Niemcy: Policja zarzuca migrantom prowokacyjną postawę
21 lutego 2016Premier Saksonii Stanislaw Tillich (CDU) w ostrych słowach potępił zablokowanie przez rozjuszony tłum dojazdu autobusu z uchodźcami do nowego schroniska dla azylantów w Clausnitz. "Tak nie zachowują się ludzie, lecz przestępcy. Cała ta sprawa jest obrzydliwa i w najwyższym stopniu oburzająca", oświadczył w wywiadzie dla gazet grupy wydawniczej Funke. Premier Tillich zapowiedział wszczęcie śledztwa w tej sprawie i konsekwencje wobec osób odpowiedzialnych za zaszłą sytuację.
Zachowanie policji skrytykował ją także minister spraw wewnętrznych Saksonii Markus Ulbig (CDU). Jak powiedział, "to w najwyższym stopniu zawstydzające, w jaki sposób odniesiono się w Clausnitz wobec tych ludzi".
Przewodniczący klubu poselskiego SPD w Bundestagu Thomas Oppermann oświadczył, że odpowiedzialność za to, aby "policja we właściwy sposób reagowała w podobnych przypadkach" spoczywa na szefie MSW w Saksonii oraz federalnym ministrze spraw wewnętrznych. Zadaniem policji jest "chronić migrantów przed wrogą postawą rozjuszonej tłuszczy", oświadczył dosłownie Oppermann. Frakcja Zielonych w Bundestagu zapowiedziała, że poruszy akcję policji w Clausnitz na najbliższym posiedzeniu komisji spraw wewnętrznych w środę 24 lutego.
Co zaszło w Clausnitz?
Jak donosiliśmy, w Clausnitz w Saksonii w czwartek wieczorem 18 lutego ponad stuosobowy tłum uzniemożliwił przez kilka godzin dojazd autobusu z grupą 20 migrantów do nowego schroniska dla azylantów w tej miejscowości, zachowując się agresywnie i wznosząc wrogie okrzyki wobec nich.
Na wideo, udostępnionym na kanale YouTube, można było zobaczyć między innymi policjanta wyciągającego z autobusu siłą przestraszonego chłopca. Niemieckie media, które szeroko nagłośniły ten incydent, zarzucają policji nieudolność i zbędne użycie siły wobec części pasażerów autobusu.
"Uchodźcy są współwinni"
Tymczasem komendant policji w Chemnitz, Uwe Reißmann, któremu podlega posterunek w Clausnitz, wziął w obronę jego funkcjonariuszy. Jak oświadczył na konferencji prasowej, zdecydowana akcja policji była konieczna, ponieważ tylko w ten sposób można było obronić pasażerów autobusu przed wrogą postawą rozjuszonego tłumu i jak najszybciej skierować ich do schroniska dla azylantów. "Tej akcji nie można niczego zarzucić", powiedział. Oskarżył przy tym pasażerów, że swą postawą przyczynili się do wzrostu napięcia i zapowiedział wszczęcie postępowania wyjaśniającego przeciwko niektórym z nich.
Reißmann uznał też za uzasadnione użycie siły przez policjantów przeciwko niektórym migrantom, wzbraniającym się przed opuszczeniem autobusu. Wobec dwóch chłopców i jednej kobiety użycie siły było w tej sytuacji "absolutnie konieczne", powiedział. Jak wyjaśnił, ta trójka filmowała przebieg wydarzeń i prowokowała obraźliwymi gestami zgromadzony wokół autobusu tłum, co sprawiło, że zajął on jeszcze bardziej agresywną postawę wobec migrantów. K omendant Reißmann uznał zachowanie policjantów z Clausnitz za "właściwe w tych okolicznościach" i odpowiadające przepisom.
Odrzucił on także oskarżenie o ich opieszałość i nieudolność, ponieważ, jak wyjaśnił, policja nie dysponowała wcześniej żadnymi informacjami wskazującymi na możliwość zebrania się tłumu blokującego dojazd do nowego schroniska w Clausnitz. Nikt nie zapowiadał żadnej akcji protestacyjnej, sytuacja w mieście była normalna i nie było podstaw przypuszczać, że autobus z migrantami zostanie zatrzymany na drodze. Tym bardziej, że na miejscu był radiowóz z dwoma policjantami.
Podobne stanowisko zajął przewodniczący Związku Zawodowego Niemieckiej Policji (DPolG) Rainer Wendt, który w wywiadzie dla "Huffington Post" powiedział, że "Nie mam żadnych wątpliwości, co właściwego zachowania się kolegów z Clausnitz". Gdyby nie ich zdecydowana postawa na miejscu "alternatywą byłoby zawrócenie autobusu z migrantami, co z kolei oznaczałoby sukces skrajnej prawicy", oświadczył.
Reakcje na miejscu wydarzeń
W sobotę (20.02) wieczorem w Clausnitz około stu osób zorganizowało wiec na rzecz solidarności z uchodźcami. Jak wyjaśnili, chcieli w ten sposób dać wyraz swmu oburzeniu z powodu ksenofobicznej postawy części mieszkańców tej miejscowości i zaprotestować "przeciwko przemocy i rasizmowi".
Na niesionych przez nich transprentach widniały hasła wzywające do okazania sympatii uchodźcom i godnego oraz przyjaznego obchodzenia się z nimi. Policja poinformowała, że ta demonstracja przebiegła w spokojny sposób i nie odnotowano żadnych incydentów.
dpa, afp / Andrzej Pawlak