Zagrożenie terrorystyczne. Środki bezpieczeństwa na kolei
22 sierpnia 2016Francja wyciągnęła najbardziej surowe konsekwencje. Na paryskim dworcu Gare du Nord oraz w Lille pojawiły się bramki bezpieczeństwa, które działają podobnie do tych na lotniskach. Ze względu na długie kolejki podróżni muszą być na miejscu co najmniej 20 minut przed odjazdem pociągu. Środki te obowiązują wyłącznie dla pociągów Thalys. W przypadków innych kontrole przeprowadzane są wyrywkowo.
W ciągu ostatnich miesięcy zatrudniono więcej pracowników ochrony. Ci ostatni oraz policjanci w cywilu przeprowadzają także kontrole w przedziałach. Na peronach sprawdzane są dokumenty podejrzanych osób. Nie wprowadzono jednak – pomimo wcześniejszych zapowiedzi ministrów spraw wewnętrznych i transportu państw UE – dodatkowych imiennych biletów.
W Brukseli bez zmian
Przed rokiem niedoszły zamachowiec z pociągu Thalys rozpoczął swoją podróż w Brukseli. Uzbrojony był w pistolet, karabin i nóż do przycinania dywanów. Czy dzisiaj zwróciłby na siebie uwagę w stolicy Belgii?
Bruksela czasowo zaostrzyła kontrole na dworcach, następnie wróciła do pierwotnego stanu. Na tamtejszych dworcach nie ma obecnie bramek bezpieczeństwa. Zamknięte jest jednak jedno wejście na brukselskim Dworcu Południowym. Sporadycznie można natrafić na bramki odgradzające. Kontrole dokumentów i bezpieczeństwa nie są już tak intensywne jak bezpośrednio po zamachu. Podobnie wygląda sytuacja w Liège. Również w pozostałej części kraju podróżni odnoszą wrażenie, że nie zaszły żadne zmiany.
Wielka Brytania i Eurostar
Tylko kontrole pociągów Eurostar między Wielką Brytanią a Europą kontynentalną przypominają kontrole bezpieczeństwa na lotniskach. Po części dlatego, że Wyspy nie nalezą do strefy Schengen. W pozostałej części UE tylko w Hiszpanii i we Włoszech istnieją kontrole na trasach pociągów dalekobieżnych oraz wyrywkowe kontrole na peronach. Nikt nie postuluje wprowadzenia bramek bezpieczeństwa, które hamowałyby spontaniczne przesiadki.
Odpowiedzialność za środki bezpieczeństwa nie leży w gestii poszczególnych przewoźników, tylko organów państwowych odpowiedzialnych za bezpieczeństwo. Te z kolei decydują o podejmowanych środkach na terenie całego kraju. Obecnie organa te koncentrują się raczej na intensyfikacji współpracy między sobą niż na hamowaniu przepływu pasażerów. Jedyną zmianą mają być zaostrzone kontrole bagażu.
W Niemczech więcej policji
Szef niemieckiego MSW Thomas de Maizière zapowiedział, że nie zamierza wprowadzić całkowitych kontroli pasażerów i bagażu w pociągach. Postulował jednak na skalę europejską wprowadzenie bazy danych pasażerów samolotów.
W Niemczech z pociągów korzysta codziennie ponad 7 mln ludzi. Ostre kontrole z bramkami bezpieczeństwa byłyby kulą u nogi dla dobrze funkcjonującej sieci pociągów dalekobieżnych, regionalnych i miejskich. Niemcy cenią swoją swobodę przemieszczania się. Również Niemieckie Koleje (DB) stawiają na utrzymanie „otwartego systemu”. Stąd nawet na niemieckich stacjach dla pociągu Thalys – w Dortmundzie i Kolonii – nie ma żadnych specjalnych zabezpieczeń jak w Paryżu.
O bezpieczeństwo podróżujących troszczy się w Niemczech 3700 ochroniarzy i 5000 policjantów. Od kilku miesięcy są bardziej widoczni na niemieckich dworcach. DB zamierza zatrudnić kilkuset ochroniarzy więcej. Zwiększone zostaną także środki na sprzęt monitorujący (o 85 mln euro). Już teraz niemieckie pociągi wyposażone są w 27 tys. kamer – dwa razy więcej niż w 2010 roku. Kamery na peronach monitorują około 80 proc. podróżujących. Początkowa krytyka monitoringu w ruchu kolejowych – teraz ucichła. Jak podkreśla koncern DB, zależy mu także na ścisłej współpracy ze wszystkimi urzędami bezpieczeństwa.
Wolfgang Dick / Katarzyna Domagała