Wydalony z Niemiec uchodźca otrzymał niemiecką wizę
13 grudnia 201723-letni afgański uchodźca, który ze względu na błąd w procedurach azylowych musi powrócić do Niemiec, otrzymał wizę na trzy miesiące,
Haschmatullah F. w październiku 2016 uciekł ze swojego kraju i przez Iran, Turcję i szlak bałkański dotarł do Niemiec. 8 czerwca 2017 złożył wniosek o azyl w Niemczech, z tym, że podobny wniosek złożył już w Bułgarii, gdzie przebywał wcześniej. Jak tłumaczył, stało się to wbrew jego woli, bo w Bułgarii trafił do więzienia.
Zdaniem Federalnego Urzędu ds. Migracji i Uchodźców (BAMF) zgodnie z konwencją dublińską władną w jego sprawie była Bułgaria, a nie Republika Federalna Niemiec, bo tam właśnie złożył on pierwszy wniosek.
Po zgodzie Sofii mężczyzna został wydalony 14 września br. do Bułgarii, a stamtąd trafił do Afganistanu. Jak wyjaśnił, bułgarskie władze stosując „przemoc psychiczną” zmusiły go do wyjazdu.
„Nie mogę uwierzyć, że się udało”
Aby otrzymać wizę musiał udać się do niemieckiej ambasady w Pakistanie, ponieważ niemiecka placówka dymplomatyczna w Afganistanie jest zamknięta po zniszczeniach wywołanych zamachem bombowym.– Jestem szczęśliwy i aż nie mogę uwierzyć, że się udało – powiedział Haschmatullah F. Do Siegmaringen w Badenii-Wirtembergii przyjedzie najprawdopodobniej 21 grudnia. Tam sąd administracyjny definitywnie wyjaśni, w czyjej gestii leży rozstrzygnięcie o losie uchodźcy - Bułgarii czy Niemiec. Jeżeli sąd orzeknie, że Niemcy, wtedy wdrożona zostanie normalna procedura azylowa. Rzeczniczka BAMF nie chciała skomentować, czy jest to pierwszy przypadek wydalonego uchodźcy, który wraca do Niemiec ze względu na błąd proceduralny.
BAMF latem br. omyłkowo zezwolił na wydalenie uchodźcy do Bułgarii, pomimo że sąd administracyjny w Sigmaringen nie rozstrzygnął jeszcze przyśpieszonego wniosku adwokata uchodźcy. Tocząca się przed sądem sprawa daje automatycznie ochronę przed deportacją.
Podróż powrotna afgańskiego uchodźcy organizowana jest przez Międzynarodową Organizację ds. Migracji na wniosek niemieckiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych i BAMF.
Małgorzata Matzke (dpa)