Lauder w „Bildzie”: Niemcy za wolno zwracają dzieła sztuki
20 lutego 2019„Jestem bardzo rozczarowany. To kolejny dowód na to, że Niemcy – kraj ponoszący największą odpowiedzialność za ten problem – nie skorzystał z okazji, by jako pierwszy dać dobry przykład i zrobić to, co należy” – powiedział Lauder w środę (20.02.2019) w wywiadzie dla gazety „Bild”.
Jak podkreślił, rabunek dzieł sztukibył „jedną z największych kradzieży w historii”. – Nie pojmuję tego (opieszałości Niemiec), gdyż ta sytuacja szkodzi dobremu wizerunkowi Niemiec w świecie – zaznaczył Lauder.
„Bild” zwraca uwagę, że pochodzenie około 2500 dzieł sztuki znajdujących się w zasobach niemieckiego rządu jest nadal niewyjaśnione. W podpisanym w 1998 roku w Waszyngtonie porozumieniu Niemcy zobowiązały się do poszukiwania zrabowanych dzieł sztuki i do ich zwrotu prawowitym właścicielom.
– Jeśli chodzi o zwrot dzieł sztuki zrabowanych przez nazistów, Niemcy postępują bez przekonania. Minister stanu (do spraw kultury i mediów) Monika Gruetters obiecywała, lecz nadal nie ma konkretnych rezultatów. Nadal istnieją przeszkody uniemożliwiające spadkobiercom dochodzenia sprawiedliwości. Nie ma żadnych powodów, by ten pozbawiony odpowiedzialności stan trwał nadal – powiedział Lauder.
Prezes Światowego Kongresu Żydów powiedział, że jest postawą niemieckich władz „zaskoczony i rozzłoszczony”. – Dlaczego przez 70 lat nikt nie pomyślał o tym, by sprawdzić dokładnie pochodzenie dzieł sztuki znajdujących się w posiadaniu niemieckiego rządu? – pytał. Jak podkreślił, 20 lat po podpisaniu porozumienia w Waszyngtonie tylko niewielka część z 5000 niemieckich muzeów rozpoczęła badania pochodzenia eksponatów. – A co z urzędami i publicznymi instytucjami? – zapytał Lauder.
W Bundestagu w środę odbędzie się publiczne wysłuchanie ekspertów w kwestii restytucji dzieł sztuki. W centrum dyskusji są ewentualne reformy Komisji Doradczej – organu doradczego w sprawach zwrotu dzieł sztuki.