Na przekór zapomnieniu. Książki dla ludzi z demencją
29 grudnia 2014Porozumiewanie się z osobami z demencją nie jest łatwe. Annette Roeser wie o tym najlepiej, ponieważ oboje rodzice zamknęli się w tym niedostępnym dla niej świecie. Jednak córka znalazła klucz do świata rodziców. Była nim muzyka, bo melodie budzą wspomnienia. Gdy rodzice Annette Roeser słuchali wspólnie piosenek ludowych, ich oczy lśniły radością. – To były i dla mnie bardzo miłe chwile – przyznaje Roeser.
„Gdy wszystko inne poszło w zapomnienie”
Jej rodzice wprawdzie już nie żyją, ale narodził się za to interesujący pomysł. Założyła, w oparciu o własne doświadczenia, wydawnictwo Singliesel w Karlsruhe, które specjalizuje się w książkach dla osób z demencją.
Edycja nieszablonowych pozycji książkowych „Singliesel” ma pomóc członkom rodzin w przywróceniu więzi łączącej ich kiedyś z rodzicami czy dziadkami. Za naciśnięciem guzika chorzy mogą posłuchać piosenek ludowych. – Osoby z demencją przeważnie nie wiedzą, jak się nazywają, ale niekiedy pamiętają wszystkie zwrotki niektórych piosenek. Muzyka często najdłużej pozostaje w pamięci,nawet, gdy wszystko inne poszło w zapomnienie, twierdzi Annette Roeser.
‘Odkopywanie’ wspomnień
Singliesel-Verlag nie jest jedynym w Niemczech wydawnictwem tego rodzaju. Inne nazywa się „Verlag an der Ruhr”. Wydaje „pięciominutowe historyjki do poczytania osobom z demencją”.
- Również tam głównym celem jest ‘odkopywanie' zasypanych wspomnień - mówi Hans-Juergen Freter, rzecznik Niemieckiego Towarzystwa Walki z Alzheimerem (DAG) w Berlinie. On też uważa, że kluczem do, wydawałoby się hermetycznego, świata chorych, są zarówno piosenki jak i obrazki.
Oferta jest coraz bogatsza. Publikacje powstają we współpracy z psychologami. W centrum tych nie dłuższych niż 5 minut historyjek znajduje się poświęcana chorym uwaga i duchowa bliskość z nimi. Pamięć długotrwałą słuchacza mają pobudzać epizody z życia zawodowego, zamiłowań i podróży. Popyt na te wydawnictwa rośnie, dalsze pozycje są w przygotowaniu.
Książka przypomina elementarz z lat 40.
Tomik „Singliesel” przypomina elementarz z lat 40. XX wieku. Również ilustracje są jakby z tamtych czasów. Tekstu jest niewiele, za to więcej rysunków, jak w książkach dla dzieci. Zamiast telefonów komórkowych jest czarny telefon z tarczą, także zeppelin i tradycyjny list zamiast e-maila.
- Każdy tomik zawiera też elementy wyczuwane dotykiem - wyjaśnia Annette Roeser.
Mówiąc o wadze muzyki, Roeser chętnie przytacza słowa dyrygenta Daniela Barenboima: „Muzyka jest czymś, co pomaga zapomnieć o świecie, ale jest też czymś, co pomaga zrozumieć świat”.
Liczbę osób z demencją szacuje się dziś w Niemczech na 1,5 miliona.
dpa / Iwona D. Metzner