Wybory w Mołdawii. Oskarżenia wobec Moskwy o ingerencję
3 listopada 2024Doradca ds. bezpieczeństwa prozachodniej prezydentki Republiki Mołdawii Mai Sandu oskarżył Rosję o masową ingerencję w trwającą drugą turę wyborów prezydenckich. „Ingerencja w wybory niesie ze sobą poważne ryzyko zniekształcenia wyników” – poinformował Stanislav Secrieru na platformie X. Władze są postawione w stan alarmu.
W separatystycznym regionie Naddniestrza, gdzie stacjonują rosyjskie wojska, odbywają się zorganizowane transporty wyborców na głosowanie; jest to nielegalne, jak zaznaczył polityk. Powiernik urzędującej Mai Sandu, który ma nadzieję na jej wygraną w drugiej turze wyborów i reelekcję, opublikował również doniesienia o zorganizowanym transporcie z Rosji autobusami i lotami czarterowymi, które przewiozły wyborców do stolicy Azerbejdżanu, Baku, do tureckiej metropolii Stambułu i białoruskiej stolicy Mińska.
Kiszyniów: nielegalny transport wyborców
Stanislav Secrieru opublikował również wideo krążące w mediach społecznościowych, na którym ludzie rzekomo trzymają mołdawskie paszporty w samolocie i są w drodze do Mińska. Lot ten jest wyraźnym dowodem na szeroko zakrojoną zorganizowaną akcję transportu wyborców. Wcześniej zgłaszano skargi, że w Moskwie otwarto tylko dwa lokale wyborcze dla Mołdawian mieszkających w Rosji.
Mieszkańcy Mołdawii, ubogiego kraju rolniczego, który jest kandydatem do przystąpienia do UE, decydują w niedzielę (03.11.2024) w wyborach pomiędzy Sandu a byłym prokuratorem generalnym Alexandrem Stoianoglo. 57-letni Stoianoglo startuje z ramienia Partii Socjalistów przyjaznego Moskwie byłego prezydenta Igora Dodona. Wynik wyborów w Mołdawii uważa się za otwarty.
(DPA/jar)