Jak bardzo turystyka szkodzi klimatowi?
30 lipca 2022Gdy na Majorce panuje pełnia sezonu, nad wakacyjną wyspą co chwila można zaobserwować do dziesięciu samolotów na horyzoncie. Na lotnisku w Palmie w ostatni weekend zaplanowano dokładnie 2014 ruchów samolotów – średnio jeden start lub lądowanie co 90 sekund. Jest to normalny poziom ruchu lotniczego dla Majorki w miesiącach letnich.
100 bilionów ton CO2 w ciągu 20 lat
– Niewiele miejsc na świecie przyczynia się tak bardzo do globalnego ocieplenia jak Majorka – krytykuje Jaume Adrover, rzecznik majorkańskiej grupy ekologicznej Terraferida. – I to tylko dzięki jednej branży: turystyce.
W ciągu ostatnich 20 lat, jak mówi, lotnisko na wyspie zarejestrowało 1,4 mln ruchów samolotów ze 194,5 mln pasażerów. Większość z nich to urlopowicze z krajów takich jak Niemcy czy Wielka Brytania. Konsekwencje modelu turystycznego wyspy dla klimatu są ogromne, jak twierdzi ekolog. W ciągu ostatnich dwóch dekad tylko w wyniku ruchu lotniczego na Majorce uwolniono 100 bilionów ton CO2.
Wyspa jest tylko jednym szczególnie ekstremalnym przykładem. Według ekspertów turystyka jest odpowiedzialna za około osiem procent globalnej emisji gazów cieplarnianych. – Na pierwszy rzut oka może to wydawać się niewiele – mówi Wolfgang Strasdas, szef badań w Centrum Zrównoważonej Turystyki na Uniwersytecie Nauk Stosowanych w Eberswalde.
Mimo to, jak mówi, każda branża, w tym turystyka, musi mieć swój wkład w oszczędzanie. – Turystyka jest ważną branżą, gdy mówimy o redukcji emisji gazów cieplarnianych. Przede wszystkim chodzi tu o mobilność. W końcu większość emisji powstaje podczas podróży do i z miejsca przeznaczenia.
– Oczywiście to, co jemy na wakacjach, również odgrywa rolę - dodaje Wolfgang Strasdas. Turyści jedzą znacznie więcej „emisyjnego" jedzenia, na przykład przez spożywanie większej ilości mięsa niż zwykle i z powodu bufetów. Kilka lat temu Niemieckie Stowarzyszenie Hoteli i Restauracji ustaliło, że na jednego gościa i nocleg przypada od 17 do 50 kilogramów CO2, w zależności od kategorii gwiazdkowej hotelu. Zużycie wody na osobę w pięciogwiazdkowych hotelach wynosi nie mniej niż 522 litry dziennie.
Branża rejsowa również ma sporo do nadrobienia. – Przed branżą, jako całością, jeszcze daleka droga, by na czas zrealizować cele paryskiego porozumienia klimatycznego – mówi Niemiecki Związek Ochrony Przyrody NABU.
„Nie możemy tak dalej"
Branża turystyczna również zdała sobie sprawę, że czasy beztroskiego podróżowania minęły. – Nie możemy tak dalej postępować – powiedział Norbert Fiebig, prezes Niemieckiego Stowarzyszenia Turystycznego (DRV).
Latanie i spowodowane nim emisje są „piętą achillesową" przemysłu. Celem musi być mobilność neutralna pod względem emisji CO2. Światowa Organizacja Turystyki widzi również potrzebę odpowiedzialności ze strony branży. Emisja CO2 z turystyki wzrosła o 60 proc. w latach 2005-2016, jak wynika z tzw. deklaracji z Glasgow, przedstawionej na konferencji klimatycznej ONZ w 2021 roku, którą podpisało dotychczas 600 przedstawicieli branży turystycznej. Wszystkie oni zobowiązali się do osiągnięcia neutralności klimatycznej najpóźniej do 2050 roku.
Nie będzie to jednak łatwe. Bo na przykład w branży lotniczej nie należy się spodziewać fundamentalnych zmian, przynajmniej w najbliższym czasie. – Postęp w tej dziedzinie jest tak powolny, że uzasadnione są poważne wątpliwości, czy przemysł lotniczy jest zdolny do osiągnięcia celu zerowej misji do połowy stulecia – krytykuje think tank Transport & Environment.
Czekanie na rozwój paliw alternatywnych może przynieść efekt odwrotny do zamierzonego, ponieważ produkcja na dużą skalę jest jeszcze bardzo odległa. Ponadto z roku na rok ruch lotniczy stale się zwiększa, co niweluje wszelkie oszczędności.
– Obecnie zmniejszenie liczby lotów jest najskuteczniejszym sposobem na zmniejszenie emisji – piszą eksperci think tanku.
Wakacje na Majorce już nie dla wszystkich
Kolejny problem można dostrzec nawet przy pobieżnym zajrzeniu do wyszukiwarek internetowych: każdy, kto chce w ostatniej chwili zarezerwować urlop na Majorce w sierpniu, może znaleźć loty z Niemiec za jedyne 140 euro; tam i z powrotem. Dla badacza turystyki Wolfganga Strasdasa sprawa jest jasna: „To zdecydowanie za tanio”. Taryfy lotnicze powinny odzwierciedlać rzeczywiste koszty, należałoby znieść korzyści podatkowe, z których nadal korzysta przemysł lotniczy, oraz wprowadzić międzynarodowy system handlu emisjami CO2.
Jego zdaniem fakt, że wielu ludzi może nie być już w stanie zapłacić wakacji na Majorce, nie stanowi problemu. – To nie jest coś, co należy do „praw człowieka" – mówi. – Nie chodzi o to, by pozbawić kogokolwiek możliwości wyjazdu na wakacje. Można przecież pojechać pociągiem nad Morze Śródziemne lub wybrać się na wakacje nad Bałtyk – mówi.
Jaume Adrover również chciałby, aby na Majorkę przyjechało o jednego lub dwóch urlopowiczów mniej. Ale tak naprawdę nie wierzy w taki scenariusz. Niepokoją go obecne plany inwestycyjne operatora lotniska. W samej Palmie, według oficjalnych raportów, firma inwestuje właśnie około 200 milionów euro w działania modernizacyjne. Adrover podejrzewa, że przy tej okazji potajemnie może być zwiększana przepustowość lotniska. Wtedy na niebie nad Majorką zrobiłoby się jeszcze bardziej tłoczno.