Kilka tropów bakterii EHEC
4 czerwca 2011Poszukiwanie źródła bakterii EHEC, wywołujących groźne dla zdrowia i życia infekcje jelitowe, koncentruje się na Lubece i Hamburgu. 17 osób zaraziło się nimi przypuszczalnie w restauracji w Lubece jedząc steki i sałatę, jak podaje lokalna prasa powołując się na informacje kilońskiego ministerstwa ochrony konsumenta.
Jak donosi natomiast magazyn informacyjny Focus Instytut Chorób Zakaźnych Roberta Kocha (RKI) w Berlinie faworyzuje tezę, jakoby do zainfekowania się bakteriami EHEC doszło podczas hamburskiego festynu na urodziny portu. Jest to masowa impreza, na którą w tym roku przybyło 1,5 mln osób. Pierwsi pacjenci z objawami ciężkiego nieżytu jelit zgłaszali się do kliniki uniwersyteckiej w Hamburgu-Eppendorf w tydzień po tym festynie.
Żaden z naukowców instytutu RKI nie chciał oficjalnie odnieść się do tych podejrzeń. Jedynie rzeczniczka instytutu potwierdziła, że pracownicy RKI byli w Hamburgu dla przeprowadzenia badań.
Trop w Lubece
Pierwszy trop do źródła skażenia agresywnymi bakteriami prowadzi do restauracji "Kartoffelkeller" w Lubece. Lecz, jak zaznaczył Werner Solbach, mikrobiolog z Kliniki Uniwersyteckiej Szelezwiku-Holsztyna "Restauracja nie jest niczemu winna. Należy raczej pójść tropem dostawców, co może dać istotne wskazówki o źródłach zarazy." Dostawy mięsa i warzyw pochodziły z firmy w Moelln zaopatrującej się w hamburskiej hurtowni.
"Zastanawiające jest, że zainfekowane osoby wywodzą się z różnych grup: ośmioro to uczestnicy duńskiej wycieczki. W lokalu była także grupa 30 kobiet, uczestniczek związkowego seminarium. "Do tej pory wiadomo nam o ośmiu, po części ciężkich przypadkach infekcji. Jedna z kobiet pochodząca z Nadrenii Północnej-Westfalii zmarła" - poinformował Dieter Ondracek, przewodniczący Niemieckiego Związku Zawodowego Sektora Podatkowego w wywiadzie dla Luebecker Nachrichten.
Opieszale zbierano informacje
W środowisku naukowców rozgorzał tymczasem spór o sposób zarządzania kryzysem. Dyrektor ds. medycznych berlińskiego szpitala Charité skrytykował pracę Instytutu Chorób Zakaźnych im. Roberta Kocha. Dopiero w mijającym tygodniu hamburska klinika uniwersytecka otrzymała ankiety z pytaniami do pacjentów. Ulrich Frei monituje, że z pacjentami należało przeprowadzić już wcześniej indywidualne wywiady. Nie widać też, w jakim kierunku idą badania RKI. "Potrzebna jest lepsza polityka informacyjna". Niepokoi go, że pomimo, iż zaraza rozprzestrzenia się już od początku maja, nie udało się znaleźć innego źródła zarazków poza trzema hiszpańskimi ogórkami - przyznaje Frei.
A może jednak mięso?
Donato Greco ze Światowej Organizacji Zdrowia WHO w wywiadzie dla włoskiej gazety "La Repubblica" wyraził opinię, że źródłem infekcji jest raczej mięso niż warzywa. "Zarazek ten występuje zazwyczaj w jelitach bydła, i może znaleźć się w befsztyku tatarskim czy niedosmażonych hamburgerach". Elkspert przyznaje, że nigdy jeszcze nie miał do czynienia z tak agresywnymi bakteriami.
Rzeczniczka RKI zaznaczyła, że po rozmowach z pacjentami można było wykluczyć "klasyczne" źródła zakażeń bakteryjnych, jak niepasteryzowane mleko czy surowe mięso.
W całych Niemczech do soboty zarejestrowano 18 zgonów w konsekwencji infekcji bakterią EHEC. W niektórych krajach związkowych liczba nowych infekcji nie rośnie już tak szybko jak w ostatnich dniach. U ponad 2000 osób w całych Niemczech stwierdzono zarażenie agresywnymi bakteriami, u 520 osób infekcja ma bardzo ciężki przebieg z objawami HUS - syndromu hemolityczno-mocznicowego.
Oprócz rosyjskiego embarga na warzywa z Unii Europejskiej i wstrzymania importu ogórków z Niemiec, Hiszpanii, Holandii i Danii przez Zjednoczone Emiraty Arabskie, USA wprowadziły skrupulatne kontrole pomidorów, ogórków i sałaty importowanych z Niemiec i Hiszpanii.
dpa / Małgorzata Matzke
red.odp.: Basia Coellen