Zuzana Czaputowa: Można wygrać unikając populizmu
6 kwietnia 2019Deutsche Welle: Pani Prezydent, gratuluję zwycięstwa. Co ono znaczy dla Pani osobiście?
Zuzana Czaputowa: Przede wszystkim jest to wielki znak zaufania od moich wyborców i naprawdę to doceniam. Zarazem postrzegam je jako wielkie wyzwanie i zobowiązanie.
DW: Prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier zaprosił Panią na obchody 30. rocznicy upadku muru berlińskiego. Czy Pani już mu odpowiedziała?
– Jeszcze nie zareagowaliśmy na wszystkie pozdrowienia i zaproszenia. W każdym razie bardzo doceniam zaproszenie do Berlina i z pewnością bardzo chciałabym uczestniczyć w tej uroczystości.
DW: Skoro już przy tym jesteśmy, to spytam, które kraje chciałaby Pani odwiedzić? Już Pani mówiła, że pierwsza podróż będzie do Czech. A następne?
– Pierwsza podróż zagraniczna zgodnie z tradycją faktycznie poprowadzi do Czech. Nad innymi wciąż jeszcze się myślimy. Z pewnością będziemy decydować o krajach wyszehradzkich, na przykład o Polsce. Być może także o Francji i Niemczech.
DW: Czy odwiedzi Pani także prezydenta Van der Bellena?
– Z pewnością. Zakładam, że z tego wyniknie ścisła współpraca.
DW: Co oznacza wybór Pani na prezydenta? Czy to dowód fundamentalnej zmiany społecznej, czy „tylko” niezadowolenie z rozwoju, którego tragiczną kulminacją było zabójstwo Jána Kuciaka i Martiny Kusznírovej?
– W tym kraju istnieje zapotrzebowanie na zmianę. Są wyzwania, z którymi musimy się zmierzyć. Mój wybór odczuwam też jako dowód, że w walce wyborczej można osiągnąć zmianę poprawną, pokojową i obiektywną. I że można przy tym uniknąć populizmu i ataków osobistych.
DW: Zostańmy przy Kuciaku. Czy na Słowacji istnieje mafia? To znaczy związki zorganizowanej przestępczości z władzą państwową?
– Istnieją pewne poszlaki o wzajemnych powiązaniach ludzi z półświatka i niektórych przedstawicieli instytucji publicznych. Dochodzenie w sprawie zabójstwa Jána i jego przyjaciółki przynosi niemal codziennie nowe odkrycia na temat kontaktów osób podejrzanych o zlecenie tego morderstwa, z ludźmi z prokuratury, policji lub niektórymi politykami. Jak na razie poruszamy się na płaszczyźnie dowodów pośrednich, ale te poszlaki, które pochodzą z dochodzeń, są dość porażające.
DW: Czy jest Pani zadowolona z przebiegu śledztwa?
– Informacje mediów i wypowiedzi prawników poszkodowanych, czyli rodziców Jána i Martiny, pozwalają mi jak dotąd postrzegać je jako naprawdę niezależne i bezstronne. Udało się już wnieść pierwsze oskarżenia.
DW: W prowadzonym przez Transparency International rankingu postrzegania korupcji Słowacja znacznie się pogorszyła w ostatnich latach. Czy ma Pani plan, co z tym zrobić?
– Tak, mam plan, ponieważ długo zajmowałam się tym tematem jako analityczka. Nad niektórymi przypadkami współpracowałam również z Jánem Kuciakiem. Myślę, że w policji i prokuraturze konieczne są systemowe zmiany.
Moją ambicją jest, żeby być aktywną prezydentką, która razem z rządem będzie poszukiwać najlepszych możliwych rozwiązań w celu umocnienia niezależności systemu sprawiedliwości od wpływów politycznych.
DW: Pani Prezydent, czy na poziomie państwowym zamierza Pani podejmować takie problemy, jak te, którymi zajmowała się Pani w swojej rodzinnej miejscowości – w Pezinku?
– Oprócz kwestii prawa i sprawiedliwości, które uważam za tematy kluczowe i przekrojowe, częścią mojego programu, na realizację którego otrzymałam mandat, są też zagadnienia dotyczące słabszych socjalnie grup (zwłaszcza osób starszych) oraz ich sytuacja. A to dlatego, że jesteśmy trzecim krajem w Unii Europejskiej pod względem szybkości starzenia się ludności. Mamy na przykład problem z długoterminową opieką nad osobami starszymi.
Częścią tego mandatu jest też temat środowiska, dla którego poświęciłam się również zawodowo. Myślę, że oprócz lokalnych problemów jesteśmy także częścią takich globalnych wyzwań, jak zmiany klimatyczne.
DW: A jak wyobraża Pani sobie kohabitację z rządem partii Smer ex-premiera Roberta Fica?
– Jestem przygotowana na obiektywną i konstruktywną współpracę z tą partią. Jak na razie jestem w kontakcie z premierem Petrem Pellegrinim, który wczoraj przysłał mi utrzymany w bardzo konstruktywnym tonie list gratulacyjny, a także z ministrem spraw zagranicznych Miroslavem Lajczakiem. Ufam, że uda nam się odłożyć na bok osobiste zastrzeżenia i skupić na dobrej współpracy dla dobra Słowacji.
DW: Jakie plany ma Pani w stosunku do tej jednej czwartej wyborców, którzy głosowali na przeciwników liberalnej demokracji, Harabina i Kotlebę?
– Tam, gdzie mogę sobie wyobrazić coś wspólnego z tą grupą wyborców, możliwa jest diagnoza stanu społeczeństwa. Przypuszczam, że wybór ekstremalnych rozwiązań wynika z frustracji i niezadowolenia. Jeśli będziemy w stanie zgodzić się w kwestii postrzegania problemów, może to być płaszczyzna, na której nasze opinie mogłyby się spotkać.
To jest naprawdę wielkim wyzwaniem, żeby wykonując swój mandat przekonać ich, że nie jestem dla nich zagrożeniem, jak mnie napiętnowano. Że nie muszą się mnie bać i mogą mi zaufać. I że wartości, które uważają za ważne, takie jak suwerenność i bezpieczeństwo Słowacji, a także tęsknota za zmianą, są czymś, co rozumiem i być może powiedzie mi się, reprezentować również ich.
DW: W tych ludziach nie widzi Pani faszystów i antydemokratów, ale wykluczonych – ludzi, którym się nie powiodło?
– Rozróżniam między przywódcami politycznymi tych partii a ich wyborcami. Oczywiście także tam jest twarde jądro ludzi, z którymi różnimy się pod względem wartości tak, że nigdy nie znajdziemy nic wspólnego. Ale wiele razy ludzie, których spotykałam, byli najzwyczajniej rozczarowani, wykluczeni społecznie lub znajdowali się w stanie wielkiej niepewności egzystencjalnej. I to był powód, by wzywać do radykalnych zmian.
DW: Czy Pani sukces będzie miał wpływ na wynik słowackich wyborów do Parlamentu Europejskiego? O ile dobrze rozumiem, frekwencja wyborcza jest tu największym problemem.
– Bardzo bym tego chciała. To naprawdę jest tak, że z punktu widzenia frekwencji wyborczej byliśmy na szarym końcu. Wierzę, że będzie można to zmienić. Mam nadzieję, że ludzie pójdą do urn i wybiorą ludzi, którzy mają proeuropejskie odczucia.
DW: Czy prezydent Kiska zaskoczył Panią, gdy jeszcze przed końcem swojej kadencji ogłosił, że założy nową partię?
– W gruncie rzeczy on to już dłużej zapowiadał, nie była to więc żadna całkiem nowa wiadomość. Ten projekt był jedną z możliwości. Dobrze, że polityk, który cieszy się najwyższym poziomem zaufania na Słowacji, pozostaje w polityce. Myślę, że będzie to nowa i konstruktywna siła.
DW: Wkrótce to Pani będzie się cieszyć największym zaufaniem.
– Zobaczymy. Zrobię, co w mojej mocy, aby nie zawieść wyborców.
DW: Jak się zachowa dzisiejsza opozycja w przyszłorocznych wyborach parlamentarnych? Czy uda jej się połączyć siły przed głosowaniem, a nie po nim, jak to miało miejsce już trzy razy?
– Zobaczymy. Nowe podmioty mogą dość wyraźnie wpłynąć na wynik wyborów. Już ostatni sondaż pokazuje, że istnieje nowa polityczna siła, która stała się drugą pod względem poparcia po partii Smer. Wynik matematyki wyborczej może być inny niż to, co mamy teraz w parlamencie.
DW: Pod pojęciem drugiej siły rozumie Pani koalicję partii Postępowa Słowacja (Progresivní Slovensko) i Razem (Spolu)?
– Tak właśnie jest. Do tego dochodzi projekt pana Kiski.
DW: Zanim wstąpiła Pani do polityki, pracowała Pani w społeczeństwie obywatelskim. Czy teraz będzie Pani się starać, żeby je wzmocnić?
– Społeczeństwo obywatelskie jest nadzwyczaj ważne dla funkcjonowania demokracji. Musi wytrzymać wiele negatywnych zjawisk, takich jak dezinformacja czy osłabianie i kwestionowanie trzeciego sektora. Nie brak nawet pogróżek wobec jego przedstawicieli. Myślę, że wszystkie trzy sektory są niezbędne dla dobrego funkcjonowania demokracji.
DW: Zamierza Pani wzmocnić ten sektor?
– Oczywiście. Nie wyprę się przecież tożsamości człowieka, który z niego wyszedł. Będę bardzo wyczulona na wszelkie próby kwestionowania jego legalności. Z pewnością będę jednym z orędowników tego filaru demokracji.
DW: Ma Pani wzory do naśladowania? Ludzi, o których Pani myśli?
– Wolałabym raczej mówić o źródłach inspiracji. Na przykład na niektórych obszarach umiem bardzo docenić Václava Havla. Ale także Mahatma Gandhi był inspirującą osobowością.
DW: Co jest Pani największym życzeniem na tych najbliższych pięć lat?
– Byłabym bardzo szczęśliwa, gdyby udało mi się posunąć społeczeństwo w dobrym kierunku w tych dziedzinach, które uważam za ważne. Byłoby wspaniale, gdyby Słowacja stopniowo stała się krajem zadowolonych ludzi.
DW: Dziękuję za rozmowę.
* Urodzona w 1973 roku prawniczka, obrończyni praw człowieka i działaczka ekologiczna Zuzana Czaputová została wybrana 30 marca 2019 r. na najwyższy urząd Słowacji. Za doprowadzenie do zamknięcia wybudowanego w jej rodzinnym mieście wysypiska śmieci została odznaczona w 2016 r. nagrodą Goldmanna – ekologicznym Noblem.
Rozmowa z Czaputową miała miejsce w Bratysławie 4 kwietnia 2019 roku.