Bezpieczeństwo Polski to także sprawa Niemiec i odwrotnie
16 lipca 2020Po spotkaniu z ministrem obrony Mariuszem Błaszczakiem minister obrony Niemiec Annegret Kramp-Karrenbauer mówiła o zgodności polskiego i niemieckiego spojrzenia na bezpieczeństwo. – Byliśmy zgodni, że NATO, a zwłaszcza więź transatlantycka, jest i musi pozostać kamieniem węgielnym naszej architektury bezpieczeństwa – powiedziała minister. – Sprawa bezpieczeństwa Polski to także sprawa Niemiec i odwrotnie – dodała.
UE versus NATO
– Jest wiele relacji, zarówno dwustronnych, jak i w formacie Unii Europejskiej, a przede wszystkim w formacie Sojuszu Północnoatlantyckiego, które dają silne podstawy do tego, by nasze kraje były bezpieczne – powiedział minister Błaszczak. Dodał, że Polska i Niemcy są „zgodne co do sprawy fundamentalnej”, że „Unia Europejska nie powinna rywalizować z Sojuszem Północnoatlantyckim”, zaś wszelkie zdolności i umiejętności powinny się uzupełniać. – To jest właśnie gwarancja bezpieczeństwa całego kontynentu – dodał.
Ministrowie rozmawiali o współpracy w ramach mechanizmu stałej współpracy strukturalnej PESCO. Format ten został powołany do życia w 2017 roku, a jego celem jest optymalne wykorzystanie potencjałów obronnych i zapobieganie dublowania się inicjatyw wojskowych w ramach UE. Centralnym punktem tej współpracy jest tak zwana „military mobility”, której celem jest rozbudowa infrastruktury ułatwiającej przemieszczanie się wojska w ramach Europy.
Dla minister obrony Niemiec szczególną rolę odgrywa „zdolność do przerzutu wojsk przez Europę, na przykład przez Niemcy do Polski”. – Dlatego stoimy ramię w ramię w kwestii zwiększenia budżetu UE na „military mobility” – powiedziała w Warszawie. Wraz z ministrem Błaszczakiem chce walczyć na unijnym szczycie w najbliższy weekend o jak najwięcej środków z budżetu na ten cel. Kompromisowa propozycja szefa Rady UE Charlesa Michela przewiduje siedem miliardów euro na wspólne projekty obronne. Dodatkowe półtora miliarda euro ma zostać przeznaczone na dopasowanie sieci połączeń drogowych do wymogów wojska.
Rosnące zaangażowanie Niemiec
Podczas spotkania z polskimi ekspertami w dziedzinie bezpieczeństwa szefowa resortu obrony odpowiadała na pytania dotyczące niemieckiego zaangażowania we wspólne bezpieczeństwo. Przytoczyła słowa, które wypowiedział pierwszy sekretarz generalny NATO Hastings Lionel Ismay: „NATO powstało, by Rosjan trzymać z daleka, Amerykanów przy sobie, a Niemców pod kontrolą”. W myśl tej filozofii Niemcy przez całe dekady nie przykładały wagi do rozbudowy potencjału militarnego.
Przełom nastąpił po zajęciu Krymu przez Rosję w 2014 roku. – Od tej pory potencjał armii jest ważną sprawą. Naszą ambicją jest, by w 2030 roku nasze siły stanowiły 10 procent potencjału obronnego NATO – powiedziała minister. Przypomniała niemiecki udział w misjach w Afganistanie, gdzie straciło życie 50 niemieckich żołnierzy. Niemieckiej armii brakuje jednak szybkości decyzji. Annegret Kramp-Karrenbauer nazwała ją „wojskiem parlamentarnym”, gdyż każda misja Bundeswehry wymaga akceptacji Bundestagu.
„Strategiczny kompas”
Szefowa niemieckiego resortu obrony chętnie widziałaby Polskę w rozpoczętym w 2012 roku francusko-niemieckim projekcie budowy czołgu wyposażonego w najnowsze systemy łączności, który w 2035 roku zastąpi czołg typu Leopard 2. Ważna jest też współpraca przy tworzeniu nowoczesnej obrony powietrznej, bo jak powiedziała minister, „żadne państwo nie jest w stanie rozwijać takich projektów w pojedynkę”.
Pytana o Nord Stream 2, niemiecka minister powiedziała, że nie jest to jej „ulubiony projekt” oraz że z całą powagą przyjmuje związane z nim obawy Polski czy Ukrainy. Próbowała jednocześnie obalać podnoszony często zarzut, że gazociąg zwiększy zależność Niemiec od rosyjskiego surowca. – W ostatnich latach Niemcy podjęły wysiłki, by zdywersyfikować swoje źródła energii, zarówno poprzez odnawialne źródła, jak i poprzez wykorzystanie płynnego gazu. Dlatego zależność od rosyjskiego gazu zmalała i ten trend będzie się utrzymywać – podkreśliła Kramp-Karrenbauer.
Wizyta w Polsce była pierwszą zagraniczną wizytą szefowej niemieckiego resortu obrony po przerwie spowodowanej pandemią. W ciągu najbliższych dni odwiedzi też Bułgarię, Czechy, Słowację i Węgry. Celem tych wizyt jest omówienie priorytetów niemieckiej prezydencji Rady UE w dziedzinie obronności. W ciągu najbliższego półrocza Niemcy chcą opracować „strategiczny kompas”, który będzie wskazywał na największe zagrożenia, w tym ze strony Rosji.