Die Welt: Biden lepszym prezydentem niż Obama
26 lutego 2023„Barack Obama jest bez wątpienia gwiazdą rocka. Ten facet potrafi przemawiać; ma poczucie humoru, nie jest pozbawiony autoironii, a w dodatku piekielnie dobrze wygląda. Nikogo nie dziwi, że od początku, nie tylko w Ameryce, był przyjmowany z otwartymi ramionami” – pisze Hannes Stein w niedzielnym wydaniu „Die Welt” – „WamS”.
Zdaniem autora bilans rządów Obamy wypada bardzo skromnie. Doprowadził co prawda do uchwalenia ustawy „Affordable Care Act”, dzięki której zmniejszyła się liczba osób bez ubezpieczenia zdrowotnego, ale poza tym niewiele udało mu się dokonać.
„W polityce zagranicznej nie dostrzegał ważnych zjawisk. Pogardzał Władimirem Putinem, ale nie miało to żadnych praktycznych następstw. Rosjanie weszli do Gruzji, spustoszyli Syrię, wspierali kampanię wyborczą Trumpa, nie ponosząc za to żadnych konsekwencji” – wylicza autor.
Biden – mądry i sprytny
Zdaniem autora Biden nie jest wielkim mówcą. „Jest przede wszystkim lisem. Jest nie tylko mądry, ale i sprytny” – ocenia Hannes Stein. Ogromnym szczęściem jest to, że w Białym Domu rezyduje obecnie polityk, który zdobywał doświadczenie w polityce zagranicznej w czasach zimnej wojny.
„Wie od tego czasu, że Ameryka nie może zrezygnować z NATO, że odstraszanie za pomocą amerykańskiej broni atomowej jest skuteczne przeciwko rosyjskiej broni nuklearnej, że nie wolno nagradzać agresji i że wierność w stosunku do sojuszników, pomimo kosztów, opłaca się – czytamy w „WamS”.
Autor zwraca uwagę na jeszcze jedno doświadczenie Bidena, „o którym Europejczycy od dawna zapomnieli”. Chodzi o „wojnę wyniszczającą” Serbii przeciwko wieloetnicznej Bośni.
„Europejczycy nie zrobili wówczas właściwie nic, aby powstrzymać rzeźników” – przypomina. „Biden zapamiętał wtedy, że na Europejczykach nie można polegać. Potrzebują Stanów Zjednoczonych, aby odnaleźć swoje lepsze ja. Bez USA Europejczycy są albo bezradni, albo niebezpieczni” – dodaje.
Wizyta w Kijowie jest dotychczasowym punktem kulminacyjnym prezydencji Bidena. Można ją porównać tylko w wizytą Johna F. Kennedy’ego w Berlinie w 1963 roku i wystąpieniem Ronalda Reagana przy Murze Berlińskim w 1987 roku. Zdaniem Hannesa Steina wizyta Bidena w Kijowie robi nawet większe wrażenie, gdyż ani Kennedy, ani Reagan nie musieli mierzyć się z nadzwyczajnymi niedogodnościami. Natomiast Biden wziął na siebie 10-godzinną podróż koleją i odważył się na złożenie wizyty w kraju, którego przestrzeń powietrzna nie jest kontrolowana przez Amerykę.
„Joe Biden, który nie jest gwiazdą rocka, jest lepszym prezydentem niż Barack Obama” – pisze Stein dodając, że Biden „nie błyszczy, ale lepiej rozumie, na czym polega bycie prezydentem”. Biden wie, że trzeba walczyć z wrogami liberalnej demokracji – w kraju i za granicą.