Były funkcjonariusz NPD dostarczył broń neonazistom
24 lutego 2012Krótko po berlińskiej uroczystości ku czci ofiar neonazistów śledczy mają szansę ustalić, skąd pochodziła broń, z której korzystało komando neonazistowskich morderców. Siedzący obecnie w areszcie śledczym Carsten S. przyznał się za pośrednictwem swojego adwokata, że to on dostarczył "grupie z Zwickau" pistolet marki Ceska 83 z tłumikiem.
Adwokat Carstena S. poinformował policję, że jego klient był w latach 1998-2000 osobą kontaktową pomiędzy "grupą z Zwickau" a ówczesnym członkiem władz NPD (Narodowo-Demokratycznej Partii Niemiec) Ralfem Wohllebenem. Wohlleben także przebywa w areszcie śledczym. Adwokat zaznaczył jednocześnie, że Carsten S. aż do listopada 2011 roku jakoby nic nie wiedział na temat zbrodni morderców z Zwickau.
Cień przeszłości
Prokurator generalny Harald Range oświadczył, że Carsten S. złożył obszerne wyjaśnienia, z których wiarygodnie wynika, że już przed laty odżegnał się on od neonazistowskiej sceny. Carsten S. mieszkał ostatnio w Düsseldorfie, gdzie studiował pedagogikę społeczną i pracował w poradni dla chorych na AIDS.
Prokuratura generalna zarzuca mu jednak pomoc w morderstwie i usiłowaniu morderstwa (jedna z ofiar neonazistów przeżyła ciężko ranna w głowę). Według prokuratorów nie jest przy tym istotne, czy dostarczony pistolet został rzeczywiśce użyty - istotne jest, czy został oddany do dyspozycji morderców.
Zeznania Carstena S., swego czasu przewodniczącego powiatowego koła NPD, mogą dostarczyć nowych argumentów za delegalizacją tej skrajnie prawicowej partii. Oficjalnie NPD odcina się od neonazistów.
W czasie specjalnej uroczystości ku czci ofiar w czwartek (23.02.12) w Berlinie kanclerz Angela Merkel poprosiła rodziny ofiar o wybaczenie. Zbrodnie neonazistów "są hańbą dla Niemiec" - powiedziała Merkel. Obiecała, że państwo uczyni wszystko, by wyjaśnić te zbrodnie i pociągnąć do odpowiedzialność wszystkich, którzy się do nich przyczynili.
dpa / dapd / Bartosz Dudek
red. odp. Małgorzata Matzke