1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

„Der Spiegel”: Sankcje USA na Bułgarów kompromitują UE

4 czerwca 2021

Unia Europejska od lat niewiele robi w sprawie grasującej w Bułgarii korupcji – pisze „Der Spiegel”.

https://p.dw.com/p/3uQli
Antyrządowy protest w Bułgarii w lipcu 2020 roku
Antyrządowy protest w Bułgarii w lipcu 2020 rokuZdjęcie: picture-alliance/dpa/V. Petrova

Niemiecki tygodnik komentuje w wydaniu internetowym decyzję Stanów Zjednoczonych o nałożeniu sankcji na wpływowych obywateli Bułgarii oraz 64 powiązane z nimi firmy. Jak ocenia, komunikat Departamentu Stanu nie pozostawił żadnych wątpliwości, że USA chcą uderzyć w skorumpowane jednostki i „wspierać praworządność oraz wzmacnianie instytucji demokratycznych w Bułgarii”.

„To, że USA interweniują z zewnątrz, by w kraju UE chronić praworządność i demokrację, jest dla UE bardzo niezręczne, bo brutalnie pokazuje jej niezdolność, by załatwić sprawę samodzielnie. Od przystąpienia do UE 14 lat temu Bułgaria jest nie tylko jednym z krajów członkowskich z największą korupcją, ale i jednym z najgorszymi ocenami w sferze praworządności” – pisze „Der Spiegel”. Wskazuje, że w rankingu wolności prasy Reporterów bez Granic Bułgaria zajmuje ostatnie miejsce w UE, a w porównaniu światowym jest za Etiopią i o jedno miejsce wyżej niż Indonezja.

„Wygodny partner na Wschodzie”

Tygodnik zauważa, że w ostatnim czasie unijne debaty o praworządności koncentrowały się na Polsce i Węgrzech, zaś Bułgaria pozostawała poza radarem. To przede wszystkim zasługa byłego premiera Bojko Borisowa, który rządził krajem z przerwami od 2009 roku do maja tego roku. „W przeciwieństwie do premiera Węgier Viktora Orbana i najsilniejszego człowieka w Polsce Jarosława Kaczyńskiego powstrzymał się on od prowokacji wewnątrz UE" – wskazuje „Der Spiegel”. Dodaje, że partia Gerb Bojko Borisowa jest cenionym członkiem centroprawicowej Europejskiej Partii Ludowej, a polityk zawsze prezentował się zachodnioeuropejskim krajom UE jako „wygodny partner na Wschodzie”. Jego kraj przystąpił do Prokuratury Europejskiej, a Borisow popierał również mechanizm praworządności powiązany z budżetem UE. „Za szczególnie dobre uchodzą jego relacje z Angelą Merkel. Są tak dobre, że pani kanclerz ponoć osobiście miała popierać zakup maseczek i odzieży ochronnej z Bułgarii, które potem okazały się bezużyteczne” – pisze „Der Spiegel”.

Były premier Bułgarii Bojko Borisow
Były premier Bułgarii Bojko BorisowZdjęcie: Barbara Gindl/APA/picture alliance

Według tygodnika „tym bardziej pikantna” jest interwencja amerykańskiego sekretarza stanu Anthony'ego Bllinkena i nałożone przez podlegający mu departament sankcje na byłego wiceministra gospodarki Aleksandra Manolewa i kilku innych byłych i obecnych bułgarskich urzędników i polityków „znaczącą korupcję”. Manolew oraz członkowie jego rodziny, jak również były parlamentarzysta, dwaj byli oraz jeden obecny członek administracji rządowej w Bułgarii mają zakaz wjazdu do USA.

Z kolei sankcje Departamentu Skarbu objęły magnata medialnego Delana Peewskiego i byłego menadżera piłkarskiego i właściciela kasyn Wasyla Bojkowa. Aktywa w USA należące do nich i 64 firm zostaną zamrożone, a współpraca z nimi zakazana.

Puste deklaracje

„Der Spiegel” odnotowuje, że władze w Sofii szybko poparły działania Amerykanów, a tamtejsze MSZ oświadczyło, że walka z korupcją musi być priorytetem. „Ale w to nawet w Bułgarii raczej nikt nie wierzy. Bowiem sądownictwo jest tam w dużej mierze pod kontrola polityczną, korupcja rzadko jest ścigana, a dziennikarze często otrzymują groźby” – pisze niemiecki tygodnik.

Ocenia też, że nowy mechanizm praworządności, który pozwala na wstrzymanie środków unijnych w przypadku zagrożenia dla budżetu UE, wcale jednak nie jest pewne, że Komisja Europejska takie działania wobec Sofii podejmie. Od wejścia do UE w 2007 roku Bułgaria oraz Rumunia są objęte tzw. mechanizmem współpracy i weryfikacji, w ramach którego Komisja monitoruje postępy obu krajów w dziedzinie zwalczania korupcji oraz reformy wymiaru sprawiedliwości.

Antyrządowe protesty w Bułgarii