Der Spiegel: Uchodźcy drugiej kategorii
24 marca 2022Niemiecki tygodnik opisuje w czwartek (24.03.2022) w wydaniu internetowym los pochodzącego z Kamerunu Paula Adamou (nazwisko zmienione), studenta uczelni rolniczej w Białej Cerkwi na Ukrainie, który pięć dni po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji uciekł z tysiącami uchodźców do Polski. „Dla Paula Adamou był to początek koszmaru” – pisze „Spiegel”.
Tygodnik powołuje się na relację brata studenta, który był z nim w stałym kontakcie. „Tuż przed granicą, opowiada brat, wymknął się ukraińskim funkcjonariuszom, którzy chcieli go skierować do służby wojskowej. W panice przeskoczył mur i zranił się o drut kolczasty. Potem zgłosił się do polskich pograniczników i pokazał swój paszport” – opisuje „Spiegel”. Wkrótce nadeszła wiadomość: „Jestem teraz na policji”.
Według tygodnika 2 marca polski sąd nakazał umieszczenie Adamou w ośrodku strzeżonym dla cudzoziemców, gdzie musi pozostać do końca kwietnia, albo i dłużej.
Skargi na rasizm
„UE zareagowała na największy napływ uchodźców w Europie od zakończenia II wojny światowej falą empatii. Ukraińscy uchodźcy otrzymują ochronę bez biurokracji. Mogą swobodnie poruszać się po UE. Mogą iść do lekarza, do szkoły. Dostają świadczenia socjalne. Polski premier dumnie ogłosił, że każdy, kto ucieka przed rosyjskimi bombami, jest mile widziany. Jednak zagranicznych studentów, którzy uciekli z Charkowa, Sum albo Kijowa, to nie dotyczy. Od tygodniu skarżą się na rasizm. Przed przejściem granicznym z Polską czasem musieli czekać całymi dniami w oddzielnej kolejce” – pisze „Spiegel”.
Niemiecki tygodnik podaje, że razem z dziennikarzami Lighthouse Reports, „The Independent”, Mediapart i Radio France prześledził los niektórych zagranicznych studentów z Ukrany. „Ustalenia pokazują, że polska straż graniczna nawet zamknęła kilkoro studentów w ośrodkach zamkniętych. Młodzi ludzie niemal nie mają kontaktu ze światem zewnętrznym i są coraz bardziej zrozpaczeni” – pisze „Spiegel”.
Tygodnik cytuje anonimowego funkcjonariusza ze strzeżonego ośrodka dla cudzoziemców w Lesznowoli niedaleko Warszawy, który przyznaje, że przebywają tam Afrykanie, ale żadni Ukraińcy. „W zamknięciu jest aktualnie 20 cudzoziemców, którzy uciekli z Ukrainy, w tym zagraniczni studenci. Funkcjonariusze otwarcie przyznają, że Paul Adamou jest wśród nich” – pisze tygodnik. Cytuje też wiadomość, jaką wysłał do rodziny jeden z przetrzymywanych w Lesznowoli, student z Nigerii. Pisze o, że „sytuacja jest bardzo zła”, a niektórzy ludzie „oszaleli”. I nie wierzy, że wkrótce wyjdzie na wolność. Niektórzy twierdzą, że zmuszono ich do podpisania dokumentów, których nie rozumieli.
Bez komentarza
„Polska straż graniczna przyznała w piśmie do parlamentarzystów, że w pierwszych trzech tygodniach wojny 52 uchodźców z Ukrainy pochodzących z krajów trzecich zostało umieszczonych w zamkniętych ośrodkach. To konieczne na czas postępowania azylowego, stwierdzono w piśmie. W ten sposób ludzie ci są pod kontrola do czasu, aż zapadnie decyzja o ich statusie” – relacjonuje niemiecki tygodnik. I dodaje, że wiele z tych osób jednak wcale nie chce zostać w Polsce.
„Spiegel” wyjaśnia też, że decyzje unijne dają państwom członkowskim możliwość podjęcia decyzji, czy uchodźcom z Ukrainy, którzy mają obywatelstwo kraju trzeciego, przyznają ochronę na równi z Ukraińcami. „Sformułowanie to umożliwia stworzenie dwuklasowego społeczeństwa wśród uchodźców z Ukrainy. W Polsce już ono istnieje” – pisze tygodnik. Informuje, że ani polska Straż Graniczna ani MSW nie odniosło się do pytań „Spiegla”, a sprawę przetrzymywania studentów bada Rzecznik Praw Obywatelskich.