Niemcy. Kiedy powrót do normalności?
30 marca 2020W Niemczech minął pierwszy tydzień od czasu wprowadzenia ograniczenia kontaktów w walce z epidemią koronawirusa. – Potrzebujemy w dalszym ciągu wszystkich środków o takim samym natężeniu – podkreślił w poniedziałek (30.03.2020) rzecznik rządu Steffen Seibert.
Dopóki rozprzestrzenianie się wirusa w Niemczech znacząco nie osłabnie, rząd w Berlinie nie chce przedstawić planu stopniowego powrotu do normalności. Nie planuje jednak dalszego zaostrzenia ograniczeń w życiu społecznym.
Według danych Instytutu Roberta Kocha w całych Niemczech nowym koronawirusem zaraziło się już ponad 57 tys. osób, a 455 zmarło (stan 30 marca). Dane Uniwersytetu Johnsa Hopkina z Baltimore mówią jednak o ponad 62 tys. zarażonych i 541 ofiarach śmiertelnych.
Co najmniej do 19 kwietnia?
Kanclerz Angela Merkel najchętniej ogłosiłaby złagodzenie rygorystycznych środków – powiedział rzecznik niemieckiego rządu. Jest jednak przekonana o tym, że błędem byłoby rozbudzać nadzieje, które nie mogą potem zostać spełnione. Merkel i premierzy krajów związkowych w najbliższą środę (01.04.2020) podczas wspólnej wideokonferencji mają dokonać bilansu dotychczasowych działań w walce z koronawirusem.
Premier Bawarii Markus Soeder poinformował już, że w jego landzie ograniczenia kontaktów przynoszą pierwsze efekty. Obecnie – jak zaznaczył – liczba zarażonych koronawirusem ulega podwojeniu co pięć dni; przez wprowadzeniem ograniczeń podwajała się co 2,8 dni.
Niemniej jednak Bawaria przedłużyła ograniczenia dotyczące opuszczania domów do 19 kwietnia (koniec ferii wielkanocnych), dopasowując przepisy do innych krajów związkowych.
Ważna strategia
Nie ma powodu, by odwoływać alarm – podkreślił Soeder, dlatego nie czas na pośpieszne odwołanie ograniczeń lub debatę na ten temat. Zaznaczył, że podobnie jak w przypadku innych chorób, zbyt pochopna decyzja oznacza ryzyko nawrotu.
Opozycyjna FDP zaapelowała z kolei o jasną strategię powrotu do normalności. Szef partii Christian Lindner zaznaczył, że niemieckie społeczeństwo akceptuje te ograniczenia, ale jasna komunikacja rządu i sygnał, że naprawdę robi się wszystko, by wrócić do normalnego życia tak szybko, jak to tylko możliwe, mogą sprawić, że akceptacja ta utrzyma się dłużej. „Nie chodzi o terminy”, ale o skoordynowaną strategię i jasną komunikację – zaznaczył Lindner.
Na zakupy w maseczce?
Kierownictwo współrządzącej Niemcami CDU ostrzega przed debatą o końcu ograniczeń. Cel w zmniejszeniu liczby infekcji nie został jeszcze osiągnięty. Dopiero, kiedy liczba zakażonych będzie się podwajać co dziesięć dni, będziemy bliżej celu – mówią chadecy.
Kanclerz Angela Merkel i szef Urzędu Kanclerskiego Helge Braun zaznaczyli ostatnio, że nie ma jeszcze mowy o szybkim poluzowaniu przepisów. Nie będzie jednak dalszych ograniczeń, takich jak na przykład w sąsiedniej Austrii. Od środy na zakupach będzie tam obowiązywać maseczka ochronna.
Poważna recesja
Niemiecki Związek Miast przychylnie komentuje rządowe komunikaty. Wskazuje jednak, że Niemcy nie mogą miesiącami trwać w takim stanie wyjątkowym. – Potrzebujemy potem strategii poluzowania ograniczeń, ewentualnie ponownych obostrzeń i jeszcze bardziej ukierunkowanych środków, zanim za kilka miesięcy będziemy mogli wrócić do normalności – powiedział prezes stowarzyszenia Burkhard Jung.
Minie jeszcze sporo czasu, zanim otwarte zostaną szkoły – uważa przewodniczący Światowego Towarzystwa Medycznego (WMA) Frank Ulrich Montgomery. Jeśli infekcje nie spowolnią, można na to liczyć dopiero w maju – powiedział dziennikowi „Bild”. Przy czym dotyczy to regionów, które nie są wyjątkowo zagrożone.
Tymczasem czołowe instytuty ekonomiczne ostrzegają przed poważną recesją w Niemczech. W opublikowanym w poniedziałek raporcie wskazują, że produkt krajowy brutto w najgorszym wypadku zmniejszy się w tym roku o 5,4 procent. Przy krótszym okresie obowiązywania ograniczeń i szybkim ożywieniu gospodarczym spadek PKB może wynieść 2,8 procent.
(DPA, AFP/dom)