Bezpieczeństwo. Niemcy obejmują dowodzenie szpicą NATO
1 stycznia 2023Połączone Siły Zadaniowe Bardzo Wysokiej Gotowości (ang. Very High Readiness Joint Task Force – VHRJTF) zostały powołane przez NATO już w 2014 roku, podczas pierwszej agresji Rosji na Ukrainę. Od tego czasu siły te uważane są za centralny element strategii odstraszania Rosji. Szczególną cechą grupy zadaniowej jest jej wysoki stopień gotowości. Ma być ona w stanie zmobilizować w ciągu maksymalnie 72 godzin 20 tysięcy żołnierzy i rozlokować ich w rejonach kryzysowych. Dla żołnierzy oznacza to m.in. pozostawanie w gotowości do pracy i nieoddalanie się od miejsca pełnienia służby.
Od początku roku 2023 dowodzenie siłami szybkiego reagowania VHRJTF przejęły Niemcy. Obecnie tzw. szpica NATO liczy ok. 11,5 tys. samych sił lądowych. Bundeswehra dostarcza w ich ramach ok. 8 tysięcy żołnierzy. Pozostali pochodzą z Belgii, Czech, Łotwy, Litwy, Luksemburga, Holandii, Norwegii i Słowenii.
Bez udziału felernych Pum
Zmiana przywództwa sił szybkiego reagowania została przyćmiona przez serię awarii niemieckich wozów bojowych piechoty Puma. Po licznych technicznych usterkach minister obrony Christine Lambrecht (SPD) ogłosiła, że niemieccy żołnierze nie będą korzystać w ramach zadań grupy VHRJTF z Pum, tylko ze starszych Marderów.
Według sekretarza generalnego NATO Jensa Stoltenberga braki sprzętowe Bundeswehry nie stanowią zagrożenia dla sił szybkiego reagowania Sojuszu. „Jestem absolutnie przekonany, że Niemcy będą doskonałym przewodnim narodem dla VHRJTF” – powiedział agencji informacyjnej DPA. Szef NATO podkreślił, że Bundeswehra ma dobrze wyszkolonych i wyposażonych żołnierzy, którzy mogą dobrze wypełniać swoje zadanie.
Zagrożenie ze strony Rosji
Jens Stoltenberg zaznaczył też, że Niemcy nie są jedynym krajem, którego siły uczestniczą w grupie zadaniowej VHRJTF. „Jestem absolutnie pewien, że wszystkie dziewięć krajów, które będą odpowiedzialne za natowskie siły uderzeniowe, spełnią te wymagania” – zaznaczył Norweg.
Grupa zadaniowa VHRJTF jest częścią sił reagowania kryzysowego NATO, których łączna liczba wynosi ok. 40 tys. żołnierzy. Oprócz wojsk lądowych obejmuje również siły powietrzne i morskie, a także jednostki specjalne.
W przyszłośći grupa stanie się prawdopodobnie częścią nowego modelu sił zbrojnych NATO. W obliczu możliwych zagrożeń ze strony Rosji miałyby liczyć ponad 300 tysięcy żołnierzy pozostających w wysokiej gotowości do działań kryzysowych.
(DPA/stef)