1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Z Kabulu do Bonn

20 listopada 2011

Konferencja afgańska koło Bonn mogłaby stać się dla szefa MSZ Guida Westerwellego najważniejszym wydarzeniem politycznym w jego karierze. O tym jak bardzo zależy mu na sukcesie, świadczy jego wizyta w Kabulu.

https://p.dw.com/p/13DuZ
Guido Westerwelle wśród gości honorowych Loja DżirgaZdjęcie: picture-alliance/dpa

Szef dyplomacji Westerwelle właściwie nie przewidywał w czasie krótkiego pobytu w Kabulu, że odwiedzi Wielkie Zgromadzenie Narodowe Loja Dżirga (najwyższy organ władzy państwowej, przyp. red.). Program jego wizyty był ściśle ustalony i nie bez znaczenia była też sprawa jego bezpieczeństwa.

Talibowie zapowiedzieli zakłócanie konferencji. Tuż przed otwarciem zabito w pobliżu gmachu samobójczego zamachowca. W drugim dniu Wielkiego Zgromadzenia z udziałem 2000 delegatów, siły bezpieczeństwa zaalarmowała w Kabulu detonacja dwóch rakiet.

Afghanistan Westerwelle Loya Dschirga
Westerwelle w rozmowie KarzajemZdjęcie: dapd

Na usilną prośbę prezydenta

Prezydentowi Hamidowi Karzajowi mimo wszystko udało się przekonać Westerwellego do odwiedzenia Loji Dżirgi. Niemiecki minister spraw zagranicznych zmienił po chwili wahania plan wizyty i udał się do sali posiedzeń, hermetycznie zaryglowanej przez siły bezpieczeństwa.

Zaproszenie Karzaja "świadczy o respekcie wobec Niemiec i znaczeniu jakie przypisuje się naszym działaniom" - powiedział minister, któremu wskazano miejsce w pierwszym rzędzie obok gości honorowych.

Za dwa tygodnie konferencja koło Bonn

Guido Westerwelle zu Besuch in Kabul Afghanistan
Westerwelle: "Zaproszenie Karzaja świadczy o respekcie jakim darzy Niemcy"Zdjęcie: picture-alliance/dpa

Do wizyty w Afganistanie Westerwellego skłoniła jednak inna konferencja, która być może stanie się najważniejszą w jego karierze ministra spraw zagranicznych.

Za dwa tygodnie do Königswinter koło Bonn przybędą przedstawiciele rządów z blisko stu krajów. Będą obradować nad przyszłością Afganistanu po wycofaniu stamtąd pod koniec 2014 roku sił międzynarodowych.

 "Oczekiwania związane z bońską konferencją rosną; podobnie jak napięcie" - oświadczył Westerwelle. Zaznaczył, że wiele będzie zależało od powodzenia tego spotkania tak dla Afganistanu jak i społeczności międzynarodowej.

Gorączkowe przygotowania

Michael Steiner
Pełnomicnik rządu Michael SteinerZdjęcie: picture-alliance/dpa

Przygotowania do bońskiej konferencji ciągną się już od miesięcy. W resorcie spraw zagranicznych panuje istny zgiełk, Michael Steiner; pełnomocnik rządu RFN ds. stosunków z Pakistanem i Afganistanem, jest prawie bez przerwy w drodze. Trzy większe konferencje przygotowawcze odbyły się w minionych tygodniach w Brukseli, Stambule i stolicy Kazachstanu Astanie.

W Bonn zamierza się sprecyzować pola działania międzynarodowej społeczności w Afganistanie po 2014 roku. Obok współpracy międzynarodowej wymienia się takie dziedziny jak zdrowie, oświatę, infrastrukturę, ale również kontynuację szkoleń żołnierzy i policjantów (ostatni punkt jest szczególnie drażliwy, ponieważ wiąże się z nim pytanie, ilu zagranicznych żołnierzy pozostanie w tym kraju i czy dalej będzie się prowadzić bazy wojskowe NATO).

Uczyć się na błędach

Bonn nie będzie ani konferencją poświęconą wystawieniu wojsk, ani też konferencją dawców pomocy. Bonn ma przede wszystkim wysłać sygnał społeczności międzynarodowej pod adresem Afganistanu, że "nie zostawimy go na pastwę losu". "Nie chcemy ponowić błędu z 1989 roku, kiedy to po wycofaniu się wojsk sowieckich przestano przejmować się Afganistanem" - powiedział Westerwelle.

Rola Pakistanu

Pakistans Hina Rabbani Kha Guido Westerwelle
Szefowa dyplomacji Pakistanu Hina Rabbani Kha i Guido Westerwelle. 18.11.2011Zdjęcie: dapd

Siła bońskiego sygnału zależeć będzie również od Pakistanu. Westerwelle świadomie odwiedził bezpośrednio przed swą wizytą w Kabulu, ten najbardziej zaludniony kraj sąsiedzki Afganistanu. Stronie pakistańskiej zarzuca się, że toleruje, a nawet wspiera talibów, którzy wykorzystują część terenu przygranicznego jako miejsce, do którego mogą się wycofać.

Mimo, że negocjacje między Pakistanem a innymi potęgami regionalnymi w Stambule były bardzo trudne, prezydent Afganistanu Karzaj wierzy w powodzenie bońskiej konferencji. W sobotę rozwiał wszelkie wątpliwości: "Jesteśmy przekonani, że Niemcy jak zwykle wykonają dobrą robotę" - powiedział.

Już teraz wiadomo, że trzeba będzie zwołać jeszcze wiele konferencji, żeby nie dopuścić, by Afganistan po 2014 roku zamienił się w chaos.

dpa, DW / Iwona D. Metzner

red. odp.: Alexandra Jarecka