Merkel w Rydze. Łotysze mogą liczyć na wsparcie Niemiec
18 sierpnia 2014Angela Merkel powiedziała w Rydze, że Łotwa może liczyć na wsparcie Niemiec w kryzysie ukraińskim i zapewniła dłuższą obecność wojsk NATO w tym kraju. - Będzie to większa obecność niż w przeszłości – oświadczyła w poniedziałek (18.08) podczas spotkania z premier Łotwy Laimdotą Straujumą. Merkel odrzuciła jednak trwałe stacjonowanie sił zbrojnych NATO.
Kanclerz przyznała, że od wybuchu kryzysu na Ukrainie sytuacja bezpieczeństwa uległa znacznemu pogorszeniu. – Rozumiem zatroskanie mieszkańców Łotwy, ale również innych krajów bałtyckich i Polski - oświadczyła.
Zawarty w art. 5 Traktatu Północnoatlantyckiego obowiązek udzielenia sobie nawzajem pomocy w razie ataku na któregoś z członków NATO, nie jest tylko suchym zapisem na papierze, zapewniła Merkel i dodała, że „na to musimy być przygotowani”. W tym kontekście wymieniła również ćwiczenia i manewry, „w których Niemcy będą aktywnie uczestniczyć”.
Kanclerz dodała, że infrastruktura krajów bałtyckich musi być tak przygotowana, żeby można było w razie konieczności szybko zareagować. Ten temat ma być podjęty w brytyjskim Cardiff, w dniach od 4-5 września.
Mimo to się boją
Była Republika Łotewska jest dziś ściśle zintegrowana z Zachodem. W 1991 roku parlament łotewski ogłosił niepodległość i suwerenność państwa łotewskiego. We wrześniu tego samego roku Związek Sowiecki ogłosił uznanie niepodległości państwa łotewskiego. W 2004 roku Łotwa została członkiem NATO i Unii Europejskiej. Od 2007 należy do strefy Schengen. Na początku 2014 roku Łotwa wprowadziła euro. Mimo to, ten trochę mniejszy od Bawarii kraj, liczący 2,1 mln mieszkańców, nie czuje się od wybuchu kryzysu na Ukrainie w swoich granicach bezpiecznie.
Łotwa w centrum zagrożenia
Łotwa faktycznie znajduje się w centrum zagrożenia. Ponad 26 procent mieszkańców należy do mniejszości rosyjskiej. Ze spisu ludności z 2011 roku wynika, że prawie 290 tys. mieszkańców Łotwy należy do grupy rosyjskojęzycznych ‘nibyobywateli'. Ci byli obywatele ZSRR mają prawo do stałego pobytu na Łotwie, ale nie mają pełnych praw obywatelskich.
Do tego dochodzi jeszcze gospodarka: Łotwa importuje sto procent gazu z Rosji i ma niezwykle ścisłe powiązania handlowe z tym krajem. Dlatego wśród krajów bałtyckich szczególnie Łotwa dotkliwie odczuła sankcje gospodarcze wobec Rosji i reakcje Moskwy. Rząd łotewski ostrzega przed stratami w wysokości kilkuset milionów euro.
Dla Łotwy dobrze się złożyło, że akurat przed wizytą niemieckiej kanclerz 30 przedstawicieli nauki i kultury zażądało w liście otwartym większej obecności NATO w całej Europie Wschodniej i oczywiście we własnym kraju.
Obawa przed konfliktami z mniejszością rosyjską
Od sierpnia do października br., w samej tylko Łotwie odbędzie się pięć różnych manewrów z udziałem żołnierzy z ok. dziesięciu państw członkowskich NATO. Jest to sygnał, na który kraje bałtyckie, w tym Łotwa, reagują z zadowoleniem mimo że zwłaszcza w Łotwie istnieje obawa zaostrzenia się konfliktów z mniejszością rosyjską.
Niektórzy ostrzegają wręcz przed wykluczeniem tej mniejszości, bo byłoby to na rękę Władimirowi Putinowi. Ich obraz świata jest i tak już zmanipulowany przez antyzachodnią propagandę krzewioną przez rosyjskie media.
Choć to jest jeszcze dla Łotyszy mniejszym złem. Bardziej niepokoi ich sytuacja na świecie. – Oczywiście, że się boimy – mówi 70-letnia Aldona - Niczego się tak bardzo nie boimy jak zamieszek i wojny.
reuters, tagesschau.de, dpa / Iwona D. Metzner