Dobra współpraca Polski i Niemiec w UE gwarantem owocnej realizacji interesów w regionie Europy środkowo-wschodniej
7 października 2008DW: Jakie są stosunki polsko-niemieckie obecnie? Wiem, że to pytanie stawiane jest Panu bardzo często, także tu w Niemczech, ale to świadczy o braku pewności, co do stanu faktycznego tych stosunków.
WB: Moim zdaniem są one dużo lepsze niż się zakłada w publicystyce, szczególnie w mediach sensacyjnych, które szukają wyłącznie negatywnych przypadków losowych. Taka jest metoda działania części mediów, które wpływają na część czytelników. A ludzie, nie wiem dlaczego, lubią jak się coś złego dzieje. Ale mówiąc poważnie, trzeba przyznać, że były błędy, były zaniedbania. Nie chcę robić rachunku tych błędów, ale gdyby nie pewne nieopatrzne działania niektórych niemieckich polityków, mniej więcej w dziesięć lat po zawarciu naszego traktatu, to nie byłoby może takich nadmiernych reakcji w Polsce. Ale tak się stało. Kiedy się okazało, że w grze są osoby, które mają w życiorysie zdecydowaną orientację antypolską, co przejawia się w ich w działaniu, w ich decyzjach, pobudziło to ludzi w Polsce do fałszywego uogólnienia, że w Niemczech przekazuje się teraz polskie sprawy w ręce ludzi, którzy są wrogami naszego kraju. No i oczywiście każdego normalnego człowieka to niepokoi. Ludzie nie wiedzą, co to oznacza, czy mają się bać. W tej sytuacji wytłumaczyć im, że nie ma powodu do obaw, nie jest takie proste.
DW: Ale Niemcy są ciągle jeszcze dla wielu Polaków „straszakiem”...
WB: Dla niektórych ludzi tak. No i tak już zostanie do końca życia tej generacji, która ma jakiekolwiek odniesienia osobiste albo rodzinne do przeszłości. Ale nasza generacja, ta najstarsza, taktownie wymiera. I to bardzo dobrze, bo może już nasze dzieci i wnuki będą patrzyły z większym dystansem. Ludzie mają swoje sprawy, swoich znajomych, przyjaciół, interesy, podróże i patrzą na te sprawy inaczej. To jest zupełnie normalne.
DW: Zarówno w Niemczech jak i w Polsce zastanawiamy się z trwogą, kogo będziemy pytać o stosunki polsko-niemieckie jak Bartoszewskiego nie będzie?
WB: W generacji niemieckiej Richarda von Weizsäckera, czy w mojej w Polsce istnieje po prostu wyostrzone poczucie odpowiedzialności, żeby to, co było złe, niepotrzebne, tragiczne, w żadnej mierze nie zagrażało ani realnie, ani nawet w wyobrażeniach ludzi.
Bliskość Polski i Niemiec na pograniczu
DW: W ocenie stosunków polsko-niemieckich czuć pewien niedosyt. Skąd to się bierze?
WB: Ja myślę, że niedosytu nie ma. Utrzymuję kontakty z premierami landów granicznych, niedawno rozmawiałem z premierem Saksonii, będę w tych dniach rozmawiał nie pierwszy raz z premierem Brandenburgii. Oni są bardzo zadowoleni z sąsiednich stosunków na granicy, ze współpracy służb mundurowych, służb cywilnych, straży pożarnej. Są jeszcze pewne problemy techniczne, jak niedoskonałość dróg, czy budowa autostrad w Polsce. Ale ja nie widzę żadnego dramatycznego nastawienia. Ani pan Platzek ani pan Tilich nie rozrywają ubrań na sobie.
DW: Bo są bliscy sobie i mają wspólne interesy…
WB: Oni widzą, że jakoś to idzie. Kiedy pytam premierów landów granicznych, czy sąsiedztwo z Polką wpływa na ich codzienność, czy stwarza im jakieś problemy, to mówią, że przed Schengen były jakieś tam obawy, ale teraz wszystko się uspokoiło, nie ma żadnych problemów, ludzie nawet robią niezłe interesy.
DW: Pani profesor Gesine Schwan, pełnomocniczka rządu Niemiec do spraw stosunków polsko-niemieckich, powiedziała niedawno, że Polacy i Niemcy muszą nauczyć się formułować wspólne interesy. Jak Pan to widzi?
WB: Bez dobrej współpracy między Niemcami a Polską w obrębie Unii Europejskiej nie będzie owocnej realizacji interesów mieszkańców tego rozległego regionu Europy środkowo-wschodniej.
DW: Pani kanclerz Angela Merkel darzy Polskę wielką sympatią i robi dużo, żeby stosunki polsko-niemieckie dobrze się układały. Jak Pan to odbiera?
WB: Ja panią kanclerz znam osobiście od trzynastu lat. Nieraz z nią rozmawiałem, jeszcze kiedy nie była na tym stanowisku, na którym teraz jest. Widzę w niej typowy przykład inteligentki, nawet intelektualistki z kraju niewolnego, jakim było NRD, gdzie była skazana na izolację od reszty narodu niemieckiego i od Europy. Teraz, kiedy przezwyciężyliśmy ten impas, ona ma poczucie, że to jest wielkie szczęście i dla Polski i dla Niemiec. A ponieważ miała w Polsce wielu znajomych, to i znała naszą reakcję na następujące zmiany. Wiedziała, że Polacy życzyli sobie nie tylko wolnej Polski, ale też zjednoczenia Niemiec, bo wiedzieli, że wolność i suwerenność Polski są związane z wolnością i suwerennością Niemiec.