Zełenski u Scholza. Ukraińcy pilnie potrzebują amunicji
15 lutego 2024Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski spotka się w piątek w Berlinie z kanclerzem Olafem Scholzem. Następnie weźmie udział w Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa, która w weekend odbędzie się w Monachium. Wydarzenie tradycyjnie jest okazją do bezpośrednich spotkań i rozmów światowych przywódców. W tym roku swój udział potwierdziło ok. 40 prezydentów i premierów oraz wielu ekspertów wojskowych.
Waszyngtoński pat
Blisko dwa lata po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji, Ukraina znajduje się w bardzo trudnej sytuacji. Rosjanie wzmocnili ataki zwłaszcza na wschodnim odcinku frontu. Tymczasem po stronie ukraińskiej żołnierze są zmuszeni do racjonowania amunicji. Niewystarczające dostawy broni od koalicji 50 państw, która – jeszcze pod przywództwem USA – wspiera Ukrainę, będzie jednym z tematów konferencji w Monachium. Organizatorzy spodziewają się, że do stolicy Bawarii przyjedzie wiceprezydent USA Kamala Harris.
Równocześnie za oceanem trwa polityczna rozgrywka wokół dalszego wspierania Ukrainy. Amerykański senat, w którym Demokraci mają niewielką większość, zatwierdził nowy pakiet pomocy wojskowej dla Kijowa o wartości ok. 60 mld dolarów.
Nie ma jednak pewności, czy pomoc zyska większość w niższej izbie amerykańskiego parlamentu. W Izbie Reprezentantów to Republikanie mają większość, a zwłaszcza politycy związani z Donaldem Trumpem chcą zablokować fundusze dla Ukrainy.
Brak nowych dostaw amunicji z USA ma kluczowe znaczenie dla obecnych problemów Ukraińców na froncie. Z raportów wojskowych wynika, że stosunek amunicji artyleryjskiej we wschodniej i południowej Ukrainie wynosi 5 do 1 na korzyść strony rosyjskiej.
Skuteczne działania Rosjan
– Sytuacja na froncie jest niepewna – mówi w rozmowie z DW analityk wojskowy Markus Reisner. Pułkownik armii austriackiej od pierwszych dni rosyjskiej inwazji dokładnie śledzi wydarzenia na froncie. Aktualnie zidentyfikował „co najmniej 15 miejsc”, w których Rosjanom udało się przejąć część ukraińskich terytoriów. – W ciągu ostatnich kilku tygodni czasami było to 6 kilometrów terenu, a czasami tylko pół kilometra – tłumaczy.
W jego ocenie głównym powodem tych punktowych sukcesów rosyjskiej armii jest fakt, że „Ukraina dysponuje coraz mniejszą ilością amunicji precyzyjnej i artyleryjskiej”.
Markus Reisner spodziewa się, że wojna w Ukrainie osiągnie w tym roku punkt kulminacyjny. – Z militarnego punktu widzenia sytuacja może rozwinąć się radykalnie w jednym lub drugim kierunku – uważa. Austriacki ekspert dopuszcza zatem scenariusz, w którym koalicja wspierająca będzie obserwowała porażkę Ukrainy.
Kanclerz Olaf Scholz podczas niedawnej wizyty w Białym Domu wyraził się jasno na temat potrzebnego wsparcia dla Kijowa: „Wsparcie ze strony Stanów Zjednoczonych jest niezbędne, aby Ukraina była w stanie obronić swój własny kraj”.
Ekspert ds. bezpieczeństwa Gustav Gressel z berlińskiego biura Europejskiej Rady Spraw Zagranicznych (ECFR) podkreślił niedawno, że „rok 2024 będzie najtrudniejszym okresem dla Ukrainy od czasu pierwszych dwóch miesięcy inwazji”.
Wspólna produkcja broni
Kijów od połowy ubiegłego roku próbuje znacznie zwiększyć krajową produkcję broni. Gustav Gressel podkreśla, że istnieje „ambitny program, aby nie tylko ożywić ukraiński przemysł zbrojeniowy z okresu przedwojennego, ale nawet wzmocnić jego potencjał z pomocą zachodnich firm”.
W styczniu ukraiński prezydent udał się z wizytą do Estonii, Łotwy i Litwy. Bałtycka trójka w przeliczeniu na liczbę mieszkańców i PKB dostarczają Ukrainie najwięcej sprzętu wojskowego spośród koalicji państw wspierających.
Wołodymyr Zełenski i prezydent Litwy Gitanas Nauseda po spotkaniu w Wilnie zapewniali, że „Litwa będzie dalej militarnie wspierać Ukrainę, także poprzez „współpracę w zakresie przemysłu obronnego, w tym joint venture, poprzez umieszczenie produkcji na Ukrainie i ułatwienie wymiany informacji z zakresu badań i rozwoju związanych z obronnością”.
Również polski rząd chce wspierać ukraiński przemysł zbrojeniowy. A niemiecki koncern Rheinmetall już wcześniej zapowiedział współpracę w tym zakresie. Na konkrety potrzeba jednak więcej czasu.
Krótko przed spodziewaną niemiecką wizytą prezydenta Zełenskiego szef norweskiego wywiadu przedstawił roczny raport bezpieczeństwa tego kraju. Wiceadmirał Nils Andreas Stensønes pisze w nim, że Rosja odrabia straty na wschodzie i południu Ukrainy. Pomimo ogromnego ducha walki „kraj jest zależny od wsparcia Zachodu, aby się dalej bronić oraz odzyskać inicjatywę” – brzmi główna konkluzja.
Chcesz komentować nasze artykuły? Dołącz do nas na Facebooku! >>