Potępienie zamachów w Nigerii
26 grudnia 2011W telegramie kondolencyjnym wysłanym na ręce prezydenta Nigerii Goodlucka Jonathana, prezydent Niemiec Christian Wulff ostro potępił krwawe zamachy i wyraził współczucie rodzinom ofiar i narodowi nigeryjskiemu. „Godny potępienia jest zwłaszcza fakt, że zamachy skierowane zostały przeciw ludziom, którzy w duchu pokoju zebrali się na modlitwy w domach bożych”, napisał Christian Wulff. Prezydent mówił o „tchórzliwej przemocy”, której nic nie może usprawiedliwić.
Słowa współczucia rodzinom ofiar wyraził też szef niemieckiej dyplomacji, Guido Westerwelle (FDP). Jednocześnie wezwał „przyjaciół, partnerów i wszystkich o podobnych zapatrywaniach”, by wspólnymi siłami przeciwstawić się terroryzmowi, przemocy i uciskowi, „Tak samo jak w Afganistanie i Nigerii, w Syrii, na Białorusi i we wszystkich innych miejscach na świecie”, powiedział Guido Westerwelle.
Kondolencje i oburzenie
Zamachy na chrześcian w Nigerii ostro potępiły także Francja, Wielka Brytania i Stany Zjednoczone. Był to „bezsensowny akt terrorystyczny”, głosi oświadczenie Białego Domu. Do zaprzestania przemocy wezwał sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun. „Żaden cel nie usprawiedliwia takich czynów”, cytuje agencja AFP słowa Ban Ki Muna.
Na sytuacje w zapalnych punktach naszego globu zwrócił uwagę już w orędziu bożonarodzeniowym Papież Benedykt XVI. Wskazał m.in. na Syrię, gdzie „przelewa się za dużo krwii”. Nawołując do pojednania papież wskazał na Izrael i Palestynę, ale też Afrykę, nie wspominając jednak wyraźnie o sytuacji mniejszości chrześcijańskich w państwach Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu. Zamachy w Nigerii rzecznik Watykanu, ksiądz Federico Lombardi nazwał wyrazem „ślepej i absurdalnej nienawiści“. Sprawcy dążą tylko do „wzniecenia jeszcze większego chaosu i podsycania dalszej nienawiści”, powiedział w niedzielę rzecznik Stolicy Apostolskiej.
Ofiary w całym kraju
W pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia (25.12) w całej Nigerii doszło do krwawych zamachów na kościoły chrześcijańskie. Tylko w kościele św. Teresy w Madalli, na peryferiach stolicy Nigerii - Abudży, w wyniku eksplozji ładunku wybuchowego zginęło co najmniej 35 osób. Dalsze zamachy miały miejsce w miastach Gadaca i Damaturu na północy kraju. Odpowiedzialna jest za nie terrorystyczna grupa Boko Haram walcząca o własne, niezależne państwo. Obserwatorzy obawiają się, że zamachy mogą doprowadzić do wybuchu nowego konfliktu między chrześcijanami i muzułmanami.
Na północy Nigerii przeważa ludność wyznania islamskiego, na południu chrześcijańskiego. 150-milionowa Nigeria z bogatymi zasobami ropy naftowej, należy do najliczniej zaludnionych państw Afryki. Boko Haram chce utworzyć własne państwo na północy, dążąc do swojego celu przy użyciu krwawego terroru. Już w ubiegłym roku w święta Bożego Narodzenia zginęły w zamachach 32 osoby, 74 zostały ranne. W sierpniu grupa, której nazwę tłumaczy się jako „zachodnie kształcenie jest grzechem”, dokonała samobójczego zamachu na regionalną siedzibę ONZ; zginęły wówczas 23 osoby.
Według doniesień agencji AFP, tylko w tym roku Boko Haram jest odpowiedzialna za śmierć co najmniej 491 osób.
afp, dapd, dpa, rtr / Dirk Eckert / Elżbieta Stasik
red. odp.: Małgorzata Matzke