Niemieccy związkowcy do Merkel: zakończcie kurs oszczędnościowy w Europie
2 maja 2013Nie można prowadzić w Europie polityki oszczędnościowej do upadłego, powiedział szef DGP Michael Sommer na pierwszomajowej manifestacji związkowców w Monachium. – Istnieje alternatywa do dyktatu oszczędnościowego à la Merkel – wyraził się dosłownie Sommer. Jednocześnie wezwał do nałożenia większych obowiązków na bogatych i zamożnych. Konstytucja wyraźnie mówi, że własność zobowiązuje. Kto więcej posiada, musi też więcej oddawać. – Bogaci i będący u władzy przestali traktować to poważnie – podkreślił szef DGB.
Sport bogaczy - machlojki podatkowe
Michael Sommer domaga się w tym kontekście wyższego opodatkowania zamożnych obywateli Niemiec. Jest niedopuszczalne, by „nasza społeczność była finansowana niemal wyłącznie z podatków od wynagrodzeń i podatków konsumenckich, podczas gdy piękni i bogaci robią, co im się podoba”. Dla wielu osób ucieczka od płacenia podatków nie jest przestępstwem, tylko „sportem bogaczy” - dodał.
Frank Bsirske, szef związku zawodowego sektora usług Verdi, zarzucił kanclerz Merkel, że odmawiając wprowadzenia podatku od majątku ma zamiar „w dalszym ciągu nadawać przywileje bogatym spadkobiercom i właścicielom dużych majątków”. Bsirske domaga się zdecydowanej walki z przestępcami podatkowymi. Trzeba położyć nareszcie kres zwolnieniu z kary przestępców podatkowych, którzy sami składają na siebie doniesienie, powiedział szef Verdi na majowej manifestacji w Ludwigshafen.
W całych Niemczech odbyło się kilkaset pierwszomajowych demonstracji. Wezwały do nich związki zawodowe a tegoroczne motto brzmiało: „Dobra praca. Pewne emerytury. Socjalna Europa”. Według organizatorów w manifestacjach i demonstracjach uczestniczyło ponad 420 tys. osób. W centrum uwagi znalazły się żądania wprowadzenia ustawowej stawki minimalnej w wysokości 8,50 euro, tych samych płac dla pracowników tymczasowych, jak dla pracowników etatowych i opodatkowania majątków.
SPD i Zieloni zgodni ze związkowcami
Niespełna pięć miesięcy przed wyborami powszechnymi w Niemczech (22 września) partie SPD i Sojusz 90/Zieloni skorzystały z pierwszomajowej okazji, by podkreślić w jak wielu punktach ich program pokrywa się z żądaniami związkowców. Zarząd SPD, który w pierwszomajowym apelu domagał się zmiany u politycznych sterów, stwierdził, że „może się to powieść tylko przy wsparciu silnych związków zawodowych”. Czołowa kandydatka partii Zielonych, Katrin Göring-Eckardt, opowiedziała się za minimalną płacą 8,50 euro na godzinę. Zasada "tej samej płacy za tę samą pracę" musi odnosić się według niej także do pracowników tymczasowych i do kobiet.
(dpa, rtr, afp) / Elżbieta Stasik
red. odp.: Bartosz Dudek