Niemcy popierają porozumienie nuklearne z Iranem
15 lutego 2019Warszawska konferencja bliskowschodnia z udziałem 63 krajów, choć w założeniach miała być poświęcona rozwiązywaniu różnych konfliktów w regionie, koncentrowała się głównie na polityce wobec Iranu. – Nie może być mowy o pokoju na Bliskim Wschodzie bez konfrontacji z Iranem – zapowiedział przed rozpoczęciem obrad amerykański sekretarz stanu Mike Pompeo.
Antyirańskie tony podczas konferencji
Oliwy do ognia dolał premier Izraela Benjamin Netanjahu, który w wideo opublikowanym podczas jego pobytu w Warszawie mówił o tym, jak ważny jest dla niego postęp we „wspólnej kwestii wojny z Iranem”. Sformułowanie to wzbudziło kontrowersje wśród uczestników konferencji i dziennikarzy, a słowo wojna zastąpiono w kolejnej wersji słowem „zwalczanie”.
Ostre tony zabrzmiały także podczas uroczystego obiadu, gdy wiceprezydent Stanów Zjednoczonych Mike Pence apelował do europejskich partnerów, by wzorem USA zerwali porozumienie nuklearne z Iranem. Zostało ono podpisane w 2015 roku przez Iran, ONZ, UE, Rosję, Francję, Chiny, Wielką Brytanię i Niemcy. Zakłada dostęp inspektorów ONZ do instalacji wojskowych w Iranie, a jego celem jest międzynarodowa kontrola nad prowadzonym przez Iran programem atomowym. USA zerwały porozumienie w 2018 roku.
Niemcy nie zmieniają swojej polityki
Niemcy, reprezentowane na warszawskiej konferencji przez wiceministra spraw zagranicznych Nielsa Annena, nie zamierzają występować z porozumienia nuklearnego. – Potrzebujemy współpracy na gruncie tego międzynarodowego porozumienia i będziemy ją kontynuować – powiedział Annen. Dodał, że w polityce wobec Iranu potrzebne są także naciski i przywołał wydany przez Niemcy zakaz lądowań samolotów irańskich linii lotniczych Mahan.
W rozmowie z Deutsche Welle Annen podkreślił, że jego zdaniem dyskutowanie o Bliskim Wschodzie bez udziału Iranu, który nie został zaproszony na konferencję, jest możliwe. – Istnieje wiele formatów, w których przyjaciele spotykają się, by się naradzać i wymieniać myśli. W ten sposób pojmuję ideę tej konferencji. Szczególnie w kwestiach krytycznych prowadzone są bilateralne rozmowy, robi to wiele europejskich krajów – powiedział wiceszef niemieckiej dyplomacji, podkreślając wspólne podejście krajów UE do Iranu.
Warszawska konferencja stała się jego zdaniem dobrą okazją, by po raz kolejny przypomnieć stanowisko UE dotyczące sankcji wobec Iranu oraz „napawającej troską” aktywności Iranu w Jemenie, Syrii i Libanie.
USA krytykują Europejczyków
Porozumienie nuklearne to nie jedyny punkt krytykowany przez amerykańską delegację podczas konferencji na temat Bliskiego Wschodu. Kolejnym stał się stworzony przez Niemcy, Francję i Wielką Brytanię specjalny mechanizm finansowy INSTEX, który ma umożliwić wymianę handlową z Iranem, pomimo sankcji nałożonych na ten kraj przez szereg krajów, w tym USA.
Wiceprezydent USA Mike Pence określił ten instrument „próbą złamania sankcji, które Stany Zjednoczone stosują wobec diabelskiego reżimu”. Chwalił przy tym sankcje nałożone przez niektóre kraje arabskie, krytykując jednocześnie Unię. – To smutne, że niektórzy europejscy partnerzy w najmniejszym stopniu nie byli tak skłonni do współpracy. Zamiast tego próbują tworzyć mechanizmy do omijania naszych sankcji – mówił Pence.
Walka z islamskim terroryzmem
Pence oskarżył Iran o wspieranie terroryzmu i ingerencję w wewnętrzne sprawy innych krajów regionu. Zapowiedział amerykańską ofensywę przeciw „islamskiemu terroryzmowi”, którą Stany Zjednoczone są zdolne przeprowadzić, gdyż „pod rządami Donalda Trumpa odzyskały swoją pozycję światowego przywódcy”.
– Jeśli w tym szlachetnym przedsięwzięciu staniecie po naszej stronie, to my staniemy po waszej – zwrócił się Pence do uczestników konferencji.
Polska a Bliski Wschód
Dalsze wspieranie przez Polskę rozmów na temat pokoju na Bliskim Wschodzie zapowiedział szef MSZ Jacek Czaputowicz. Chciałby, by ta konferencja dała początek procesowi, który „być może będzie można nazwać Procesem Warszawskim” i który stworzy „multilateralną platformę dialogu” prowadzącego do „instytucjonalizacji współpracy na Bliskim Wschodzie”. Częścią procesu mają być rozmowy w grupach roboczych do spraw cyberbezpieczeństwa, bezpieczeństwa energetycznego, walki z terroryzmem, handlu bronią i pomocy uchodźcom.
Możliwość rozwiązania bliskowschodnich problemów polski minister widzi jedynie pod przywództwem USA, gdyż jego zdaniem Unia Europejska nie ma dostatecznej „politycznej wagi”, by przewodzić temu procesowi.