Niemcy: Skandal dopingowy zatacza coraz szersze kręgi
20 marca 2019Skandal dopingowy związany z tzw. siatką erfurcką zatacza coraz szersze kręgi. Prokuratura w Monachium poinformowała, że obecnie dochodzenie jest prowadzone przeciwko 21 sportowcom z ośmiu krajów. Mieli oni stosować doping od 2011 roku do lutego 2019, czyli do narciarskich mistrzostw świata w austriackim Seefeld. Prokuratura nie zdradza, z jakich krajów pochodzą sportowcy. – Dla dobra śledztwa – powiedziała Deutsche Welle rzeczniczka prokuratury w Monachium Anne Leiding. – Te osoby nie wiedzą, że prowadzone jest przeciwko nim dochodzenie – wyjaśnia. Niemiecka agencja prasowa DPA informuje, że wśród krajów są Austria, Kazachstan i Estonia.
Setki przypadków autotransfuzji
Jak wyjaśnia prokuratura w Monachium, w aferze dopingowej wokół monachijskiego lekarza Marka S. chodzi o setki przypadków autotransfuzji na całym świecie, czyli pobieraniu i przetaczaniu własnej krwi. Przypadki te miały miejsce m.in. w Chorwacji, Słowenii, Korei Południowej i na Hawajach. W przeważającej części chodzi o mężczyzn. Tylko niewielki odsetek dotyczy kobiet – informuje prokuratura w Monachium. – Chodzi o pięć dyscyplin sportowych, z czego trzy należą do zimowych – ujawnił prowadzący śledztwo prokurator naczelny Kai Graeber, kierujący prokuraturą ds. dopingu.
Skandal na mistrzostwach
Podczas narciarskich MŚ w lutym br. miały miejsce obławy w Seefeld i Turyngii (to w niej położony jest Erfurt). Dziewięciu sportowców przyznało się, że należy do dopingowej siatki wokół lekarza sportowego z Erfurtu Marka S. W jego domu śledczy znaleźli 40 woreczków z krwią, które muszą jeszcze zostać przyporządkowane poszczególnym sportowcom. Powinno się to udać nawet bez dodatkowego materiału DNA – zaznaczył prokurator Graeber.
W związku ze skandalem w areszcie przebywa już pięć osób. Grozi im od roku do dziesięciu lat pozbawienia wolności.
(dpa, DW/dom)