FAZ: Berlin zirytowany Zełenskim
27 września 2019Ujawniony protokół z lipcowej rozmowy telefonicznej między prezydentami USA i Ukrainy - Donaldem Trumpem i Wołodymyrem Zełenskim - odbija się echem nie tylko w amerykańskiej polityce. Jak donosi w piątkowym wydaniu dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung”, politycy w Berlinie są mocno zirytowani wypowiedziami Zełenskiego na temat Angeli Merkel i Unii Europejskiej.
Z protokołów wynika, że prezydent USA zarzucał Niemcom kompletną bezczynność wobec konfliktu Ukraina – Rosja. „Merkel tylko gada, ale nic nie robi” – miał stwierdzić Trump. FAZ podkreśla, że ciągłe uwagi Trumpa na temat Niemiec nie robią już na Berlinie większego wrażenia i stały się polityczną codziennością. „Zdumiewająca była jednak odpowiedź nowego ukraińskiego prezydenta” – czytamy.
Zeleński miał bowiem nie tylko przyznać Trumpowi rację, ale też skarżyć się na Niemcy i Francję, które, jego zdaniem, nie robią wystarczająco dużo, aby przeforsować sankcje wobec Rosji. Zełenski miał też stwierdzić, że USA są dla Ukrainy o wiele ważniejszym partnerem niż Unia Europejska i robią dla Ukrainy o wiele więcej niż Unia.
Irytujące i mało pomocne
Wypowiedzi ukraińskiego prezydenta ostro skrytykowali politycy rządzącej Niemcami CDU. „Europejczycy udostępnili Ukrainie miliardy euro i wprowadzili program sankcji, jakich nie było nawet w czasach zimnej wojny” – powiedział FAZ Norbert Roettgen, przewodniczący komisji spraw zagranicznych Bundestagu. Jak dodał, byłoby dobrze, gdyby ukraiński prezydent wspomniał o tym w swojej rozmowie z Trumpem.
Wiceszef frakcji CDU w Bundestagu Johann Wadephul w rozmowie z FAZ nazwał krytykę Niemiec bezpodstawną dewaluacją niemieckiego zaangażowania. Jak dodał, jest to „irytujące i mało pomocne”. Wadephul podkreślił, że choć wciąż nie udało się przywrócić integralności terytorialnej Ukrainy, to współprowadzony przez Niemcy tzw. proces miński, zapobiegł eskalacji konfliktu. Jak stwierdził, bez niemieckiego zaangażowania, procesu mińskiego by nie było.
Gazeta dodaje, że rząd w Berlinie oficjalnie nie komentuje ujawnionych protokołów. Ale nieoficjalnie zwraca uwagę, że Niemcy od 2014 roku przekazały Ukrainie 1,4 mld euro. FAZ podkreśla, że to Angela Merkel od dawna upiera się w Unii Europejskiej o utrzymanie sankcji wobec Rosji, choć wiele krajów UE chciałoby ich zniesienia.
Ale wśród niemieckich polityków pojawiają się też głosy zrozumienia dla Zełenskiego. Poseł partii Zielonych Manuel Sarrazin uważa wprawdzie słowa ukraińskiego prezydenta za „osobliwe”. Ale zwraca uwagę na szczególną sytuację Ukrainy prowadzącej wojnę z Rosją i liczącej na amerykańskie wsparcie – czytamy we „Frankfurter Allgemeine Zeitung”.