Niemcy: szef kontrwywiadu robi porządki ze skrajną prawicą
21 grudnia 2018Thomas Haldenwang przejął 15 listopada obowiązki szefa Urzędu Ochrony Konstytucji. Zaraz po objęciu tej funkcji zapowiedział, że rozważa obserwowanie Alternatywy dla Niemiec (AfD). Teraz oznajmił, że w przyszłym roku o 50 procent zostanie zwiększona liczba agentów zajmujących się zagrożeniami ze strony skrajnej prawicy. Obecnie jest 200 takich agentów. Jak powiedział Haldenwang na łamach piątkowego „Sueddeutsche Zeitung”, od pewnego czasu prawicowy ekstremizm nabrał nowej dynamiki i trzeba na to reagować.
Obchodzenie się z AfD jeszcze niejasne
Zajścia w Chemnitz, gdzie na przełomie sierpnia i września ramię w ramię maszerowali przez miasto normalni demonstranci i prawicowi ekstremiści, pokazały w bezprzykładny sposób, jak łatwo ksenofobiczne nastroje mogą przeniknąć do wszystkich warstw społeczeństwa. Haldenwang mówi o „oczywistym wzorze mobilizacji", co jak przez szkło powiększające uświadomiły wypadki w Chemnitz. Wywołuje je często jakieś wydarzenie – w Chemnitz było nim zabicie obywatela Niemiec.
Odnosząc się do tematu AfD i wypowiedzi polityków tej partii na temat uchodźców i imigrantów Haldenwang stwierdził: „Jeżeli jakaś partia w niemieckim parlamencie ciągle donośnie rozpala tę dyskusję, może przyczynić się do tego, że prawicowy ekstremizm znajdzie nowych sympatyków”.
W styczniu Bundestag podejmie decyzję dotyczącą sposobu obchodzenia się z AfD. Ale już sama debata o grożącej jej obserwacji przez kontrwywiad zmotywowała tę partię do rozstania się z „ekstremistycznymi frakcjami”, powiedział Haldenwang.
Do połowy listopada Thomas Haldenwang był wiceszefem krajowych służb specjalnych. Stanowisko szefa Służby Ochrony Konstytucji objął po Hansie-Georgu Maassenie, który musiał odejść po kontrowersyjnym wywiadzie dotyczącym wypadków w Chemnitz. Równie kontrowersyjne wystąpienie przed międzynarodowym forum szefów służb bezpieczeństwa zmusiło go w końcu do przejścia w stan spoczynku. W międzyczasie minister spraw wewnętrznych Horst Seehofer (CSU) chciał ściągnąć Maassena do swojego resortu jako nadzwyczajnego doradcę.
(dpa, rtr / stas)