Rezygnacja z czasu letniego pod znakiem zapytania
9 października 2018Czas letni wprowadzono przed kilkudziesięciu laty, aby ponoć oszczędzać energię. Tymczasem okazało się, że efekt ten jest zerowy, a większość ludzi w Europie uważa zmianę czasu za utrapienie. Z tego względu po unijnym referendum online, w którym większość ludzi opowiedziała się za zniesieniem czasu letniego, szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker ogłosił zaniechanie zmiany czasu już w przyszłym roku.
Lecz wśród krajów członkowskich UE rodzi się opór – jak napisał portal Politico, powołując się na informacje z kręgów dyplomatycznych. Państwa członkowskie UE krytykują, że wciąż jeszcze niejasne są istotne detale i zbyt krótki jest czas, który pozostał do ich wyjaśnienia.
Komisja Europejska wezwała kraje członkowskie, aby do kwietnia zdecydowały, czy w przyszłości chcą mieć czas letni czy zimowy. Według aktualnych planów 31 marca 2019 po raz ostatni odbyć miałoby się przestawianie zegarów, do czego zobligowane były wszystkie kraje Wspólnoty.
Niepewne czasy
W chwili następnej zmiany 27 października 2019 zmiana czasu byłaby dla państwa członkowskich dobrowolna. Jak twierdzi komisarz UE Violeta Bulc, Portugalia, Cypr i Polska chciałyby mieć czas letni. Finlandia, Dania i Holandia wolałyby pozostać przy czasie zimowym. Grecja, jako jedyny kraj zasygnalizowała, że chce w dalszym ciągu zmieniać czas zimowy na letni. Do tej pory żadne państwo nie podjęło definitywnej decyzji.
Parlament Europejski w lutym br. wezwał Komisję Europejską, by bliżej zbadała problematykę zmiany czasu. W trakcie niereprezentatywnego sondażu online w lipcu br. spośród 4,6 mln uczestników ankiety z całej Wspólnoty, 84 proc. opowiedziało się przeciwko zmianie czasu. Dużym zainteresowaniem sondaż ten cieszył się w Niemczech, Wzięło w nim udział 3,79 proc. mieszkańców Niemiec.
(DPA/ma)