko kandydatem do takich rokowań. Kosowo i Gruzja są – jako potencjalni kandydaci do członkostwa – jeszcze o jeden szczebel dalej od tego celu.
Olaf Scholz chce przyspieszyć ślimaczący się proces akcesji. Kanclerz mówił o tym w swoim przemówieniu programowym w Parlamencie Europejskim na początku maja. Zaznaczył, że pilnie potrzebna jest do tego również reforma samej Unii.
Do Mołdawii zaproszone są również Turcja, Armenia i Azerbejdżan, które wnoszą do Wspólnoty najróżniejsze problemy polityczne. Zwaśnieni sąsiedzi z Kaukazu, Armenia i Azerbejdżan, spotkają się w Mołdawii po świeżych rozmowach mediacyjnych w Moskwie. W konflikcie o sporny obszar Górskiego Karabachu już od dawna ważną rolę odgrywa prezydent Władimir Putin.
Oczekuje się, że prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan, wzmocniony niedawną reelekcją, może uderzyć w krytyczne tony wobec UE, upierając się mimo to przy zachowaniu przez Turcję statusu kandydata do akcesji.
Serbia i Kosowo spierają się ze swej strony o status mniejszości serbskiej w północnym Kosowie. Wielka Brytania, jedyny były członek UE, poszukuje swej międzynarodowej roli w Europie.
„Pytanie za milion dolarów”
W ciągu kilku godzin w Castel Mimi nie będzie czasu, żeby wypracować solidne rozwiązania licznych konfliktów, ale może pojawią się pewne impulsy. Do czego innego bowiem mógłby się przydać ten nowy „klub dyskusyjny”, jak nazywają go krytycy? Zwłaszcza że jego członkowie – z wyjątkiem Kosowa – są też członkami Rady Europy, która spotkała się zaledwie dwa tygodnie temu w Islandii i również zajmowała się rosyjską wojną z Ukrainą. Co EWP potrafi lepiej?
– To pytanie za milion dolarów! – mówi Amanda Paul z think tanku European Policy Centre w Brukseli. – Jeśli zadamy to pytanie w państwach uczestniczących we Wspólnocie, najczęściej napotkamy bezradność. Przywódcom państw, które nie należą do UE, chodzi prawdopodobnie o to, by w ogóle móc osobiście ze sobą porozmawiać i omówić problemy.
– W Kiszyniowie trzeba osiągnąć więcej konkretów niż w Pradze – podkreśla ekspertka w rozmowie z DW. – Wyznaczyć cel lub jasną drogę do tego, co można osiągnąć dzięki Europejskiej Wspólnocie Politycznej w krótkiej, średniej i długiej perspektywie. W odniesieniu do spraw bezpieczeństwa to dobra platforma do spotkań państw należących i nienależących do UE.
Następne spotkanie w Hiszpanii
Pewną decyzję EWP europejski klub XXL podjął już na pierwszym spotkaniu w Pradze: trzeci szczyt ma się odbyć w październiku w Hiszpanii, a czwarte – w przyszłym roku w Wielkiej Brytanii. EWP nie posiada odrębnych struktur. Obsługuje ją sekretariat unijnej Rady Europejskiej w Brukseli. Od maja ma jednak własne konta na Twitterze i Facebooku, choć jeszcze nie ma swojej strony internetowej.
Pomysł Emmanuela Macrona, by utworzyć EWP, nie był zupełnie nowy. Już w 1989 roku ówczesny francuski prezydent François Mitterand zaproponował taką wspólnotę w reakcji na przełom polityczny w Europie Wschodniej i Związku Radzieckim. Pomysł Mitteranda spalił na panewce, ponieważ francuski polityk chciał włączyć do nowej wspólnoty Rosję, na co uprzejmie nie zgodziły się państwa wschodnioeuropejskie.