Wystawa karykatur w Bonn
3 kwietnia 2007Wystawa pokazuje wydarzenia polityczne i kryzysy od 1949 roku, uzupełnione przez ważne momenty historii Niemiec w tym okresie. A wszystko w krzywym zwierciadle. Taka jest zresztą rola karykatury: w formie ostrej, lecz ironicznej, pokazać zdarzenia i osoby na co dzień darzone szacunkiem, lub wręcz nienaruszalnym uwielbieniem. Dla karykaturzystów nie stanowi to jednak żadnej przeszkody. Na ekspozycji w bońskim Haus der Geschichte można więc obejrzeć prace najlepszych w tej dziedzinie; prace, które nieraz ocierają się o granicę akceptacji – mówi dyrektor kolekcji Dietmar Preissler:
- " Karykatury są odmianą satyry. Ich autorzy mogą wiele i często oznacza to również łamanie tabu." Kurator dodaje:
- " Karykatury są odzwierciedleniem naszej rzeczywistości, dotyczą różnych problemów, zwracają na nie uwagę, często je wyostrzają."
Haus der Geschichte pokazuje rysunki ironiczne, złośliwe, zjadliwe i cyniczne. Ich zadaniem jest opowiadać, a nie pouczać. 100 najciekawszych karykatur z kolekcji wybrał pracownik naukowy placówki Ulrich Op de Hipt:
- " Tu na przykład widzimy plakat „Ruch na rzecz ratowania niemieckiej ojczyzny”, autorstwa Rainera Hachfelda. Przedstawia Franza-Josefa Straussa, który wykrzywia ręce i nogi na podobieństwo swastyki. To oczywiście wzbudzało wściekłość."
Karykatury jednak nie zawsze tak ostro pokazywały polityków i politykę. Większość z nich po prostu drażniła czułe punkty, wywoływały poruszenie w osobach, których dotyczyły. Nierzadko, balansując na granicy skandalu, wyśmiewały pomysły współczesnych rządzących, jak na przykład ta z ubiegłego roku, powstała podczas mistrzostwa świata w piłce nożnej – opowiada Ulrich Op de Hipt:
- " Na samym początku wystawy widzimy karykaturę autorstwa Klausa Stuttmanna. Pokazuje sytuację z ubiegłorocznego Mundialu. Stuttmann narysował dwie drużyny piłkarskie: reprezentację Iranu, opasaną bombami, oraz reprezentację Niemiec w mundurach wojskowych. W ten sposób skomentował pomysł ministra spraw wewnętrznych, by stadionów pilnowała Bundeswehra."
I taka jest właśnie rola karykatury – mówić głośno i wyraźnie o rzeczach, które tak łatwo nie przechodzą przez gardło politykom i komentatorom politycznym. Wyśmiewane są nie tylko wydarzenia, lecz również cechy charakterystyczne, nawyki lub zachowania bohaterów karykatury. Karykaturzysta bowiem musi być niezwykle uważnym obserwatorem – tłumaczy obecny na otwarciu wystawy jeden z najlepszych niemieckich rysowników w tej dziedzinie, Werner Hanel:
- " Dzięki karykaturze można wiele osiągnąć, wielu poruszyć. Czy poprzez zadośćuczynienie, czy też strasząc. Jednak nie przeceniałbym jej roli. Karykaturą nie można zmienić świata, co zauważam już od jakichś 40 lat. Weźmy choćby taki przykład, że politycy zbierają karykatury polityczne. Lub siedzą w pierwszych rzędach na kabaretach i zaśmiewają się sami z siebie. Czy nie mam racji?"
Odwiedzający wystawę są w każdym razie zachwyceni. Niektóre rysunki znają z gazet lub telewizji, niektóre zaś widzą po raz pierwszy. Pokazywane rysunki są niewielkim wycinkiem tego, co spoczywa w zbiorach bońskiego Haus der Geschichte. Może kiedyś zobaczymy większą części z kolekcji liczącej 75 tysięcy karykatur z całego świata. Kuratorzy muzeum też mają taką nadzieję.