Berlin apeluje do Ankary w sprawie referendum
19 kwietnia 2017Berlin radzi tureckiemu rządowi, aby nie przechodził do porządku dziennego nad zastrzeżeniami międzynarodowych obserwatorów niedzielnego referendum. - Dobrze byłoby, gdyby rząd w Ankarze potraktował je poważnie i intensywnie sprawdził – powiedział w środę (19.04.2017) w Berlinie rzecznik niemieckiego MSZ Martin Schäfer. Jest to tym bardziej konieczne, ponieważ zwolennicy zmiany systemu rządów według tymczasowych wyników odnieśli zwycięstwo niewielką liczbą głosów. Dyskusję na temat pozostania Turcji w NATO Berlin uważa obecnie za "nieuzasadnioną".
Międzynarodowi obserwatorzy referendum z Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) oraz Rady Europy oświadczyli, że nie spełniało ono dostatecznie standardów międzynarodowych. Krytykują oni m.in. podjętą w krótkim terminie decyzję komisji wyborczej o uwzględnieniu przy obliczaniu źle lub w ogóle nieostemplowanych kopert.
Turecki rząd odrzucił tę krytykę. Szef tureckiego MSZ Mevlüt Cavusoglu zarzucił międzynarodowym obserwatorom „świadomą ingerencję" w referendum.
Według tymczasowych obliczeń zwolennicy zmian systemowych, które umożliwią prezydentowi Erdoganowi na umocnienie swej władzy, uzyskali w Turcji 51,4 procent, zaś w Niemczech za zmianami głosowało 63,1 proc żyjących tam Turków.
Niejasne jest, czy Turkom niemieckim będzie wolno wziąć udział w zapowiadanym referendum ws. przywrócenia kary śmierci. Rzecznik niemieckiego MSZ powiedział, że berliński rząd nie przedyskutował jeszcze tej kwestii. Podkreślił przy tym, że kara śmierci jest sprzeczna z niemiecką konstytucją, w związku z czym należy oczekiwać pojawienia się krytycznych kwestii.
dpa / Barbara Cöllen