Zakłócenia w komunikacji lotniczej
10 października 2011Na kilku niemieckich lotniskach, m.in. we Frankfurcie / Menem i w Monachium w poniedziałek (10.10) będą zakłócenia w obsłudze ruchu pasażerskiego, ponieważ pracownicy tych lotnisk zaplanowali na poniedziałek zebrania pracowników. Na godzinne zebranie swoje przybycie zapowiedziało dwa tysiące uczestników. "Praca na lotnisku nie będzie przebiegać normalnie" - zapowiedział rzecznik Fraportu. Także Lufthansa liczy się z zakłóceniami : rzeczniczka największych niemieckich linii lotniczych zalecała podróżnym zasięgnięcie informacji na stronach internetowych linii lotniczych i lotniska.
Walne zebrania pracowników - jak informują związki zawodowe Ver.di zapowiedziały także lotniska w Hamburgu, Kolonii, Norymberdze, Berlinie i Stuttgarcie. Konkretnym powodem narad załogi jest zamysł Komisji Europejskiej, aby dopuścić większą konkurencję w zakresie obsługi naziemnej. Zawiązek Ver.di obawia się, że byłoby to na niekorzyść obecnych pracowników.
Strajk na wieżach najwcześniej w środę
W poniedziałek obraduje także komisja ds. umów zbiorowych zawiązku zawodowego kontrolerów lotów. Po nieudanej próbie mediacji pomiędzy związkiem i Niemiecką Służbą Bezpieczeństwa Powietrznego (DFS) planowane są ewentualne kilkugodzinne strajki, które zostaną zapowiedziane z dziennym wyprzedzeniem. "Nie będzie 24-godzinnego strajku jak w Grecji" - zaznaczył rzecznik związku kontrolerów lotu. "Nic jeszcze nie zostało postanowione. Możliwy jest strajk w środę".
Do poniedziałku wieczorem obowiązuje jeszcze "zawieszenie broni" między stronami konfliktu. Dopiero potem związek zawodowy może ogłosić strajk, czyli najwcześniej mógłby on odbyć się w środę. Zawiązek kontrolerów lotu wychodzi z założenia, że służba DFS będzie próbowała skierować sprawę do sądu, by ten rozstrzygnął, czy strajk jest zasadny.
Linie lotnicze obserwują działania związków zawodowych z dużą troską, bo akcje strajkowe trafiałyby nie zamieszaną w konflikt stronę trzecią - jak podkreśliła rzeczniczka Lufthansy. "Wszystkie koszty związane z zakłóceniami ruchu lotniczego musiałyby ponosić same linie lotnicze. Szef linii "Air Berlin" Hartmut Mehdorn powiedział "Zachowanie stron umów zbiorowych w obecnej sytuacji gospodarczej uważamy za wysoce nieodpowiedzialne i absolutnie nieadekwatne".
Asumptem związkowych protestów jest konflikt wokół warunków pracy kontrolerów lotu.
tagesschau.de / Małgorzata Matzke
red.odp.: Alexandra Jarecka