Łotwa przystankiem w drodze do Niemiec
6 września 2016Dziesiątki tysięcy uchodźców miały z Włoch i Grecji trafiać do innych europejskich krajów. Ale póki co rozdział imigrantów przebiega mozolnie. Cały czas pojawiają się nowe problemy i przeszkody, które utrudniają relokację. Wystarczy spojrzeć na Łotwę, która zadeklarowała, że przyjmie 500 osób. Okazuje się jednak, że uchodźcy nie chcą tam zostać. Chcą do Niemiec.
Na razie na Łotwę dotarło jedynie 69 z 531 osób, na których przyjęcie kraj był gotowy. 23 osoby uzyskały status uchodźcy lub zbliżony. Na Łotwie pozostało z nich jednak tylko dwoje. Pozostali uchodźcy opuścili Łotwę. Jak donosi łotewska telewizja, na własną rękę, przedostali się do Niemiec. Powodem ma być brak możkliwości znalezienia na Łotwie mieszkania i pracy, relacjonuje "Spiegel Online". Jak informuje natomiast agencja BNS z Tallina, łotewskie władze nie mają żadnych informacji o tym, że uchodźcy opuścili kraj. Zgodnie z prawem, władze nie mają też żadnej możliwości, by zatrzymać uchodźców w kraju. W Europie można bowiem swobodnie podróżować. Choć miejsce pobytu uchodźców przyjętych przez Łotwę oficjalnie pozostaje nieznane, osoby te nadal otrzymują od państwa łotewskiego 139 euro miesięcznie.
Premier Łotwy Maris Kucinskis zapowiedział, że centroprawicowy rząd w Rydze wkrótce zajmie się sprawą i dodał: "Nie będziemy państwem totalitarnym, które postawi mur i będzie chciało wszystkich zatrzymać". Na Łotwie jest sporo zastrzeżeń, jeśli chodzi o przyjmowanie uchodźców, dodaje "Spiegel Online".
Niemiecka agencja dpa przytacza wypowiedź łotewskiej sekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych, która przyznała, że integracja przebiega problematycznie. Skrytykowała obniżenie świadczeń socjalnych dla uchodźców (taka decyzja zapadła w ubiegłym roku) i dodała, że barierą w procesie integracji jest też nieznajomość języka.
Z Estonii natomiast, żaden z 47 przyjętych uchodźców nie wyjechał, jak podaje agencja BNS.