1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW
LiteraturaPolska

Marek Hłasko. Na emigracji w Niemczech się dusił

14 czerwca 2024

Niepokorny pisarz, którego książki określano na Zachodzie mianem „czarnego realizmu” przebywał w RFN na azylu politycznym. Zmarł w Wiesbaden, mając zaledwie 35 lat.

https://p.dw.com/p/4h0rk
Marek Hłasko
Marek HłaskoZdjęcie: akg-images/picture alliance

Cmentarz Południowy w Wiesbaden na zachodzie Niemiec. Skromna mogiła ziemna z żelaznym krzyżem przypomina, że tutaj spoczęło ciało Marka Hłaski. Prochy polskiego pisarza sprowadzono w 1975 roku do Warszawy. Jego grób znajduje się na cmentarzu Powązkowskim.

14 czerwca mija 55. rocznica śmierci znanego twórcy. I choć grób w Wiesbaden jest pusty i nie jest pod ochroną zabytków, figuruje w rejestrze grobów, które należy zachować ze względu na ich wartość historyczną – poinformowała DW administracja Cmentarza Południowego.

Będzie tablica pamiątkowa

W kwietniu br. zarząd Niemiecko-Polskiego Stowarzyszenia Wiesbaden-Wrocław, działającego na rzecz partnerstwa obu wpisanych w życiorys Hłaski miast, uporządkował społecznie skromną mogiłę. – Trawa i chwasty na grobie zakrywały krzyż i nie można było nawet odczytać napisów – mówi w rozmowie z DW działająca w stowarzyszeniu Ingeborg Toth, emerytowana redaktorka „Wiesbadener Tageblatt”. Organizacja angażuje się także na rzecz odsłonięcia w Wiesbaden tablicy pamiątkowej poświęconej Markowi Hłasce. Wrocławski ratusz zapewni jej sfinansowanie.

Grób Marka Hłaski w Wiesbaden. Jadwiga Lange (po lewej) i Ingeborg Toth z Niemiecko-Polskiego Stowarzyszenia Wiesbaden-Wrocław
Grób Marka Hłaski w Wiesbaden. Jadwiga Lange (po lewej) i Ingeborg Toth z Niemiecko-Polskiego Stowarzyszenia Wiesbaden-Wrocław Zdjęcie: Deutsch-Polnischen Verein Wiesbaden-Wroclaw e.V.

W przeddzień rocznicy śmierci Hłaski DW otrzymała zapewnienie o poparciu przez miasto Wiesbaden tej inicjatywy. – Nie ma wprawdzie na razie konkretnych ram czasowych, ani nie zostało jeszcze ustalone miejsce, ale trwają prace koncepcyjne. Polski pisarz Marek Hłasko otrzyma tablicę pamiątkową – zapewnia dr Katherine Lukat kierująca działem miejsc pamięci w Archiwum Miejskim w Wiesbaden.

Tymczasem Stowarzyszenie Wiesbaden-Wrocław w ramach podtrzymywania pamięci o Marku Hlasce w kwietniu zorganizowało w miejscowym Klubie Prasy prelekcję Małgorzaty Urlich-Kornackiej na temat wrocławskich i wiesbadeńskich śladów pisarza.

Idol i buntownik

Przeciętny mieszkaniec RFN w latach 60. ubiegłego stulecia znał Marka Hłaskę nie tylko dzięki jego książkom, lecz także z kolorowej prasy. Hłasko poślubił bowiem niezwykle popularną gwiazdę zachodnioniemieckiego kina Sonję Ziemann. Para poznaje się w 1957 roku we Wrocławiu, gdzie Ziemann gra główną rolę w „Ósmym dniu tygodnia” według scenariusza Hłaski, w reżyserii Aleksandra Forda.

Sonja Ziemann była niemiecką gwiazdą filmową
Sonja Ziemann była niemiecką gwiazdą filmowąZdjęcie: picture-alliance/Keystone

Już w 1958 roku, równolegle do premiery filmu, ukazuje się w Niemczech w wydawnictwie Kiepenheuer & Witsch zbiór tytułowych opowiadań Hłaski. Wydawnictwo opublikuje kolejne przekłady jego książek, a sam wydawca Caspar Witsch stwierdzi na początku lat 60., że „Marek Hłasko za dziesięć lat albo będzie jednym z największych autorów Europy, albo nie będzie żył”. Zanim Hłasko przenosi się do Niemiec, dociera tam już jego renoma jako idola młodego pokolenia w Polsce. Opinia o samouku, nieindoktrynowanym przez komunistyczny system buntowniku i zawadiace.

Korespondent „Die Welt” Ludwig Zimmerer wiosną 1958 roku pisze, że Hłasko „z bezwzględną szczerością prowadzi życie, które współgra z jego dziełem. Wysoki i dobrze zbudowany pisarz, jeszcze niewiele lat temu będący kierowcą ciężarówki, jest postrachem kelnerów warszawskich lokali nocnych. Mężczyzna, który rozgniata rękoma kieliszki, urządza awantury i demoluje knajpy, jest jednakże wszędzie chętnie widzianym gościem”. Zimmerer trafnie stwierdzi, że Hłaskę łączy z Polską „miłość o znamionach nienawiści”.

Na emigracji pisarz będzie musiał walczyć o każde przelane na papier słowo.

Azyl w Niemczech

Kiedy w 1958 roku 24-letni pisarz na zaproszenie Instytutu Literackiego Jerzego Giedroycia wyrusza do Paryża w pierwszą zagraniczną podróż, nie przypuszcza, że nigdy już do kraju nie powróci. W Paryżu zamierza spędzić najwyżej rok. Prędko w siedzibie „Kultury” w Maison Lafitte Hłaskę odwiedza Sonja Ziemann. Dowiaduje się, że jego książki niebawem dotrą do czytelników w USA, Francji i Anglii.

Kiedy polskie urzędy nie przedłużają Hłasce paszportu, ten składa w Berlinie podanie o azyl polityczny. Poznaje wówczas rodziców Sonji i jej syna Pierra, z którymi wkrótce razem zamieszkają. Para stworzy najbardziej znany i burzliwy, polsko-niemiecki związek lat 60. Ślub wezmą w Londynie w 1961 roku, a datę Marek wytatuuje sobie na przedramieniu. W suterenie berlińskiej willi urządza sobie gabinet pisarski. Jednakże para nieustannie będzie na walizkach, między teatrami i planami filmowymi Sonji.

Na emigracji się dusił

Okres niemiecki jest dla Hłaski płodny. Z inspiracji „Kultury” powstaje autobiografia „Piękni, dwudziestoletni”. Przekłady powstających w tym czasie książek Hłaski zbierają fenomenalne recenzje, podczas gdy w Polsce młody pisarz objęty jest całkowitym zakazem cenzury. W tłumaczeniu niemieckim ukazują się „Następny do raju” (1960), „Cmentarze” (1963) i „Wszyscy byli odwróceni” (1965). Ponadto powstaje scenariusz telewizyjny i dwa scenariusze filmowe.

Marek Hłasko i Sonja Ziemann
Marek Hłasko i Sonja ZiemannZdjęcie: dpa/picture-alliance

Pochodzący z Polski niemiecki krytyk literatury Marcel Reich-Ranicki niezmiennie podkreślał ogromny talent Hłaski, porównując go z Fiodorem Dostojewskim. W Hłasce widział nie nihilistę, lecz romantycznego buntownika. Dostrzegał u niego także rolę erotyki i miłości jako synonimu wolności. „Jak długo bohaterowie Hłaski potrafią kochać, wierzą w człowieka i sens życia” – wskazywał Reich-Ranicki.

Niespokojny duchem Hłasko zdawał się jednak dusić w Niemczech. Reich-Ranicki wskazywał w rozmowie z DW, że Marek Hłasko był typem pisarza, który nie potrafi funkcjonować poza Polską. W tym sensie już sama emigracja była u niego autodestrukcją. Odskocznią były wszczynane awantury, ratunkiem – wielomiesięczne pobyty w polskojęzycznym środowisku w Izraelu czy USA, wytchnieniem – wizyty w siedzibie „Kultury” pod Paryżem oraz u przyjaciół w Szwajcarii. Opinię publiczną Hłasko szokował wyznaniami, że „pisanie jest tak samo dobre jak chlanie”.

Śmierć w Wiesbaden

Całonocne eskapady nie są w stanie przykryć pojawiających się psychoz i prób samobójczych. W latach 1963-1965 Marek Hłasko spędza z przerwami aż 242 dni w klinikach. Przede wszystkim na terapiach odwykowych od środków nasennych. Nie znajduje stabilności emocjonalnej, a rozwód z Sonją w 1967 roku niewiele zmienia w życiu obojga. Od 1966 roku pisarz przebywa w USA, gdzie odwiedza go Sonja. Planują ponowne urządzenie gabinetu w Berlinie. Sonja w tym czasie gra w Izraelu w wyprodukowanym przez niemiecką telewizję ZDF filmie „Wszyscy byli odwróceni” według opowiadania Hłaski.

W czerwcu 1969 roku Hłasko wraca do Europy. Udaje się w Wiesbaden na Hauberisser Str. do redaktora Hansa-Jürgena Bobermina. 13 czerwca 1969 roku podpisuje solidny kontrakt z telewizją ZDF. Przez pięć lat rokrocznie miał dostarczać scenariusze związane z tematyką izraelską. Pobiera zaliczkę i kupuje bilet do Izraela.

Dom przy Hauberisser Str. w Wiesbaden: tutaj zmarł Marek Hłasko
Dom przy Hauberisser Str. w Wiesbaden: tutaj zmarł Marek HłaskoZdjęcie: Archiv des Deutsch-Polnischen Vereins Wiesbaden - Wroclaw e.V.

Tego wieczoru Marek Hłasko w mieszkaniu niemieckiego redaktora kładzie się spać najpóźniej. Zażywa środki nasenne, wcześniej pije whisky. Dla regularnie zatruwanego organizmu nie trzeba było wielu barbituranów, aby przekroczyć śmiertelny próg. Rano 35-letniego Marka Hłaskę znaleziono martwego. Wbrew wersji ówczesnych mediów w Polsce, przyjaciele Hłaski w Niemczech zdecydowanie wykluczyli samobójstwo. 20 czerwca 1969 roku ciało polskiego pisarza spoczęło na cmentarzu w Wiesbaden.

Pamięć o Hłasce

Dzisiaj pamięć o Hłasce w Niemczech jest wątła. Wydawnictwo Kiepenheuer & Witsch wznawiało książki Hłaski na początku lat 90., a potem jeszcze w 2018 roku, ale trafiają one do wąskiego grona czytelników.

Dla opublikowanych ponad 25 lat temu wspomnień Sonji Ziemann uzupełnieniem stały się pasaże z tomu „Uchodźcy” Henryka Grynberga, wydanego w niemieckim przekładzie w wydawnictwie Arco w 2018 roku. Grynberg z empatią oddał sytuację idola swego pokolenia na wymuszonym uchodźctwie. Opisał też olbrzymie wyrzuty sumienia, jakie Hłasko miał odczuwać po wypadku Krzysztofa Komedy pod koniec 1968 roku.

Ostatnimi laty o Marku Hłasce przypominały w Niemczech projekcje „Ósmego dnia tygodnia” i „Pętli” pod auspicjami Instytutu Polskiego w Berlinie. Także Instytut Polski w Düsseldorfie w związku z Rokiem Hłaski planuje w listopadzie br. podobne wydarzenie filmowe.

Hłasko z Kafką w szoferce

Tymczasem w marcu tego roku do niemieckich księgarń trafiła najnowsza powieść Bernharda Setzweina pt. „Podróż Kafki przez garbaty świat” (oryg. „Kafkas Reise durch die bucklige Welt”), w której obok tytułowego Franza Kafki protagonistą jest Marek Hłasko. Niemiecki pisarz, członek PEN-Clubu, zainteresowany także literaturą polską, o Hłasce dowiedział się kilka lat temu z wpisu znajomego na Facebooku. Lektura „Następnego do raju” go urzekła.

Hłasko z Kafką w szoferce. Okładka powieści Bernharda Setzweina
Hłasko z Kafką. Okładka powieści Bernharda Setzweina

– Pomyślałem, że ta sceneria bardzo przypomina mi Kafkę, jest kafkowska. Oczywiście językowo Hłasko jest bardziej surowy, proletariacki – podkreśla w rozmowie z DW Bernhard Setzwein. Pisarz od dawna nosił się z zamysłem napisania powieści o Kafce. W jego książce Franz Kafka nie umiera w 1924 roku, a na początku lat 60. pracuje jako bileter w kinie w Meranie. Tam spotyka Marka Hłaskę. W surrealistycznej opowieści Setzweina obaj wyruszają fiatem Ollearo do Grazu, Wiednia i Monachium, rozmawiając o literaturze, kobietach i życiu.

Powieść Bernharda Setzweina zbiera pozytywne recenzje, a pisarz w Roku Franza Kafki jest w Niemczech rozchwytywany. Przy okazji Niemcy przypominają sobie o Marku Hłasce, który za życia był w Niemczech bardziej znany i odszedł zdecydowanie za wcześnie.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >>