Koniec kontrowersji. W Berlinie stanie "huśtawka wolności"
14 lutego 2017Kontrowersyjna „huśtawka jedności" jednak powstanie. Chadecy i socjaldemokraci w Bundestagu zdecydowali, że pomnik, przypominający o jedności Niemiec, ma zostać zbudowany zgodnie z wcześniejszymi planami. Projekt wielkiej, ruchomej łupiny, zwanej „huśtawką jedności”, został w kwietniu ubiegłego roku wstrzymany przez komisję budżetowa, bo jego koszty okazały się zbyt duże.
Pomnik ma przypominać o pokojowej rewolucji 1989 roku i o zjednoczeniu Niemiec. Decyzję, która zapadła teraz, należy przypisać szefom frakcji CDU/CSU i SPD, Volkerowi Kauderowi (CDU), Gerdzie Hasselfeldt (CSU) i Thomasowi Oppermannowi.
Z 10 milionów euro, zrobiło się 15 milionów...
W Niemczech „tak wiele pominków poświęconych jest postaciom związanym z wojną” – powiedział Oppermann. Teraz powinno się również uwiecznić „wolność i jedność”. Na początku na projekt ten przewidziano 10 milionów euro, teraz kwota ta wzrosła do 15 miliomów. – Od zawsze było wiadomo, że pomnik jedności powstanie – stwierdził Kauder. Ale właśnie to w ostatnich miesiącach wcale nie było takie pewne. Jeszcze w minioną niedzielę (12.02.17) przewodniczący Bundestagu Norbert Lammert (CDU) w swoim przemówieniu przed wyborem nowego prezydenta Niemiec zażądał budowy takiego pomnika. Również CDU na swoim zjeździe w grudniu podjęła uchwałę, która jednoznacznie opowiadała się za budową monumentu.
Stanąć on ma w samym centrum stolicy Niemiec przed odbudowanym Zamkiem Miejskim. Zasadnicza decyzja o budowie pomnika zapadła już wiele lat temu, ale towarzyszyły jej spory dotyczące ostatecznej koncepcji. Wybrany w końcu model łupiny, po której można chodzić, również został skrytykowany i stał się przedmiotem kpin.
Jak się okazuję, nie zostaną dokonane żadne zmiany ani w projekcie ani co do miejsca, w którym docelowo ma się on znaleźć. – Pomink wolności i jedności w Berlinie powstanie, zgodnie z decyzjami Bundestagu z 2007 i 2008 roku – tłumaczył Michael Kretschmer z CDU.
Najpierw koszty projektu szacowano na 10 milionów euro. Po tym, jak okazało się, że koszty te będą znacznie wyższe, projekt został wstrzymany przez komisję budżetową w Bundestagu. Nie tylko politycy zajmujący się sprawami kultury byli oburzeni, że komisja w ten sposób zawiesiła projekt zatwierdzony przez plenum. Oburzenie sięgło zenitu, kiedy w listopadzie 2016 okazało się, że komisja budżetowa przeznaczyła 18,5 milionów euro na inny projekt.
AFP / Magdalena Gwóźdź