FAZ: Katowice przykładem udanej transformacji
10 grudnia 2018„Dworzec kolejowy w Katowicach w 2004 roku, gdy Polska wchodziła do Unii Europejskiej, należał do najbrzydszych, najsmutniejszych i najbrudniejszych dworców w Polsce. Tak, jakby miasto chciało już podczas pierwszych kroków (w mieście) wyraźnie powiedzieć przybyszowi: to tutaj jest ten zrujnowany Górny Śląsk , +Zagłębie Ruhry+ tego kraju, z jego kurzem, brudem i smogiem” – pisze w poniedziałek warszawski korespondent „Frankfurter Allgemeine Zeitung” (FAZ) Gerhard Gnauck. „Z tego dawnego smutku, przynajmniej w stolicy regionu na południu Polski, dziś zostało niewiele” – podkreśla autor.
„Dworzec obudowany został +Galerią+ – aż do późnego wieczora jasno oświetlonym budynkiem pełnym sklepów, kafejek i małych zakładów usługowych. Lśniąca czystością hala dworcowa przypomina hol dużego hotelu. Kto z niej wychodzi, nie wpada w pulsujący uliczny ruch, lecz w chronioną strefę przeznaczoną dla pieszych” – czytamy w „FAZ”.
Likwidacja kopalń trwa
Gnauck zwraca uwagę na rosnącą liczbę zamykanych kopalń. Przypomina, że „nie jest to nic nowego”. Pierwsza fala likwidacji kopalń miała miejsce 20 lat temu, gdy Polska nie była jeszcze w UE, a sytuacja gospodarcza kraju była znacznie gorsza. Premierem – przypomina Gnauck - był wtedy Jerzy Buzek – „syn tej ziemi” i polityk z szeregów związku Solidarności. Dzięki temu, był w stanie pozamykać szereg kopalń i wysłać górników na emeryturę, dając im wysokie odprawy. Jak podkreśla autor, obecny polski rząd też jest bliski związkom zawodowym. Zapewne dlatego niemal nie wybuchają protesty, chociaż zatrudnienie jest nadal redukowane. Z 388 tys. zatrudnionych w górnictwie w 1990 roku zostało w końcu 2017 roku tylko 83 tys., z tego 64 tys. pracuje pod ziemią.
Skomplikowana historia
Gnauck pisze o skomplikowanej historii Górnego Śląska między Polską a Niemcami. Na wybranych przykładach pokazuje dramatyczne momenty, gdy członkowie jednej rodziny służyli i w Wehrmachcie, i w wojsku polskim, a po wojnie byli przez władze polskie internowani i wysiedlani przymusowo do RFN i NRD.
Emigracje Ślązaków
Niemiecki dziennikarz zwraca uwagę na powtarzające się fale migracyjne z Górnego Śląska, które pozostawiły ślady w strukturze demograficznej tego regionu. W latach 70. i 80. wyjechało kilkaset tysięcy mieszkańców Górnego Śląska, głównie do Niemiec. Po wejściu Polski do UE doszło do kolejnych wyjazdów. Obecnie osoby opuszczające Katowice nie emigrują za granicę, lecz raczej osiedlają się w okolicy – pisze Gnauck, powołując się na opinię socjologa Roberta Pyki. W mieście pozostały tylko trzy kopalnie, powstały natomiast nowe firmy, w tym IBM z centrum usługowym zatrudniającym 2000 osób. Najgorszy okres rozpoczętych w 1989 roku transformacji mamy za sobą – mówi Pyka.
Gnauck zwraca uwagę na umacniającą się lokalną tożsamość Ślązaków i różniący się od polskiego język śląski. Wskazuje ponadto na sukcesy Ruchu Autonomii Śląska. Jego zdaniem w Polsce „raczej nie będzie drugiej Katalonii”. Niemiecki dziennikarz zaznacza, że w niedawnych wyborach samorządowych partie opowiadające się za autonomią Górnego Śląska nie przekroczyły progu wyborczego.