Tina Turner walczy przed niemieckimi sądami o swój wizerunek
4 listopada 2021Światowa gwiazda pozwała firmę, która organizuje tzw. tribute show z jej piosenkami, ale robi to bez współpracy z nią samą. Turner chce zakazu używania jej nazwiska oraz reklamy ze zdjęciem kobiety wcielającej się w jej rolę.
Turner wygrała już w sądzie krajowym w Kolonii, ale po apelacji Wyższy Sąd Krajowy w tym samym mieście (OLG) odrzucił jej pozew. Sprawa trafiła aż do Federalnego Trybunału Sprawiedliwości (BGH) w Karlsruhe, który musi teraz zdecydować, co jest ważniejsze – wolność sztuki czy prawo do własnego wizerunku. Przypuszczalnie chodzi bowiem o zdjęcie Tiny Turner, nawet jeśli w rzeczywistości sfotografowana została inna kobieta. Do takiego wniosku doszedł już Wyższy Sąd Krajowy i takie było także wstępne stanowisko jednej z izb Federalnego Trybunału Sprawiedliwości, który rozpatrywał sprawę w czwartek (04.11.)
Uznano, że istotne są nie tylko podobne rysy twarzy, ale także postawa i strój – powiedział na początku rozprawy sędziaThomas Koch. OLG wziął chociażby pod uwagę „lwią grzywę" piosenkarki. Ogólnie rzecz biorąc, niemiecki Trybunał, po zapoznaniu się z wyrokiem OLG, jest na razie skłonny uznać go za słuszny, powiedział Koch. Nie jest to jednak jeszcze ostateczna decyzja.
„Zaznaczyć, że chodzi o show z udziaem sobowtóra"
W czwartek głos zabrali prawnicy obu stron. Prawniczka Tiny Turner podała w wątpliwość, że w przypadku tym można powoływać się na wolność sztuki. Jej zdaniem zdjęcie jest używane tylko do celów reklamowych innego dzieła sztuki, a opinia publiczna nie powinna być wprowadzana w błąd. Zasugerowała ona także, że wiele osób, patrząc na zdjęcie, może przypuszczać, iż Tina Turner współtworzy show. „To, co nie podoba się pani Turner w całej sprawie, to fakt, że chce ona mieć prawo do samostanowienia” – wyjaśniła Kerstin Schmitt. Dodała także, że piosenkarka chce sama decydować o tym, czy jej nazwisko i podobizna są wykorzystywane do celów reklamowych. Jak zaznaczyła, chodzi o to, żeby na plakatach wyraźnie zaznaczyć, że chodzi tu o show z udziałem sobowtóra i sama Turner nie ma nic wspólnego z tym show.
„Spektakl należy odpowiednio zareklamować"
Z kolei prawniczka reprezentująca organizatora powiedziała, że fani oczywiście oczekiwali pewnego podobieństwa między odtwórczynią głównej roli a samą Turner. Jej zdaniem jednak nie chodzi tu o złudzenie prawdziwości. Wskazała również na fakt, że jeśli show zostanie zakazane, powstanie duży problem, bo wówczas mogłoby to oznaczać zakaz dla tak zwanych „tribute shows”, które produkowane są również dla Elvisa Presleya czy Beatlesów. Musical o Beatlesach również jest w ofercie Cofo Entertainment, firmy która przygotowała show z muzyką Tiny Turner. „Jeśli spektakl jako taki mieści się w ramach wolności sztuki to należy go również odpowiednio zareklamować. I to poprzez odtwórczynię głównej roli” – powiedziała Brunhilde Ackermann broniąca Cofo Entertainment. Podkreśliła też, że show jest na licencji Gemy.
BGH będzie teraz musiał zdecydować, czy publiczność została wprowadzona w błąd plakatami. Sędzia Koch wspomniał, że Tina Turner oficjalnie zakończyła swoją karierę sceniczną ponad 10 lat temu i nie zapowiedziała powrotu, o czym jej fani wiedzą. Do tego dochodzi fakt, że równocześnie w Hamburgu wystawiany jest musical, przy którym współpracowała sama gwiazda, co oznacza bezpośrednią konkurencję dla spornego show. Swoją decyzję BGH ogłosi 24 lutego 2022 roku.
(AFP, DPA/gwo)