1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Lesbos trzeba wreszcie odciążyć. Burmistrz stawia ultimatum

Jannis Papadimitriou21 września 2016

Za pożar obozu dla uchodźców Moria na greckiej wyspie Lesbos, jej burmistrz wini „atmosferę strachu”. Spiros Galinos domaga się konkretnych rozwiązań dla migrantów i stawia Atenom ultimatum.

https://p.dw.com/p/1K5wa
Griechenland Brand im Flüchtlingslager Moria auf Lesbos
Zniszczona pożarem część obozu dla uchodźców MoriaZdjęcie: Reuters/G. Moutafis

DW: Panie burmistrzu, co było przyczyną zamieszek w obozie dla uchodźców Moria? Czy rzeczywiście doszło do nich w wyniku sporu między migrantami czy mieliśmy raczej do czynienia z interwencją z zewnątrz?

Spiros Galinos: Nasza wyspa musi w celu złagodzenia sytuacji dźwigać na swoich barkach nieproporcjonalnie duży ciężar. Już latem ub. roku, które było spokojne i Lesbos odwiedzało wielu turystów, pojawiły się plotki, że pewne grupy wykorzystują lęki ludzi, aby na wyspie tworzyć klimat niechęci wobec migrantów. Chodzi o to, by narastało napięcie wśród tutejszych mieszkańców.

Czy mówiąc o „pewnych grupach“ myśli Pan o partii „Złoty Świt”? Wg mediów sympatycy tej neonazistowskiej organizacji byli aktywni na Lesbos i nie przyczyniali się tutaj do osłabienia napięcia

Rzeczywiście niektórzy awanturnicy są członkami „Złotego Świtu“. Ale sądzę, że także w partiach, które działają w tzw. demokratycznym spektrum, są przecież osoby, które – z pobudek politycznych czy zwykłej ludzkiej złośliwości – włączają się w różne rozróby. Wydaje mi się wręcz, że Lesbos stała się zakładnikiem różnych grup interesu, które na naszej wyspie chcą prowokować problemy.

Spyros Galinos Bürgermeister Lesbos
Spiros Galinos jest burmistrzem greckiej wyspy Lesbos, na której umyślnie zaprószono ogień w obozie MoriaZdjęcie: Imago/CTK Photo

Czy dobrze rozumiem, że twierdzi Pan, że bodziec do tego, co stało się w obozie Moria pochodzi z zewnątrz?

Ogień zaprószył ktoś z zewnątrz, tak to się zgadza. Ale nikt nie wie, kto za to odpowiada. W końcu migranci w obozie Moria nie są przetrzymywani, wolno im wychodzić na zewnątrz. Teoretycznie ogień mogli zaprószyć także migranci. Mogli to być też różnego rodzaju ekstremiści.

W poniedziałek, zanim doszło do zamieszek w obozie Moria, mieszkańcy wyspy zorganizowali akcję protestacyjną. W jakim celu?

Nie tylko mieszkańcy wyspy, ale też rada miejska domagają się odciążenia Lesbos z tak dużego natężenia fali migracji. Na wyspie mamy obóz dla uchodźców w miejscowości Karatepe, za który odpowiadają władze miasta, a drugim obozem jest Moria.

W obu obozach można zapewnić względnie dobre warunki 3 tys. osób, ale na wyspie przebywa obecnie 6 tys. migrantów. Chcemy ponadto sami przejąć odpowiedzialność za zarządzanie tymi dwoma obozami i przeznaczonymi na nie środkami unijnymi.

Obecnie aktywne są tam różne organizacje i nikt nie wie, kto, na co wydaje pieniądze. Chcemy wyznaczyć rządowi termin trzech miesięcy do spełnienia naszych warunków. W przeciwnym razie będziemy zmuszeni pozamykać te obozy.

Obóz Moria został właśnie zniszczony, setki ludzie są bez dachu na głową. Gdzie znajdą nocleg, schronienie?

To prawda, że w obozie dla uchodźców powstały szkody, ale nie jest prawdą, że obóz Moria jest całkowicie spalony. Wg moich informacji, uszkodzeniu uległo tylko 10 proc. tego hotspotu dla uchodźców. Nasi rzemieślnicy i zespoły sprzątające już tam są, chociaż nie jesteśmy odpowiedzialni za obóz Moria. Prawdopodobnie zostaną tam zainstalowane kontenery, w których ponownie zamieszkają migranci.

*Spiros Galinos jest burmistrzem greckiej wyspy, na której w ub. poniedziałek (19.09.2016) umyślnie zaprószono ogień w obozie Moria.

Rozmowę prowadził Jannis Papadimitriou

Tłu. : Barbara Cöllen