Zaskakujący raport. Niemcy marnotrawią pieniądze
14 listopada 2012Nieprzemyślane lub bezsensowne wydatki w sferze publicznej kosztują niemieckiego podatnika ponad miliard euro - wyliczyła Federalna Izba Obrachunkowa (Bundesrechnungshof), odpowiednik polskiego NIK. Prezes Izby Dieter Engels przedstawiając raport w tej sprawie wymienił sumę od miliarda do półtora miliarda euro rocznie, i jest to bardzo ostrożny szacunek.
Niegospodarne wojsko
Konkretne przykłady marnotrawienia publicznych pieniędzy kontrolerzy stwierdzili np. w Bundeswehrze: od 12 lat planowano już zamówienie 65 pojazdów poduszkowych za 20 mln euro. Testy przeprowadzone na dwóch takich pojazdach zakończyły się fiaskiem - koszty dla podatnika: 1,1 mln euro. Były to amfibie produkcji australijskiej, zamówione u handlarza pojazdów używanych, które okazały się zawodne już podczas jazdy próbnej. W dorocznym raporcie Izba Obrachunkowa zaleciła armii rozpatrzenie alternatywnych pojazdów i rezygnację z nieprzydatnych amfibii.
Są i inne przykłady. Opinia publiczna nie wiedziała jak do tej pory, że Bundeswehra nie tylko sama produkuje leki dla żołnierzy, lecz że miliony wydaje na własną produkcję kropli do nosa, kremów chroniących od słońca i pomadek ochronnych do ust, które można kupić w każdej drogerii. Co więcej tylko znikoma część (10 proc.) wojskowej produkcji tych preparatów trafia jako zaopatrzenie żołnierzy pełniących misje zagraniczne np. w Afganistanie czy Kosowie, a reszta jest składowana w magazynach w RFN.
Obszary "szczególnej troski"
Na potrzeby żeglugi na rzece Ems za 28 mln euro nabyto stawiacz boi sygnalizacyjnych. Okazuje się jednak, że jego moce wykorzystywane były tylko w połowie, więc postanowiono adaptować go także do celów ratownictwa pożarowego i ekologicznego: koszt przebudowy - 11 mln euro. Problem tylko w tym, że po tej adaptacji nie będzie się on już nadawał do pierwotnego celu: ustawiania sygnalizacji w korycie rzeki.
Wojskowość i budownictwo drogowe to dwie dziedziny "szczególnej troski" dla kontrolerów publicznych wydatków, gdyż na te cele przeznacza się największe sumy, zaznaczył szef niemieckiego NIK.
Mniej spektakularne, ale równie bulwersujące, są bezcelowe wydatki w zakresie techniki komunikacji i informatyki, na które to dziedziny kontrolerzy położyli w bieżącym roku szczególny nacisk.
W Federalnym Urzędzie Ubezpieczeń nie można było doszukać się stu laptopów. W Federalnym Urzędzie Badań Fizykalno-Technicznych dla 1800 pracowników zakupiono 4530 komputerów osobistych, i nikt z odpowiedzialnych nie potrafił wytłumaczyć tego faktu. W innym urzędzie na 10 pracowników przypadało 27 telefonów komórkowych.
Upomnienie pod adresem rządu
Dieter Engels, przedstawiając doroczny raport, zaapelował jednocześnie do rządu RFN, aby jak najszybciej zredukował zadłużenie państwa. - Stosunkowo dobra sytuacja ekonomiczna powinna posłużyć do konsekwentnej redukcji deficytu budżetowego - powiedział, dodając, że nie zrealizowano jeszcze wszystkich przedsięwzięć służących konsolidacji budżetu, zatwierdzonych w 2010 r. - Chodzi m.in. o opodatkowanie transakcji finansowych i oszczędności w budżecie na cele obronności.
dapd / Małgorzata Matzke
red.odp.: Bartosz Dudek