Niemcy. Puby bojkotują mundial w Katarze
19 listopada 2022Od 27 lat kultowy pub „Lotta” w Kolonii był miejscem wielkich emocji piłkarskich. Gdy lokalny klub FC Koeln zwyciężył po bramce, strzelonej w doliczonym go gry czasie, cały lokal eksplodował, nawet obcy sobie ludzie, upojeni zwycięstwem, padali sobie w ramiona, a lokale piwo Koelsch lało się strumieniami.
Także gdy grała reprezentacja Niemiec „Lotta” z dwoma telewizorami i telebimem przyciągała dziesiątki miłośników piłki nożnej. Niezapomniany pozostaje wielki zbiorowy okrzyk radości po golu Mario Goetze w finale mistrzostw świata w 2014 roku przeciwko Argentynie.
Musiało się zatem wiele wydarzyć, zanim współwłaściciel pubu Peter Zimmermann, zapalony fan piłki nożnej, podjął decyzję, jaką podejmuje w tych dniach i tygodniach wielu właścicieli lokali w Niemczech: telewizory będą wyłączone na znak protestu podczas całych piłkarskich Mistrzostw Świata w Katarze od 20 listopada do 18 grudnia.
– Chcemy wyrazić sprzeciw wobec tego na wskroś skorumpowanego systemu FIFA, gdzie tak naprawdę chodzi tylko o pieniądze, a prawa człowieka i kultura futbolu są całkowicie obojętne. Katar jest tego ukoronowaniem: dyskryminacja kobiet i homoseksualistów oraz katastrofalne warunki pracy – mówi Peter Zimmermann.
Konkurencyjny program kolońskiego pubu
Gdy w niedzielę o 17.00 rozlegnie się pierwszy gwizdek w meczu otwarcia mundialu pomiędzy Katarem a Ekwadorem, „Lotta” będzie jeszcze zamknięta. W poniedziałek wieczorem, gdy USA spotkają się z Walią, goście zagrają w tradycyjny quiz, niedotyczący piłki nożnej. A we wtorek, gdy Francja zagra z Australią, w pubie odbędzie się dyskusja panelowa na temat sytuacji w Katarze, polityki FIFA i bojkotu. Potem będą turnieje gry w rzutki, pokazy filmowe i gra w mundial na konsoli. Informacje o akcji protestu w pubie „Lotta” obiegły świat; nawet ekipa japońskiej telewizji odwiedziła lokal na południu Kolonii.
– Im bliżej do mistrzostw, tym bardziej stawało się jasne, że Katar jest kroplą, która przeleje czarę goryczy i że nie chcemy tego wspierać – mówi Peter Zimmermann. W kwietniu oficjalnie poinformowaliśmy o bojkocie i wywiesiliśmy transparent z hasłem: „Bojkotuj Katar”. – Od początku reakcje były pozytywne, choć byliśmy wtedy w mniejszości – dodaje właściciel pubu.
Bez euforii w Niemczech
Sam Zimmernann po raz pierwszy w życiu nie zna na pamięć harmonogramu spotkań podczas mundialu. Wcześniej byłoby to nie do pomyślenia. W międzyczasie w całych Niemczech można odnieść wrażenie, że zbliżają się nie mistrzostwa świata, a turniej „plastikowych klubów” z Hoffenheim, Lipska czy Wolfsburga, które nie mają tradycji, ale za to bogatych sponsorów.
Entuzjazm dla mundialu w Katarze jest ograniczony: nie widać samochodów z małymi flagami Niemiec, nie wymienia się kart z wizerunkami piłkarzy, w biurach nie robi się zakładów. A ponieważ mistrzostwa odbywają się na przełomie jesieni i zimy, nie organizuje się także transmisji pod gołym niebem.
Niemieckie sieci sklepów sportowych Intersport i Sport2000 skarżą się, że jak dotąd sprzedaż trykotów mundialowych jest o 50 procent mniejsza niż przed mistrzostwami cztery lata temu. A według najnowszego sondażu ośrodka dimap ponad połowa Niemców rozważa całkowite zignorowanie piłkarskich Mistrzostw Świata w Katarze.
Z kolei „Lotta” konsekwentnie usuwa też ze swojej oferty wszystkie butelki piwa z logo Mistrzostw Świata FIFA. Czasem pojawia się się jeden czy dwa krytyczne komentarze na Instagramie albo w mejlu, oskarżający właścicieli o hipokryzję i gotowość do ogrzewania pubu gazem z Kataru.
Peter Zimmermann nie żałuje jednak ani przez chwilę, że uczynił z pubu strefę wolną od FIFA, – choć z powodu bojkotu sprzedaż na pewno ucierpi w ciągu najbliższych czterech tygodni. – Jasne, mistrzostwa świata zawsze są dobre dla biznesu, zwłaszcza gdy grają Niemcy. Ale mamy swoich stałych bywalców i mam nadzieję, że nasz alternatywny program przyciągnie też innych ludzi, którzy mówią: lubimy piłkę nożną, ale to z Katarem to po prostu za wiele – dodaje właściciel „Lotty”.
Protesty na niemieckich stadionach
W najbliższy wtorek do „Lotty” zawita także autor licznych książek o tematyce piłkarskiej Dietrich Schulze-Marmeling. Nie jako gość, ale jako prelegent. Jest kimś w rodzaju kapitana drużyny ruchu protestu. Zagorzały kibic Borussii Dortmund dwa lata temu zapoczątkował inicjatywę pod hasłem: #boycottqatar2022, a nawet napisał książkę o kontrowersjach w Katarze i o tym, dlaczego mistrzostwa nie powinny odbywać się w tym państwie.
– Byłem zaskoczony zasięgiem i masową skalą protestów w ostatnich tygodniach, zwłaszcza ze strony kibiców podczas trzech ostatnich dni rozgrywek Bundesligi. Myślę, że po prostu narastało to w ludziach przez lata i dla wielu Katar był jeszcze bardziej niezrozumiały niż mistrzostwa w Rosji. Wiele osób mówiło, że Rosja to przynajmniej duży kraj z pewną tradycją piłkarską. Ale Katar z 350 tysiącami obywateli to dla wielu po prostu absurdalny wybór jako gospodarza mundialu – ocenia Dietrich Schulze-Marmeling.
Niemcy moralnym zwycięzcą?
„Mikołaj zamiast adidasa, piernik zamiast FIFA” – to hasło inicjatywy bojkotu. Wszyscy, którzy przyłączą się do apelu, powinni wysłać listy protestacyjne do FIFA, nie kupować żadnych produktów z logo mundialu, a zwłaszcza powstrzymać się od podróży do Kataru i unikać publicznych pokazów w Niemczech. Cel Schulze-Marmelinga i jego towarzyszy brzmi szlachetnie: prezentowanie mundialu w ten „perwersyjny” sposób i dalsze rujnowanie futbolu już nie może się opłacać. Czy mimo to potrafi zrozumieć ludzi, którzy w końcu włączają telewizor?
– Nikogo nie potępiam, a nawet dobrze to rozumiem. A czy ci, którzy teraz mówią, że nie będą oglądać, naprawdę przy tym zostaną, gdy Niemcy będą grać zachwycająco? Ważne jest jednak, by nie rezygnować z krytycznego spojrzenia na turniej. Trzeba kontynuować debatę podczas turnieju, a media musza wiedzieć, że nie wolno ignorować krytyki. Potrzebujemy dyskusji o tym, jak chcemy kształtować przyszłość futbolu – podkreśla inicjator bojkotu.
Jego zdaniem na pochwały zasługują szczególnie Niemcy z krytycznymi kibicami, którzy często potępiają rasizm, homofobię i rosnący wpływ inwestorów na piłkę nożną. Dla kibiców wielu państw uczestniczących w mistrzostwach sytuacja praw człowieka w Katarze i korupcja w FIFA nie gra niemal żadnej roli. Królewski futbol wszystko przesłania.
Szydercy już mówią, że Niemcy będą mistrzami świata przynajmniej pod kątem moralności. Ale Schulze-Marmelinga kpiny nie wiele obchodzą. – Możemy być dumni z tego, że temat praw człowieka ma szczególne znaczenie w Niemczech. Na zarzut, że żyjemy w naszej niemieckiej bańce, zawsze odpowiadam: ‚Sorry, w innych krajach też zaczynają myśleć inaczej i patrzą z pewnym podziwem na to, co dzieje się u nas’ – mówi. I dodaje, że szczególnie z Anglii nadchodzi wiele pytań o to, jak doprowadzono do protestów i prośby o pomoc w rozwinięciu podobnej inicjatywy.