Niemcy. Kościół katolicki na rozdrożu
24 września 2019
– Chcemy być widoczne i by nas było słychać– mówi Mechthild Heil, przewodnicząca Niemieckiego Katolickiego Związku Kobiet (kfd). Licząca 450 000 członkiń organizacja jest największą reprezentacją katoliczek w Niemczech i domaga się dostępu kobiet do wszystkich funkcji i urzędów w Kościele. Także do kapłaństwa.
Heil dotrzymała słowa. Przy dźwięku bębenków i wyposażeni w transparenty zwolennicy reform zadbali w poniedziałek, by rozpoczynający obrady w Fuldzie biskupi dostrzegli ich i dosłyszeli.
Mężczyźni, władza, pedofilia
Wkrótce minie 10 lat od wybuchu skandalu pedofilskiego w berlińskiej szkole prowadzonej przez jezuitów. Od tego czasu wiernymi i opinią publiczną wstrząsają coraz to nowe ustalenia, liczby i relacje ofiar. Oficjalnie mowa jest o ponad tysiącu sprawców w sutannach, tysiącach ofiar i dziesiątkach tysięcy czynów karalnych w ciągu dekad. Sprawy te tuszowano i zamiatano pod dywan. Jesienią 2018 roku naukowcy udokumentowali skalę tych przestępstw. Na bazie zamówionego przez Episkopat raportu rozpoczęła się debata na temat patriarchalnego myślenia w zdominowanym przez mężczyzn Kościele i związku między nadużywaniem władzy i nadużyciami seksualnym.
Debata ta dotyka także roli kobiet w Kościele. – Nie unikniemy tematu kobiet – powiedział ordynariusz Osnabrück bp Franz-Josef Bode. Jest on wiceprzewodniczącym niemieckiego Episkopatu. Podobnie jak kilku innych biskupów opowiada się za debatą na temat dopuszczenia kobiet do święceń diakonatu. Szereg znanych zakonnic idzie jeszcze dalej. – Kobiety muszą w Kościele upomnieć się o władzę – powiedziała np. przełożona generalna franciszkanek z Oberzelle s. Katharina Ganz. Podkreśliła przy tym, że żaden papież nie ogłosił jak dotąd dogmatu, który zabroniłby kobietom dostępu do święceń.
Ostrzeżenia z Watykanu
Świeccy katolicy i biskupi w Niemczech chcą rozpocząć tzw. "drogę synodalną" i przedyskutować zasadnicze problemy. Jedna z działających grup roboczych zajmuje się tematem dostępu kobiet do kościelnych urzędów. Gremium stwierdziło, że rola kobiety w Kościele katolickim w kontekście równouprawnienia kobiet i mężczyzn w wielu krajach świata "nie odpowiada społecznym oczekiwaniom dotyczącym sprawiedliwej partycypacji w kierowaniu Kościołem”.
Jednak pod tym wględem nie ma w Kościele jednomyślności. Pod koniec czerwca papież Franciszek napisał do niemieckich katolików list, który interpretowany był zarówno jako zachęta jak i przestroga. Dwa tygodnie przed rozpoczęciem sesji plenarnej Episkopatu w Fuldzie głos zabrali ważni przedstawiciele rzymskiej kurii, ostrzegając niemieckich biskupów. A metropolita Kolonii kardynał Woelki, w Episkopacie Niemiec najważniejszy przedstawiciel konserwatywnego skrzydła, uznał dyskusję na temat kapłaństwa kobiet za zakończoną. Czy i jak wyglądać będzie "droga synodalna" - nie wiadomo. Przewodniczący Episkopatu kardynał Marx, uważany za lidera liberalnego skrzydła, rozmawiał tuż przed obradami z papieżem Franciszkiem. W Fuldzie ma zdać relację z tego spotkania.
To brzmi jak z lamusa, gdy Woelki mówi "debata skończona" – komentuje Mechhild Heil. Jej zdaniem taka reakcja nie pasuje do dzisiejszych czasów. – To ostatnia próba powiedzenia – "basta, to ja decyduję" – dodaje działaczka. Według niej brak dostępu kobiet do kapłaństwa ma podłoże historyczne i hierarchiczne, ale nie teologiczne.
Ofiara przemówi do biskupów
Przynajmniej w kwestii sprawienia się z pedofilią w Kościele zaczyna się coś dziać. Po raz pierwszy na zamkniętym posiedzeniu Episkopatu głos zabierze zaproszony przedstawiciel ofiar. Jak powiedział DW rzecznik organizacji ofiar Matthias Katsch przedstawi on 69 zgromadzonym biskupom, rekomendacje dotyczące regulacji odszkodowawczej. Chodzi o sumę rzędu 300 tys. euro na osobę. Dotychczas biskupi odrzucali stanowczo tego typu "sztywne" uregulowania.
Demonstracja z poniedziałku nie będzie jedynym protestem w ciągu czterech dni obrad. Na zakończenie, w czwartek, na rzecz "odważnych" zmian w Kościele demonstrować chcą zarówno kobiety jak i katolicka młodzież.