1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Francja zadaje cios dżihadowi

Marek Brzeziński
13 listopada 2020

W starciu w Mali z żołnierzami francuskimi zginął przywódca działających w Sahelu grup islamistów. Wcześniej poległo tam 50 islamistów powiązanych z Al Kaidą. Poinformowała o tym minister obrony Francji Florence Parly.

https://p.dw.com/p/3lHQB
Mali Französische Soldaten
Zdjęcie: Daphné Benoit/AFP/Getty Images

Rzecznik sztabu armii francuskiej, pułkownik Frederic Barbry, wyjaśnił, że wojskowi biorący udział w operacjach antyterrorystycznych w północno-wschodniej części Mali, zatrzymali do kontroli furgonetkę. Jej pasażerowie otworzyli ogień, ostrzeliwując żołnierzy z ciężkiej broni maszynowej i automatycznej. Po kwadransie walki pięciu napastników zginęło. Wśród nich był przywódca dżihadystów tym tym rejonie Afryki – Ba Ag Mussa, były oficer tamtejszej armii rządowej, uważany za głównego autora ataków na siły malijskie i międzynarodowe. Był też odpowiedzialny za szkolenie rekrutów.

Ferdaous Bourhhlel, naukowiec z uniwersytetu w Tours przypomina, że Ba Ag Mussa był postacią niezwykle popularną jako historyczny lider buntu Tuaregów. Według najwyższych rangą wojskowych francuskich - „zlikwidowanie dżihadystów w Sahelu jest nie tylko wielkim sukcesem wojskowym, ale i politycznym.” Te słowa są ilustracją stanowiska francuskiej minister obrony Florence Parly.

Bez paktowania z terrorystami

Szefowa resortu zdecydowanie odrzuciła apel premiera Mali Moctara Ouan, który powtarzając wcześniejsze słowa prezydenta tego kraju Ibrahima Bubacara Keity bronił stanowiska, iż „należy nawiązać dialog ze zbrojnymi grupami dżihadystów  w ramach wielkiego pojednania narodowego”.

Florence Parly stwierdziła, że „nie może być mowy o paktowaniu z islamistami, którzy prowadzą działalność terrorystyczną”. Dalej przypomniała, iż jednostki francuskie w sile kilku tysięcy ludzi walczą z dwoma ugrupowaniami dżihadystów działającymi głównie w skalistych, trudno dostępnych rejonach Mali. Dodała, że w ostatnim czasie Francuzi w sumie zlikwidowali około stu terrorystów islamskich.

„Prowadzone przez francuskich żołnierzy akcje dobitnie świadczą o tym, iż Francja jest przeciwna negocjacjom z dżihadystami” - powiedziała Florence Parly, a wtórują jej Bernard Emie – dyrektor generalny francuskiego wywiadu i Nicolas Lerner, szef kontrwywiadu wewnętrznego. Obydwaj są zdania, iż w walce z terroryzmem nie wolno przeoczyć tego, iż po upadku tak zwanego Państwa Islamskiego, w Syrii i w Iraku „ogniska dżihadu mnożą się w szybkim tempie”. 

Szefowie wywiadu i kontrwywiadu są zgodni co do tego, że o ile plany ataków „samotnych wilków” przy pomocy noży czy samochodów są „nie do wykrycia i przewidzenia ”, o tyle „nie można wykluczyć tego, iż szefowie dżihadu będą starali się używać bardziej skomplikowanych technologicznie metod”. Temu poświęcane są posiedzenia obydwu służb – a także wymianie posiadanych informacji, co wcześniej rzadko miało miejsce.

Uzbroić demokrację

Z taką tezą wystąpił były prezydent Francois Hollande, twierdząc, że to jedyny sposób aby skutecznie stawić czoła terroryzmowi. „Trzeba jej dać nowe możliwości walki z terroryzmem” - twierdzi były szef V. Republiki. Jego zdaniem konieczna jest pod tym względem ściślejsza współpraca na arenie międzynarodowej, w tym walka z cyberterroryzmem.

Ten punkt widzenia podziela nie tylko także obecny prezydent Emmanuel Macron, ale i wielu polityków. Republikańska senator Jacqueline Eustache-Brinio, z położonego na północ od Paryża departamentu Val'd'Oise stwierdziła, że „wprawdzie zamachy są w tej chwili skierowane głównie przeciwko Francji, to jednak zaatakowana jest cała Europa”. Dlatego jej zdaniem Unia musi bezzwłocznie podjąć zdecydowane kroki. Nie wykluczyła także zmian w konstytucji francuskiej, które umożliwiłyby wprowadzenie skutecznych środków w walce z radykalnym islamem. Między innymi, zastrzegając się, że nie wierzy w „deradykalizację i resocjalizację dżihadystów”, proponuje odbieranie obywatelstwa francuskiego ludziom mającym dwa paszporty, jeśli istnieją co do nich podejrzenia, że są zwolennikami islamizmu.

Niektórych z takich osób czekają właśnie sprawy sądowe. Jednym z nich jest osadzony w areszcie imam z Villiers-le-Bel także w departamencie Val'd'Oise. Pakistańczyk bez zalegalizowanego prawa pobytu we Francji od 2016 stał na czele tamtejszego meczetu, otwarcie chwalił sprawców zamachu pod dawną redakcją tygodnika „Charlie Hebdo” i wzywał do ataków na „nie-muzułmanów”.

Władze francuskie i opinia społeczna są zgodne – walkę z radykalizacją trzeba prowadzić we Francji i w całej Europie. Więcej kontrowersji wywołuje misja francuskich żołnierzy poza granicami, tak jak ta w Mali, gdzie zwalcza się terroryzm „u źródeł”. A wszyscy przypominają, że wiadomości z Afryki napłynęły 13 listopada – w piątą rocznicę zamachów w Paryżu, w Bataclanie, w kafejkach stolicy i na Stade de France, w których zginęło 130 osób.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >>