Złoto w Czechach. Złoża o wartości 20 mld euro
15 lipca 2021Jílové u Prahy to malownicze miasto liczące prawie 5 tys. mieszkańców i wiele historycznych zabytków. Dziś tereny nad rzeką Sazawą, dopływem Wełtawy w pobliżu Pragi, są popularnym miejscem wypoczynku prażan. W XIV wieku miasto, które po niemiecku nazywało się „Sową”, było po Pradze i Kutnej Horze trzecim najbardziej znaczącym miastem w królestwie czeskim i liczyło ponad 10 tys. mieszkańców.
Za panowania Karola IV (1355-1378) Jílové było najważniejszym ośrodkiem wydobycia złota. – Duża część Pragi została zbudowana z dochodów pochodzących ze złota, w tym niektóre budynki Uniwersytetu Karola, które stoją do dziś – mówi DW Šárka Juřinová, dyrektor Muzeum Regionalnego w Jílové u Prahy, które posiada bogatą ekspozycję poświęconą temu surowcowi.
– Jesteśmy chyba jedynym muzeum, z którego można zabrać do domu złoto, które się samemu wypłukało – uśmiecha się Juřinová, wskazując na basen z wodą na dziedzińcu. Zwiedzający mogą w nim szukać złota w piasku, a znalezione drobne kawałki należą do nich.
– Pod i wokół Jílové znajduje się około siedmiu ton złota – mówi DW geolog z muzeum Jan Váňa. Wyjaśnia, że wydajność niektórych szybów (wydobycie zakończono w 1968 r.) wynosiła do czterech gramów na tonę kamienia, co przy dzisiejszych cenach złota byłoby opłacalne. – Problem polega na tym, że Jílové jest częścią terenu rekreacyjnego. A także, że bez użycia toksycznego cyjanku wydajność byłaby niska – wyjaśnia Váňa.
Mimo to wielu mieszkańców chciałoby powrócić do czasów, gdy w Jílové wydobywano złoto. – Wtedy moglibyśmy kupować czeskie złoto, zamiast importować je z RPA – mówi jeden z miejscowych emerytów.
Bryłki złota wielkości piłki
Tradycje wydobywcze przetrwały w miasteczku dziesiątki lat po zakończeniu wydobycia złota. – Gdy w 2018 r. obchodziliśmy 50. rocznicę zakończenia wydobycia, zebrało się tu kilku ostatnich byłych górników – opowiada Šárka Juřinová przed wózkiem górniczym na muzealnej ekspozycji. Znajduje się na nim napis, według którego kamień w wózku wystarczy na złotą obrączkę.
W przeszłości w podłożu leżały jednak również samorodki złota o wadze kilku kilogramów. Okaz wielkości piłki ręcznej jest wystawiony w Muzeum Regionalnym. Placówka oferuje zwiedzanie kilku dawnych szybów, ale nikt dziś nie próbuje wznowić tam wydobycia. – Za to na dopływach Sazawy co jakiś czas ktoś próbuje wydobyć z piasku złoto – opowiada Juřinová.
Rezerwa złota Republiki Czeskiej
Zasoby złota możliwe do wydobycia znajdują się także w kilku innych miejscach na terenie Czech. Ostrożne szacunki mówią o około 400 tys. kilogramów złota, które można wydobyć. Przy obecnych cenach dałoby to około 500 miliardów koron czeskich, czyli jakieś 20 miliardów euro. Od 1990 r. podjęto kilka prób wznowienia wydobycia złota; wszystkie jednak zakończyły się niepowodzeniem z powodu braku zainteresowania ze strony państwa i oporu mieszkańców.
Jednak w ubiegłym roku państwowa spółka górnicza Diamo rozpoczęła badania zamkniętych wcześniej kopalni złota w Zlatych Horach na północy Czech. – Badania geologiczne potrwają trzy lata, a ich wyniki posłużą do określenia warunków eksploatacji złota w pobliżu miejscowości Zlaté Hory – powiedział czeskiej agencji informacyjnej ČTK Ludvik Kaspar, dyrektor Diamo.
Wydobycie tak, cyjanek nie
„Analiza miała dostarczyć rządowi aktualnych informacji na temat możliwości wykorzystania rezerw złota i jego skutków” – powiedziała dziennikowi „MF Dnes” Štěpánka Filipová, rzeczniczka Ministerstwa Przemysłu i Handlu. Mówi się, że pod ziemią znajduje się tam kilka ton złota.
– Będę zabiegał o to, by projekt doprowadził do wznowienia wydobycia – podkreślił przed laty prezydent Czech Miloš Zeman. W przypadku kopalni w Zlatych Horach zakłada się, że po wznowieniu wydobycia skała zawierająca złoto zostanie przetransportowana za granicę w celu dalszego przetworzenia, a tym samym w Republice Czeskiej nie dojdzie do wysoce toksycznego wydobycia przy użyciu cyjanku.
Wydobycie jeszcze nieopłacalne
Rezygnacja z cyjanku jest również dla obecnego ministra środowiska Richarda Brabca warunkiem koniecznym do wznowienia wydobycia złota w Czechach. „Dla nas jest absolutnie nie do pomyślenia i nie do przyjęcia, aby wydobycie złota w przyszłości odbywało się poprzez ługowanie, czyli obróbkę chemiczną” – powiedział Brabec w czeskiej telewizji. „Jedyną opcją jest górnictwo głębinowe” – dodał, mając jednak nadzieję, że „złoto jako bogactwo naszego kraju pozostanie ukryte pod ziemią przez dziesięciolecia”.
Czeski ekonomista Lukáš Kovanda, członek Narodowej Rady Gospodarczej rządu w Pradze, widzi jednak głównie ekonomiczne powody w braku pośpiechu we wznowieniu wydobycia. – Wydobycie złota nie jest jeszcze opłacalne, więc nikt nie spieszy się z jego wznowieniem. Gdyby było inaczej, już dawno zaczęto by wydobywać złoto w Czechach – mówi w rozmowie z DW.
Czechy – litowym supermocarstwem?
Widać to na przykładzie „białego złota” – litu, którego duże złoża odkryto w ostatnich latach w Rudawach koło Cínovca, niedaleko granicy z Niemcami. Około 60 procent z tego, co jest szacowane jako największe złoże litu w Europie, znajduje się po czeskiej stronie granicy, a około 40 procent po stronie niemieckiej.
W marcu wicepremier Czech Karel Havlíček ogłosił, że udało mu się przejąć kontrolę nad wydobyciem większości czeskich złóż z pomocą koncernu energetycznego ČEZ (częściowo państwowej spółki). „Wydobycie mogłoby się rozpocząć w 2025 roku” – powiedział „MF Dnes” rzecznik ČEZ, Roman Gazdík. Od tego momentu można by wydobywać 1,8 mln ton rudy litu rocznie.
Szacuje się, że cztery procent światowych zasobów litu znajduje się pod ziemią w Republice Czeskiej, z czego 140 tys. ton znajduje się w okolicach Cínovca. Lit jest strategicznym surowcem o wielkim potencjale. Jest on potrzebny między innymi do produkcji baterii.