Katar. Światowe wpływy za pieniądze
16 grudnia 2022To pełne przepychu wydarzenie było relacjonowane we wszystkich najlepszych magazynach. Dziennikarze zachwycali się wystawą w Katarze, na której krótko przed rozpoczęciem piłkarskich mistrzostw świata prezentowała się włoska marka Valentino. Otwarcie uświetniła swoją obecnością supermodelka Naomi Campbell.
Jednak nie tylko piękna pogoda w Katarze przyciągnęła do tego małego państwa Zatoki Perskiej znane nazwiska z branży mody.
To katarski fundusz inwestycyjny Mayhoola jest właścicielem Valentino i w 2012 roku przywrócił on do życia zmagającą się z problemami luksusową włoską markę. Naomi Campbell przyjechała zaś, aby rozpocząć działalność Emerge, nowej organizacji charytatywnej promującej młodych projektantów ze wschodzących gospodarek, która ma współpracować z katarską inicjatywą artystyczną o nazwie Qatar Creates.
Emerge było początkowo zapowiadane jako odgałęzienie brytyjskiej organizacji charytatywnej Campbell: Fashion For Relief. Jednak ta ostatnia jest obecnie przedmiotem dochodzenia prowadzonego przez brytyjską Komisję Charytatywną w związku z zarzutami niegospodarności. Jedną z badanych przez śledczych kwestii jest to, że fundacja Fashion For Relief większość z zebranych na cele charytatywne pieniędzy (około 1,6 miliona funtów, czyli 1,86 miliona euro) przeznaczyła w 2019 roku na efektowne wydarzenia, a tylko około 205 000 funtów (238 000 euro) przekazała na cele charytatywne.
Komisja Charytatywna przekazała DW, że naznaczyła tymczasowych menedżerów w Fashion For Relief. Ci komisaryczni menedżerowie, prawnicy z Wielkiej Brytanii, powiedzieli, że Emerge, nowa organizacja charytatywna Campbell, nie ma nic wspólnego z finansami Fashion For Relief. - Nie mam pojęcia skąd oni biorą pieniądze (dla Emerge)" - powiedział DW jeden z tymczasowych menedżerów. Wydaje się prawdopodobne, że zaangażowani finansowo byli katarscy partnerzy Campbell. Bilety wstępu, kosztujące od 100 do 900 dolarów za miejsce, były również sprzedawane na wydarzenia Emerge w Doha.
Networking nie jest nielegalny
W przeciwieństwie do ostatnich zarzutów dotyczących łapówek płaconych europejskim parlamentarzystom, powiązania takie jak to, pomiędzy Katarem a gwiazdami takimi jak Campbell, są oczywiście zgodne z prawem. Stanowią one jednak kolejny przykład na to, jak Katar wykorzystuje swoje ogromne zasoby finansowe, aby poprawić swój międzynarodowy wizerunek, co nazywa "dyplomacją kulturalną".
Inne przykłady wpływowych, poprawiających reputację inwestycji, które Katar poczynił poprzez różne państwowe fundusze inwestycyjne, to zakup francuskiego klubu piłkarskiego Paris Saint-Germain.
Katar jest również właścicielem brytyjskiego luksusowego domu towarowego Harrods, francuskiej sieci domów towarowych Printemps, wielu luksusowych hoteli w Londynie, w tym Ritz i Claridge's, oraz luksusowych marek odzieżowych Balmain, z siedzibą we Francji oraz Pal Zileri, pochodzącej z Włoch.
Raporty sugerują, że katarska rodzina królewska wydaje również około 1 miliarda dolarów rocznie na sztukę.
Do mniej efektownych inwestycji należą udziały Kataru w Siemensie, Volkswagenie, Porsche i Deutsche Banku w Niemczech, a także udziały w lotnisku Heathrow, banku Barclay's i supermarkecie Sainsbury's w Wielkiej Brytanii.
Dlaczego Katar to robi?
W latach 70-tych, po odkryciu gazu ziemnego, to małe państwo w Zatoce Perskiej przeszło z pozycji jednego z najbiedniejszych krajów świata do jednego z najbogatszych. Obecnie kraj ten zamieszkują prawie 3 miliony ludzi, z czego tylko od 10 do 15 proc. to rdzenni Katarczycy. Reszta to obcokrajowcy pracujący w Katarze, którzy nie mają takich samych praw jak rodowici Katarczycy.
Katar ma jeden z najwyższych dochodów per capita na świecie. W 2021 roku Bank Światowy odnotował go na poziomie prawie 61 300 dolarów na jednego Katarczyka, co jest kwotą wyższą od wielu europejskich krajów, w tym Niemiec i Francji.
Katar to także monarchia, rządzona przez dynastię Al Thani, której liczebność szacuje się na 2000 członków. Wśród nich jest obecna głowa państwa, Tamim bin Hamad Al Thani.
Kraj jest często opisywany jako "państwo rentierskie", w którym działalność państwa przynosi dochody, a następnie rozdaje je obywatelom. Prawie każdy w Katarze ma zagwarantowaną pracę, a katarscy obywatele otrzymują prąd, wodę i edukację za darmo.
Poza tym, pieniądze i władza są zwykle rozdzielane przez rodzinę królewską, zwykle zgodnie z ustalonym od dawna systemem dziedzicznych i plemiennych powiązań.
"Oświecony despotyzm"
Eksperci twierdzą, że nie ma prawdziwego rozdziału między państwem a interesami rodziny rządzącej. Chociaż Katar może mieć pewne znamiona demokracji, nie ma tam prawdziwej opozycji, społeczeństwa obywatelskiego, prawdziwych wyborów i wolności słowa, zwłaszcza jeśli chodzi o krytykę katarskiego przywództwa.
Corruption Risk Forecast, system opracowany przez kilka organizacji akademickich, w tym prywatną berlińską uczelnię Hertie School, opisuje Katar jako kraj o "dobrym modelu rządzenia opartym na oświeconym despotyzmie".
Od około 2009 roku przywódcy Kataru konsolidują tzw. miękką siłę ("soft power") w polityce zagranicznej, prezentując starannie kontrolowany wizerunek kraju jako nowoczesnego, neutralnego sojusznika. Obok bezpośredniego lobbingu, obejmuje to wiele złożonych warstw inwestycji, wpływów i kampanii komunikacyjnych.
"Wysoce wyrafinowany i trwały lobbing zagraniczny Kataru oraz powiązane ze sobą kampanie wywierania wpływu (...) są cytowane przez analityków jako podręcznikowe przykłady tego, jak przekształcić pieniądze w miękką siłę" - przekonywał na początku tygodnia Jamie Dettmer, redaktor opinii Politico.
Wpływy niczym ubezpieczenie
Katar ma dobre powody, aby to robić. Większość ekspertów zgadza się, że to państwo - małe, bogate w zasoby naturalne, leżące pomiędzy dużymi, czasami groźnymi i często konkurencyjnymi sąsiadami, takimi jak Arabia Saudyjska i Iran, ale nieposiadające własnej "twardej siły", czyli wojska - potrzebuje poprawić swoją pozycję i powiązania na scenie międzynarodowej. W ten sposób może się zabezpieczyć na wypadek ataku.
Istnieją również inne motywy dla katarskiego soft power. Jednym z nich jest po prostu to, że te działania mają sens biznesowy. Kraje Zatoki Perskiej, jedne z największych na świecie dostawców ropy naftowej i gazu, wiedzą, że ich klienci kierują się w stronę bardziej przyjaznych środowisku źródeł energii. Aby przetrwać w przyszłości, muszą zdywersyfikować swoje dochody i to właśnie w tym miejscu pojawiają się inwestycje w turystykę, sport i inne sektory.
Kolejny powód wiąże się z polityką wewnętrzną. Analitycy twierdzą, że wraz z rozwojem kraju nie wystarczy już, aby rządzący "kupowali" lojalność rodowitych Katarczyków za dochody z ropy i gazu. Dlatego też, jak twierdzą badacze, tak ważne są wysokiej rangi, finansowane przez państwo symbole promujące jedność i katarskie dziedzictwo. Obejmuje to Muzeum Narodowe Kataru, Muzeum Sztuki Islamskiej, a nawet odbywające się właśnie Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej 2022.
Promowanie wartości bez ich praktykowania
Oczywiście, żadne z tych działań nie jest nielegalne. A wszystkie kraje lobbują o swoje wpływy i konkurują w polityce zagranicznej. W przypadku Kataru krytyka polega na tym, że większość dużych wydatków jest nieprzejrzysta, ponieważ osoby podejmujące decyzje finansowe nie muszą odpowiadać przed wyborcami, akcjonariuszami czy dziennikarzami.
Katar stara się poprawiać i odzwierciedla to postrzeganie korupcji w kraju. W rankingu Transparency International dotyczącym "postrzeganego poziomu korupcji w sektorze publicznym" Katar uzyskał 63 punkty (100 jest postrzegane jako brak korupcji). To drugi najlepszy wynik na Bliskim Wschodzie, po Zjednoczonych Emiratach Arabskich, i lepszy niż w niektórych krajach UE, w tym w Hiszpanii, Portugalii i na Węgrzech.
Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej 2022 przyniosły Katarowi zarówno dobry, jak i zły rozgłos. Zarzuty związane z ostatnim skandalem korupcyjnym w Parlamencie Europejskim sprawiły, że znów zwraca się większą uwagę na skomplikowaną mieszankę operacji wywierania wpływu i poprawiania wizerunku przez to państwo. Czy zwiększona presja sprawi, że kraj ten będzie zachowywał się w sposób bardziej przejrzysty?
- Przejrzystość jest trudna do osiągnięcia bez przestrzeni obywatelskiej iniezależnych mediów - powiedziała DW Kinda Hattar, doradczyni Transparency International na Bliski Wschód. - I generalnie nie widzę, aby państwa Zatoki Perskiej zmierzały w tym kierunku - podsumowała.