PE chce wyższego dochodu minimalnego. Ubóstwo dotyka wielu
15 marca 2023W środę (15.03.23) Parlament Europejski opowiedział się za wprowadzeniem nowego prawa, podnoszącego dochód minimalny w państwach członkowskich. Unijni politycy chcą, żeby był on wyższy niż krajowy próg dla osób zagrożonych ryzykiem. – Systemy minimalnego wynagrodzenia są siatką bezpieczeństwa gwarantującą minimalne warunki życia dla ludzi, którzy nie mają odpowiednich zasobów, zatrudnienia, wynagrodzenia i nie są w stanie wyjść z tego kręgu – mówił podczas debaty w PE rumuński europoseł Dragos Pislaru z grupy Renew, autor rezolucji w tej sprawie. Szacuje się, że niemal 95 i pół mln mieszkańców, czyli 21,7 proc. całej populacji Unii Europejskiej zagrożona jest ubóstwem i wykluczeniem społecznym. Tak przynajmniej wygląda średnia unijna, bo sytuacja w poszczególnych krajach członkowskich jest różna.
Bułgarzy najbardziej zagrożeni ubóstwem. Polacy na 22 miejscu
Według Eurostatu najbardziej zagrożeni ubóstwem są Bułgarzy, a ubóstwo grozi co trzeciemu mieszkańcowi kraju, po nich kolejno: Rumuni, Grecy, Hiszpanie, Łotysze, Włosi, Litwini, Portugalczycy i Estończycy. Wszystkie te państwa znalazły się powyżej unijnej średniej. Najmniej Czesi, tu ubóstwem zagrożonych jest 10,7 proc. mieszkańców kraju. Niemcy zajęły na liście dość wysokie, bo 12 miejsce, Polska – 22. Ryzyko jest większe w przypadku kobiet niż mężczyzn oraz w przypadku rodzin z dziećmi, z problemem ubóstwa boryka się co piąta rodzina. W jeszcze gorszej sytuacji są samotni rodzice, już co drugi z nich nie może sobie pozwolić na sfinansowanie niespodziewanych wydatków, jak np. wycieczki szkolne. Z danych wynika też, że ponad 7 proc. mieszkańców UE, w tym jednej szóstej osób zagrożonych ubóstwem, nie stać na to, żeby choćby co drugi dzień, zjeść posiłek składający się z mięsa lub ryb, a prawie 12 proc. doświadczyło problemów finansowych lub braków materialnych, z czego ponad 6 proc. poważnych. Sytuację pogorszyła pandemia i związany z nią kryzys ekonomiczny. Nie poprawiła wojna w Ukrainie, bo gwałtowny wzrost cen energii i inflacja sprawiły, że koszty życia w UE wzrosły jeszcze bardziej.
Za 7 lat 15 mln mniej ubogich w UE
Unia Europejska chce zmniejszyć do 2030 r. liczbę osób zagrożonych ubóstwem i wykluczeniem społecznym o przynajmniej 15 mln osób, w tym pięć milionów dzieci. Aby tego dokonać, Rada jeszcze w ub.r. przyjęła rekomendacje, aby państwa członkowskie ustaliły poziom dochodu minimalnego, a także umożliwiły ubieganie się o przyznanie dochodu minimalnego np. poszczególnym członkom rodziny. – Bardzo ważne jest zwalczanie bezrobocia, bo to pomaga walczyć z ubóstwem. Ale wszystkie państwa powinny zadbać o to, żeby wprowadzić programy dochodu minimalnego – mówiła z ramienia Rady obecna podczas debaty w PE Jessika Roswall, szwedzka minister ds. UE. Jesienią Komisja Europejska przedstawiła wytyczne, co do tego jak państwa UE powinny zmodernizować swoje systemy dochodów minimalnych, aby zwiększyć ich skuteczność i zredukować liczbę obywateli zagrożonych ubóstwem i zapowiedziała monitorowanie postępów. Parlament Europejski chce, żeby do 2030 r. dochód minimalny był wyższy i bardziej dostępny, w szczególności dla grup w trudnej sytuacji, np. osób bezdomnych lub młodych, które w wielu krajach nie mają dostępu do świadczeń, a często nawet wiedzy o nich. Szacuje się, że dzisiaj nawet 30-40 proc. osób znajdujących się w grupie ryzyka nie pobiera świadczeń chociaż ma do nich prawo. Powodów jest kilka: część z tych osób nawet nie wie, jakie ma prawa, inne rezygnują z powodu biurokracji, część, ponieważ wstydzi się sytuacji, w jakiej się znalazła. Dlatego instytucje unijne chcą, żeby państwa członkowskie uprościły i ułatwiły procedury oraz ustanowiły niedyskryminujące kryteria dostępności świadczeń.
– Każda osoba, która z jakichś powodów nie może pracować, powinna mieć dostęp do dochodu minimalnego. To zapewni tym ludziom godność i pozwoli na aktywny udział w społeczeństwie. Liczymy też, że będzie to zachęta dla osób, które chcą wrócić na rynek pracy – mówił w PE komisarz UE ds. zatrudnienia i spraw społecznych Nicolas Schmit.
W gestii krajów UE, ale pod kontrolą
Polityka społeczna i pracy leży w gestii państw członkowskich. I chociaż część eurodeputowanych jest za tym, żeby wprowadzić ogólnounijną dyrektywę odgórnie zobowiązującą kraje UE do podwyższenia poziomu dochodu minimalnego, to wielu jest przeciwnych temu rozwiązaniu. – Problem ubóstwa i wykluczenia społecznego w UE po pandemii i przy rosnących kosztach życia ponownie stał się kwestią priorytetową, dotykającą wszystkie państwa członkowskie i ponad jedną czwartą naszych obywateli. System dochodów minimalnych to ważne narzędzie w walce z ubóstwem, ale nie jestem zwolennikiem tworzenia ogólnoeuropejskiej dyrektywy w tej sprawie – powiedział podczas sesji w Strasburgu Krzysztof Hetman, europoseł PSL.
Kompetencji państw członkowskich w tym zakresie broniła również eurodeputowana PiS Elżbieta Rafalska, która podkreśliła, że „wskazane cele należy realizować bez uszczerbku dla uprawnień państw członkowskich”. Komisja Europejska przyznaje, że zgodnie z traktatami polityka społeczna w tej chwili nadal pozostanie w gestii krajów członkowskich, co nie zmienia faktu, że instytucja będzie monitorować czy państwa UE zgodnie z zaleceniami podwyższają dochód minimalny tak, żeby do 2030 r. osiągnąć ustalone cele w zakresie redukcji ubóstwa w UE. – To ubóstwo ma twarz, ma nazwiska, nie możemy zostawić milionów Europejczyków samym sobie. Na szczęście jest wola polityczna, żeby to zmienić. Musimy działać razem, bo nie łudźmy się, że z tych problemów wyjdziemy sami – powiedział komisarz Schmit.