Bez dotacji dla fundacji kierowanej przez Erikę Steinbach
9 listopada 2023„Fundacje polityczne wnoszą istotny wkład w pracę społeczno-polityczną i edukację demokratyczną zarówno w kraju, jak i za granicą”. Tak brzmi programowe oświadczenie w projekcie ustawy o fundacjach, która ma zagwarantować finansowanie w Niemczech fundacji związanych z partiami politycznymi.
Fundacje te to instytucje o długiej tradycji, które w 2023 roku otrzymały od państwa niemal 700 milionów euro wsparcia. Kwotę tę dzieli między sobą sześć fundacji, powiązanych z poszczególnymi partiami reprezentowanymi w Bundestagu. Pod względem prawnym są jednak niezależne od partii.
Fundacja DES bliska AfD
Jedną z najbardziej znanych jest Fundacja Friedricha Eberta (FES), nazwana od pierwszego prezydenta Niemiec (Republiki Weimarskiej). Jej związek ideowy z Socjaldemokratyczną Partią Niemiec (SPD) manifestuje się już w osobie jej przewodniczącego Martina Schulza, byłego przewodniczącego Parlamentu Europejskiego i kandydata SPD na kanclerza w 2017 roku. Schulz przegrał walkę o fotel prezydencki z kandydatką chadeków - Angelą Merkel.
FES obecnie otrzymuje około 200 milionów euro ze środków publicznych. O takich środkach Fundacja Dezyderiusza Erazma (DES) może tylko marzyć. DES, którą kieruje była szefowa Związku Wypędzonych, Erika Steinbach, jest blisko związana z prawicowo-populistyczną partią Alternatywa dla Niemiec (AfD) i do tej pory nie otrzymała żadnych dotacji z publicznych funduszy. Dlatego partia, która jest po części klasyfikowana przez Federalny Urząd Ochrony Konstytucji jako skrajnie prawicowa, czuje się dyskryminowana i złożyła skargę do Federalnego Trybunału Konstytucyjnego.
Orzeczenie TK
Orzeczenie zapadło na początku 2023 roku. Zgodnie z nim nieuwzględnienie DES przy podziale środków narusza prawo AfD do równych szans w politycznej rywalizacji. Niemniej jednak z tej decyzji nie wynika automatyczne prawo do milionów pochodzących z podatków. Jednocześnie Trybunał nakazał opracowanie ustawy o finansowaniu fundacji politycznych, której dotychczas nie było. Opracowanie takiej ustawy jest zadaniem parlamentu.
W międzyczasie został przedstawiony projekt, który wspólnie wniosły cztery z sześciu klubów poselskich reprezentowanych w Bundestagu: SPD, Zieloni i FDP oraz klub partii chadeckich CDU/CSU.
Nie spełnia warunków
W projekcie określono warunki, które fundacja musi spełnić, aby być godną wsparcia. Główna zasada brzmi: „Fundacja polityczna zapewnia w pełnym zakresie gwarancję aktywnego opowiadania się za wolnościowym porządkiem demokratycznym oraz ideą porozumienia międzynarodowego”.
Eksperci wyrażają wątpliwości co do tego, że bliska AfD fundacja spełnia te warunki. Fundacja im. Otto-Brennera (bliska związkom zawodowym IG Metall) już w 2021 roku wystawiła negatywną ocenę, którą potwierdzają drugie z kolei badania przedstawione we wrześniu 2023 roku. „Coraz bardziej na skrajnej prawicy” - to widoczny już w tytule wynik nowej analizy.
Potrzebna niezależna opinia
Przedstawiony projekt ustawy został w dużej mierze zaakceptowany podczas publicznego przesłuchania ekspertów Bundestagu. Jednak kontrowersyjne jest pytanie, kto powinien dokonywać oceny odpowiednich kwalifikacji fundacji związanej z partią. Przewidziano do tego ministerstwo spraw wewnętrznych. Jednak kilku ekspertów opowiadało się za powierzeniem tej roli organowi niezależnemu od rządu.
Specjalista w dziedzinie prawa Ulrich Vosgerau, który również reprezentuje AfD w postępowaniach przed Federalnym Trybunałem Konstytucyjnym, uważa, że zaproponowana ustawa nie jest zgodna z konstytucją. Jego zdaniem reguluje ona pojedynczy przypadek, a to jest zakazane. Poza bliską AfD fundacją DES wszystkie inne fundacje polityczne otrzymują pieniądze od państwa.
Nadużycie władzy
Poseł AfD Peter Boehringer nazwał projekt ustawy „śmiałym przykładem nadużycia władzy i nepotyzmu” przez inne partie. „Całość jest precyzyjnie sformułowana tylko wobec jednej fundacji, a zaprzeczanie temu byłoby czystą obłudą”.
Nie zgadza się z tym Clara Buenger z partii Lewica. Nie jest to żadna ustawa „lex AfD" - powiedziała prawniczka. - Ta ustawa może być ważnym elementem budowy przyszłej zapory ogniowej przeciwko rasistowskim, spiskowym i antydemokratycznym dążeniom, takim, jakie obecnie obserwujemy także w Bundestagu - podkreśliła.