Zamieszki podczas G20. Obława policji
5 grudnia 2017Jak poinformował rzecznik policji w Hamburgu, funkcjonariusze specjalnej komisji śledczej prowadzą akcję pod kryptonimem „Czarny blok” ("Schwarze Block"). Od rana przeszukują 24 miejsca, w tym mieszkania lewicowych anarchistów w ośmiu landach, m.in. w Hamburgu, Berlinie, Hesji, w Nadrenii Północnej –Westfalii, Badeni-Wirtembergii , Saksonii Anhalckiej i Dolnej Saksonii.
Nowy materiał dowodowy
Grupa dochodzeniowa spodziewa się znaleźć nowe dowody w sprawie „Czarnego bloku” - grupy około tysiąca ubranych na czarno i zamaskowanych bojówkarzy, którzy podkładali w czasie lipcowych demonstracji w Hamburgu m.in. materiały pirotechniczne.
Śledczy z komsji specjalnej przypuszczają, że za tą grupą skrywają się również obywatele innych krajów. Szef komisji Jan Hieber powiedział stacji NDR, że śledztwo policji wskazuje, że radykalnym protestom przewodziły osoby, które miały doświadczenie w organizowaniu takich zamieszek. Jeszcze przed szczytem G20 miały się one zapoznać dokładnie z planami miasta i warunkami w okolicy miejsca szczytu. Jednocześnie potwierdził, że ci sami ludzie miesiącami przygotowywali się w sieci do tych wydarzeń. Zastrzegł jednak, że nie można mówić o zbudowaniu przez nich stałych struktur organizacyjnych.
Z nami koktajle Mołotowa
Według komsji dochodzeniowej dużą rolę w zamieszkach odegrało środowisko skupione wokół skrajnie radykalnej organizacji „Rote Aufbau” w Hamburgu. Grupa zapowiadała podczas jednej z demonstracji w trakcie szczytu G20 oraz w mediach społecznościowych: „Z nami nie ma eleganckiej imprezy, są koktajle Mołtowa”.
Śledczy przyznają, że potrzeba będzie jeszcze sporo czasu, by dokładnie rozpracować tło i szczegóły zamieszek podczas szczytu G20. Obecnie analizowany jest obszerny materiał dowodowy: zdjęcia i filmy, który zarejestrowały kamery wideo w autobusach i metrze oraz policjanci i przechodnie na prywatnych telefonach komórkowych.
Komisja przyznaje, że zidentyfikowanie wielu domniemanych przestępców będzie dość trudne. Hamburska policja zapowiedziała przeprowadzenie krótko przed Świętami Bożego Narodzenia kolejnych poszukiwań na dużą skalę. Do końca tego roku mają zostać wszczęte dochodzenia wobec 3 tys. osób.
Alexandra Jarecka (dpa/afp)