Wypowiedź polityka AfD przedmiotem dyskusji w jej szeregach
3 czerwca 2018Współprzewodniczący Alternatywy dla Niemiec (AfD) Alexander Gauland pojawił się niespodziewanie na kongresie federalnym młodzieżówki AfD Junge Alternative (Młoda alternatywa) zorganizowanym podczas bieżącego weekendu w Seebach w Turyngii. Ma na nim zostać uchwalony jej pierwszy program. W styczniu 2017, na jednym z jej spotkań, szef AfD w Turyngii Björn Höcke, któremu zarzuca się skrajnie prawicowe poglądy, wywołał polityczne trzęsienie ziemi. Höcke zażądał wtedy przeprowadzenia radykalnej zmiany w podejściu do III Rzeszy, nazizmu i samego Adolfa Hitlera. W Seebach Höcke też zabrał głos, ale tym razem nie ustosunkował się do tego czarnego okresu w historii Niemiec. Zajął się tym osobiście współprzewodniczący AfD Alexander Gauland i wywołał kolejny skandal.
Co powiedział Gauland?
W swym przemówieniu Gauland mówił o konieczności posiadania przez Niemców własnej tożsamości narodowej. Wydaje się to oczywiste, ale kwestią otwartą pozostaje to, na czym ma się ona opierać. Stanowisko Gaulanda w tej sprawie może budzić pytania i emocje, ponieważ oświadczył, że nie można jej zawężać "do tych 12 przeklętych lat". Miał oczywiście na myśli 12 lat hitlerowskiej dyktatury. Następnie dodał, że jest ona częścią niemieckiej historii i dlatego należy przejąć odpowiedziałność także za ten ponury okres. Z drugiej strony, jak podkreślił, Hitler, naziści i III Rzesza to tylko "ptasi kleks" na tysiącletniej, obfitującej w sukcesy, niemieckiej historii.
Gauland podkreślił, że duży wkład w te sukcesy wnieśli także Niemcy pochodzenia żydowskiego. Tacy jak chociażby znany historyk mediewista Ernst Kantorowicz, autor m.in. biografii cesarza Fryderyka II i fundamentalnego dzieła o średniowiecznej teologii politycznej "Dwa ciała króla". Jak powiedział dosłownie Gauland "dzięki Bogu Hitlerowi nie udało się go zniszczyć". Po czym dodał, że nikt nie musi pouczać AfD o tym, że dorobek myślowy nazizmu jest "bezwartościowy", podobnie jak sam nazizm.
Zróżnicowane reakcje
Przemówienie Gaulanda stało się przedmiotem ożywionej dyskusji wśród członków młodzieżowej przybudówki AfD i wywołało zróżnicowane reakcje. Jedni uznali jego wypowiedź o "dwunastu przeklętych latach" w historii Niemiec, w której są one tylko epizodem, za zbyt wieloznaczną, inni zaś dostrzegli w niej apel o wyraźniejsze zdystansowanie się od okresu hitleryzmu.
Wiceprzewodniczący Junge Alternative Nicolai Boudaghi skupił się w rozmowie z DW na wspomnianym wyżej "ptasim kleksie" - w oryginale 'Vogelschiss' - i stwierdził, że nie bylo to najszczęśliwsze określenie w tym kontekście, ale nie uważa on, żeby Gauland chciał w ten sposób coś świadomie zbagatelizować, tylko użył tego słowa, bo jako pierwsze mu się nasunęło. Boudaghi podkreślił ze swej strony, że Niemcy są narodem z ogromnym dorobkiem kulturowym, z którego można być dumnym mimo dwunastoletniego okresu nazizmu, i że pod tym względem w pełni się zgadza z Gaulandem.
Do Junge Alternative należy w tej chwili około tysiąca ośmiuset członków. Młodzieżówka AfD ma swoje oddziały we wszystkich niemieckich krajach związkowych. Obok Gaulanda uczestnikami jej kongresu w Seebach byli także drugi współprzewodniczący Alternatywy dla Niemiec Jörg Meuthen i szef AfD w Brandenburgii Andreas Kalbitz, którzy również wygłosili krótkie przemówienia.