Niemcy: koniec tanich opiekunek, sprzątaczek i robotników budowlanych
28 marca 2010„8 euro 50 centów przeciwko Europie wschodniej” – tak triumfalnie brzmiącym tytułem Inge Kloepfer opatrzyła artykuł w niedzielnym wydaniu Frankfurter Allgemeine Zeitung. Analizuje w nim ustalenia wykluczające w przyszłości szkodliwe zaniżanie płac dla pracowników kilku branż usługowych w Niemczech.
Podczas gdy ekonomiści i politycy sprzeczają się o zasadność i szkodliwość płac minimalnych dla niemieckiej gospodarki, związki branżowe i organizacje usługowe zignorowały te ideologiczne debaty i same zabrały się do dzieła. W ubiegłym tygodniu na przykład diakonie, Caritas, zrzeszenia prywatnych instytucji zajmujących się pielęgnacją chorych i opieką nad starszymi, oraz związek zawodowy branż usługowych Verdi zasiadły przy okrągłym stole i podjęły decyzję o wysokości minimalnego wynagrodzenia dla 800 000 pracowników domów opieki dla chorych i osób starszych. Od czerwca tego roku otrzymają oni stawkę w wysokości 8,50 euro za godzinę w zachodniej części Niemiec, we wschodniej o jedno euro mniej. W małych domach spokojnej starości opiekunowie dostają obecnie 5 euro za godzinę. Tak niska stawka pozwala takim instytucjom opieki społecznej przetrwać na tym trudnym rynku usług. Od czerwca ich przyszłość jest wielką niewiadomą.
Strach przed tanią siłą roboczą …
W Niemczech coraz więcej branż ustala swoje własne stawki minimalne. Niewykluczone, że wkrótce przedmiotem dyskusji będą płace minimalne dla osób pracujących dorywczo. Rozmowy o minimalnych stawkach branżowych zamierza podjąć w przyszłym roku także handel detaliczny. „Jesteśmy typową branżą niskich wynagrodzeń”, cytuje FAZ Stefana Gentha, szefa Zrzeszenia Handlu Detalicznego (HDE).
Powodem tych skomasowanych starań o ustawowe ustalenia płac minimalnych jest lęk przed tanią siłą roboczą z krajów, które niedawno stały się członkami UE: Polaków, Słowaków itd. Od maja 2011 roku zostanie otwarty także dla nich cały unijny rynek pracy. Niemcy chcą przede wszystkim zabezpieczyć przed tanią konkurencją swoich własnych niewykwalifikowanych pracowników, którzy najczęściej znajdują zatrudnienie w branżach usługowych. Zabezpieczyć się chcą przed tanią konkurencją także usługodawcy. Dlatego zasiadają razem przy jednym stole.
Obie strony chcą zapobiec takiej oto sytuacji: „Rumuński przedsiębiorca otwiera w Niemczech supermarket, płaci pracownikom wynagrodzenia, jakie płaciłby w Rumunii. Dzięki temu może sprzedawać towary za niskie ceny i doprowadza tym do ruiny sąsiadującą z nim konkurencję”. Wynagrodzenie minimalne w branżach handlu detalicznego ma zapobiec takiemu scenariuszowi. Handel i związki zawodowe krytykowane są za to, że łamią tym samym zasadę konkurencyjności, a to z kolei boleśnie odczuwa konsument, ponieważ musi płacić wyższe ceny.
Przekleństwo czy dobrodziejstwo?
Dopiero przyszłość pokaże, czy minimalne wynagrodzenia przyniosły niemieckiej gospodarce korzyści czy też szkody. Wiadomo natomiast, że powstanie szara strefa, że rosnąć będzie liczba osób pracujących nielegalnie. Niewykluczone jest też, że wielu pracowników branż usługowych straci pracę. Dyskusje na ten temat toczone są bardzo emocjonalnie a prognozy są sprzeczne. Przed likwidowaniem miejsc pracy ostrzega na przykład instytut IFO w Monachium oraz RWI w Essen. Inne instytuty prognozują pozytywne skutki wprowadzenia wynagrodzeń minimalnych.
Nie wiadomo jest także, czy po 1 maja 2011 roku niemiecki rynek pracy zaleją tani pracownicy z krajów wschodnioeuropejskich. Ekonomiści, jak Ulf Rinne z Instytutu Badań Przyszłości Pracy (IZA) w Bonn, wskazują na to, że wbrew obawom, w żadnym kraju UE nie stwierdzono w ostatnich latach lawinowego wzrostu nisko wykwalifikowanych pracowników z tych krajów. W starych krajach unijnych pojawili się natomiast wysoko wykwalifikowani specjaliści.
W Niemczech wynagrodzenie minimalne wprowadzono w następujących branżach (stawki w euro):
- budowlanej:
dla pracowników wysoko wykwalifikowanych 21,90
da rzemieślników 10,50; w Niemczech wschodnich 9,25
- górnictwie:
dla pracowników wysoko wykwalifikowanych 12,41
dla rębaczy 11,17
- malarzy i lakierników
wykwalifikowanych 11,25; w Niemczech wschodnich 9,50
niewykwalifikowanych 9,50
- sprzątanie obiektów
mycie okien i fasad 11,13 euro; w Niemczech wschodnich 8,66
sprzątanie pomieszczeń 8,40; w Niemczech wschodnich 6,83
- pokrywanie dachów 10,60
- usługi pocztowe 9,80
- usuwanie odpadów i śmieci 8.02
- usługi pralnicze 7,51; we wschodnich Niemczech 6,36
FAZ / Barbara Coellen
red. odp.: Elżbieta Stasik